|
Okręty w wersji Yankee I:
|
Po zakończeniu drugiej wojny światowej w ręce Stanów Zjednoczonych i ówczesnego Związku Radzieckiego wpadło wielu niemieckich naukowców, z których część pracowała przy pociskach V-2. Ich wiedza była wykorzystywana przy programach budowy własnych pocisków balistycznych, opartych na rozwiązaniach technicznych V-2. W Związku Radzieckim, podobnie jak w innych państwach wykorzystujących broń jądrową, marynarka wojenna szukała jakiejś platformy, która byłaby najodpowiedniejsza do przenoszenia pocisków balistycznych. Wybór padł na okręty podwodne. Już w latach 1944- 1945 Niemcy poważnie rozważali umieszczenie pocisków V-2 na U-Bootach i wystrzelenie ich w pobliżu wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Z punktu widzenia Związku Radzieckiego była to w zasadzie jedyna możliwość, gdyż flota nie posiadała dużych lotniskowców, mogących transportować samoloty z bombami nuklearnymi. W efekcie do 1954 roku Doświadczalne Biuro Projektowe OKB-16 (Oltno Konstruktorskoje Biuro) opracowało projekt B-611, który opierał się na myśliwskich okrętach podwodnych o napędzie konwencjonalnym projektu 611, w kodzie zachodnim znanych jako typ Zulu. Kolejnymi jednostkami, które przenosiły pociski balistyczne były okręty projektu 629, określane także jako typ Golf. Oba te typoszeregi były jednostkami z napędem konwencjonalnym, a ich możliwości bojowe były niewielkie, gdyż by odpalić pocisk balistyczny musiały się całkowicie wynurzyć. Co więcej liczba przenoszonych rakiet była niewielka i maksymalnie sięgała trzech sztuk.
Kolejną generacją radzieckich okrętów podwodnych przenoszących pociski balistyczne były jednostki o napędzie jądrowym projektu 658, w kodzie zachodnim znane jako typ Hotel. Były to pierwsze okręty klasy SSBN, które zbudowano w Związku Radzieckim. Poprzednie konstrukcje, ze względu na swój konwencjonalny napęd oznaczone były jako SSB. Mimo tej innowacji jednostki nadal nie prezentowały sobą znaczącej wartości bojowej, gdyż mogły przenosić jedynie trzy rakiety o dość ograniczonym zasięgu. Być może słabe osiągi spowodowały, że po utworzeniu w 1960 roku Strategicznych Sił Rakietowych, marynarka wojenna utraciła swe znaczenie w systemie strategicznym, a zadania atakowania celów lądowych przypadły pociskom wystrzeliwanym z silosów znajdujących się na lądzie. Jednocześnie wstrzymana została produkcja okrętów typu Hotel.
Nadzieją na odzyskanie istotnej roli przez marynarkę wojenną w systemie strategicznym był zainicjowany w 1958 roku, przez Doświadczalne Biuro Projektowe OKB-18, nowy program. Jego celem było opracowanie balistycznych okrętów podwodnych o napędzie atomowym z prawdziwego zdarzenia, które miały dorównywać osiągom amerykańskich jednostek typu George Washington. Początkowo prace prowadzone były nad dwoma różnymi projektami, z których ostatecznie tylko jeden zdobył autoryzację. Nad obiema koncepcjami nadzór sprawował A. S. Kassatsjer, który także mianowany został na głównego inżyniera projektu, który został zatwierdzony. Dalsze prace napotkały liczne problemy, które między innymi związane były z systemem wystrzeliwania pocisków balistycznych. Podczas długotrwałej eliminacji tych przeszkód w całym projekcie zaszły radykalne zmiany. W ich efekcie powstał zupełnie nowy okręt, który otrzymał oznaczenia 667A Nawaga. W oznaczeniu zachodnim jednostki te znane były jako typ Yankee (Jankes). Nazwa ta wzięła się od tego, że na okrętach tych zastosowano wiele rozwiązań konstrukcyjnych zaczerpniętych z amerykańskich balistycznych okrętów podwodnych. Równocześnie z autoryzacją projektu 667A Nawaga w kwietniu 1962 roku rozpoczęła się realizacja programu, a jego głównym inżynierem został S. N. Kowalew. W 1964 roku marynarka wojenna Związku Radzieckiego odzyskała część zadań obejmujących atomowe uderzenia na cele lądowe. W efekcie rozpoczęła się budowa pierwszego okrętu projektu 667A Nawaga, w kodzie zachodnim znanego jako typ Yankee.
Stępka pod kadłub pierwszej jednostki położona została we wrześniu 1964 roku w stoczni w Siewierodwińsku. Okręt ten spłynął na wodę w sierpniu 1966 roku. Otrzymał on nazwę "Leniniec" (K-137). Próby morskie pierwszej jednostki projektu 667A Nawaga zakończyły się w lipcu 1967 roku, natomiast przekazanie okrętu flocie miało miejsce w listopadzie 1967 roku. "Leniniec" (K-137) przydzielony został do Floty Północnej. Zaraz po ukończeniu budowy pierwszego okrętu, w stoczni w Siewierodwińsku i w Komsomolsku-na-Amur rozpoczęły się prace na kolejnych dwóch jednostkach. Łącznie do 1974 roku, kiedy do służby weszła ostatnia jednostka typu Yankee, skonstruowano 34 okręty. Stocznia w Komsomolsku-na-Amur nad Pacyfikiem zbudowała 10 jednostek, które czasem określane są jako projekt 667A Nalim, natomiast reszta powstała w Siewierodwińsku. W Komsomolsku-na-Amur skonstruowano okręty o numerach taktycznych K-399, K-434, K-236, K-389, K-252, K-258, K-446, K-451, K-436 oraz K-430.
Wszystkie okręty projektu 667A Nawaga rozdzielone były między dwie floty. Te, które wchodziły w skład Floty Północnej znajdowały się w 19. oraz 31. Dywizjonie Strategicznych Okrętów Podwodnych. Oba dywizjony tworzyły 12. Eskadrę, która w 1969 roku przemianowana została na Trzecią Flotyllę Okrętów Podwodnych. Jednostki Floty Północnej operowały z baz w znajdujących się na terenie zamkniętego obszaru ZATO Skalistyj - Zakrytyje Administratiwno-Tjerritowialnyje Obrazowanija Skalistyj - gdzie Skalistyj to nazwa miasta, które obecnie znane jest jako Gadżijewo, znajdującego się w obwodzie murmańskim. Część jednostek typu Yankee bazowała także w 8. i 25. Dywizjonie Strategicznych Okrętów Podwodnych na Kamczatce, które były częścią Floty Pacyfiku. Operowały one z bazy Rybaczij, znajdującej się w bezpośredniej bliskości miasta Pietropawłowsk Kamczacki nad Zatoką Awaczyńską, będącą częścią Pacyfiku. W połowie lat 70-tych XX wieku część jednostek przeniesiona została do portu w Pawłowsku w regionie Primorje na południowym-wchodzie Rosji, w okolicach Władywostoka. Tam z przeniesionych okrętów utworzony został 26. Dywizjon Okrętów Podwodnych, znany także jako Czwarta Flotylla Okrętów Podwodnych. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku prawdopodobnie wszystkie jednosteki typu Yankee z Floty Pacyfiku przeniesione zostały do Floty Północnej.
Okręty znajdujące się w składzie Floty Północnej początkowo patrolowały spory akwen rozciągający się na południe od Nowej Funlandii i na północ od Haiti. Przebiegał on wzdłuż wybrzeży Stanów Zjednoczonych i obejmował część Morza Saragossowego i Atlantyku. W tym samym czasie okręty Floty Pacyfiku patrolowały duży rejon, rozciągający się na południe od Półwyspu Alaska mniej więcej do granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem. Pod koniec lat 80-tych XX wieku okręty typu Yankee otrzymały zupełnie nowe zadanie. Prawdopodobnie wszystkie jednostki zostały wycofane z Pacyfiku i wraz z tymi z Floty Północnej rozpoczęły operacje na Atlantyku między Wielką Brytanią a Islandią oraz na południu Morza Norweskiego. Ich pociski wycelowane były wówczas nie w obiekty w Stanach Zjednoczonych, a w Europie zachodniej.
Zaraz po wejściu do służby, głównym uzbrojeniem okrętów projektu 667A Nawaga były pociski balistyczne model R-27, które w kodzie zachodnim znane były jako SS-N-6 Serb Mod. 1. Rakiety te wykorzystywały system model D-5 (4K10) Zyb. W latach 1974 - 1985 większość jednostek została zmodernizowana. Otrzymały one nowy system D-5U (4K10U) Zyb, który obsługiwał ulepszone rakiety balistyczne model R-27U, znane także jako SS-N-6 Serb Mod. 2 oraz Mod. 3. Część okrętów typu Yankee, która wchodziła w szeregi marynarki wojennej Związku Radzieckiego w 1971 roku i później, od samego początku była w standardzie 667AU Nawaga. Wymiana głównego systemu uzbrojenia zwiększyła możliwości bojowe okrętów typu Yankee. Stało się tak dlatego, że nowe pociski miały większy zasięg, wynoszący około 3000 kilometrów, oraz w wersji Mod. 3 wyposażone były w głowice typu MRV (Multiple Reentry Vehicle). Oznaczenie tak zmodernizowanych okrętów typu Yankee zmieniło się z 667A Nawaga na 667AU Nawaga.
Zaczynając od 1979 roku, a kończąc na 1994 roku, część okrętów typu Yankee było stopniowo wycofywanych ze służby w roli jednostek balistycznych (SSBN), a następnie przystosowywanych do innych zadań. Był to skutek podpisania układu SALT II (Strategic Arms Limitation Talks), którego obie strony zgodziły się przestrzegać (prezydenci Jimmy Carter i Ronald Reagan oraz Leonid Breżniew), mimo że nie został ratyfikowany przez Senat Stanów Zjednoczonych. W styczniu 1993 roku między Stanami Zjednoczonymi a Rosją podpisany został kolejny układ o redukcji arsenałów strategicznych START II (STrategic Arms Reduction Talks). Według niektórych źródeł w jego efekcie pod koniec lat 90-tych XX wieku silosy jednostek typu Yankee, które nadal przenosiły pociski balistyczne, były dezaktywowane. Jest to informacja błędna, gdyż przyczyną wycofywania jednostek ze służby był układ SALT II. Porozumienie START II ratyfikowane zostało przez rosyjską Dumę dopiero w kwietniu 2000 roku. W ten sposób, poprzez zalewanie botonem silosów, zakończyła się historia służby balistycznych okrętów podwodnych projektu 667AU Nawaga (Yankee I) oraz projektu 667AM Nawaga M (Yankee II). Łącznie, jako jednostki balistyczne, typ Yankee wykonał około 590 patroli na całym świecie. Każdy z nich trwał około 75 dni, jednak przypuszcza się, że czasami nawet do 90 dni. W latach 1988 - 1994 ze służby wycofywane były okręty, które przystosowane zostały do wykonywania innych zadań. Według raportów w szeregach marynarki wojennej Rosji pozostały tylko dwie jednostki o numerach taktycznych K-411 (Yankee Stretch) oraz K-420 (Yankee Sidecar). Niektóre źródła podają, że w służbie są jeszcze dwa okręty o numerach K-395 (Yankee Notch) i K-403 (Yankee Pod).
Podczas służby okrętów typu Yankee miało miejsce kilka incydentów, które są godne uwagi. W sierpniu 1968 roku, gdy jednostka K-140 była w stoczni w Siewierodwińsku na przebudowie do standardu typu Yankee II, nastąpił niekontrolowany wzrost mocy jednego z dwóch reaktorów. Włączył się on automatycznie, kiedy pręty kontrolne podniosły się na wyższą pozycję. Moc reaktora 18-sto krotnie przekroczyła normę, a ciśnienie w nim i jego temperatura 4-ro krotnie. Automatyczne rozpoczęcie pracy reaktora spowodowane było wadliwą instalacją elektryczną prętów kontrolnych i błędem człowieka. W wyniku tego wypadku konieczne było usunięcie całego reaktora i zainstalowanie w jego miejsce nowego. Usunięty reaktor został zatopiony w 1972 roku na Morzu Karskim.
W maju 1974 roku, w pobliżu bazy w Pietropawłowsku Kamczackim, jeden z okrętów typu Yankee zderzył się z amerykańskim myśliwskim okrętem podwodnym USS Pintado (SSN 672), należącym do typu Sturgeon. Zdarzenie to miało miejsce na głębokości około 65 metrów, jednak nie miało poważnych konsekwencji, gdyż radziecka jednostka została tylko lekko uszkodzona.
Najtragiczniejszy w skutkach incydent miał miejsce w październiku 1986 roku. Okręt podwodny o numerze K-219 znajdował się wtedy na patrolu na Atlantyku. W pewnym momencie, 970 kilometrów na wschód od Bermudów, nastąpiła eksplozja w jednym z silosów dla rakiet balistycznych. W jej wyniku zginęły trzy osoby, a wybuch spowodował dziurę w silosie, przez którą zaczęła wydobywać się para i dym z palącego się paliwa rakiety. Załoga rozpoczęła wynurzenie jednostki i akcję gaszenia pożaru. Na nieszczęście w skutek spięcia w systemie elektrycznym nie uruchomił się jeden z systemów bezpieczeństwa okrętu. Ogień wymknął się z pod kontroli i spowodował poważne uszkodzenie reaktora, który w tym momencie był uruchomiony. Podczas prób opuszczenia prętów paliwowych reaktora zginęła jedna osoba, będąca czwartą ofiarą wypadku. Na powierzchni uszkodzony reaktor został wyłączony, a pracę rozpoczął drugi, lecz wkrótce i on musiał zostać wyłączony. W końcu ogień został opanowany, a jednostka została wzięta na hol przez radziecki statek handlowy, na który ewakuowana została załoga K-219. Na pokładzie okrętu podwodnego pozostał jedynie kapitan i dziewięć innych osób. Po trzech dniach holowania stateczność K-219 uległa znacznemu pogorszeniu, gdyż do głównego zbiornika balastowego dostała się woda. W efekcie dziób jednostki zaczął tonąć, a kapitan wraz z pozostałymi dziewięcioma ludźmi dołączył do załogi znajdującej się na statku handlowym. Ostatecznie okręt podwodny zatonął i spoczął na dnie Atlantyku, na głębokości około 5500 metrów. Powody wybuchu w jednym z silosów nie są całkiem jasne. Istnieją dwie teorie na ten temat. Pierwsza z nich mówi, że do eksplozji doszło na skutek defektu wyrzutni. Druga hipoteza jest bardziej przewrotna i stwierdza, że wybuch spowodował pożar, który pojawił się po kolizji z amerykańskim myśliwskim okrętem podwodnym. Pojawienie się takiej informacji spowodowało, że marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych, która normalnie nie wypowiada się na temat operacji okrętów podwodnych, kategorycznie zaprzeczyła jakoby amerykańska jednostka zderzyła się z radzieckim okrętem typu Yankee o numerze taktycznym K-219. Amerykańska flota stwierdziła również, że w jakikolwiek inny sposób, w najmniejszym stopniu nie przyczyniła się do zatonięcia okrętu K-219.
Duży wpływ na wygląd i projekt jednostek typu Yankee miał postęp jaki dokonał się w dziedzinie budowy rakiet balistycznych. Pociski model R-13 (3M50) (SS-N-4 Sark), wykorzystujące system model D-2 (4K50), miały duże gabaryty, przez co mogły być umieszczane jedynie w przedłużeniu kiosku. Tym samym liczba przenoszonych rakiet była drastycznie mała i wynosiła trzy sztuki. Nowsze pociski model R-27 (SS-N-6 Serb Mod. 1), wykorzystujące system D-5 (4K10) Zyb, były o wiele mniejsze. Jednocześnie miały znacznie lepsze osiągi. Oba te czynniki świadczyły o tym, że w Związku Radzieckim dokonał się duży postęp technologiczny. Mniejsze gabaryty rakiet balistycznych spowodowały, że nie było już konieczności ich umieszczania w przedłużeniu kiosku. Z powodzeniem można było zastosować rozwiązanie amerykańskich jednostek balistycznych, gdzie silosy umieszczone były za kioskiem, w dwóch rzędach po osiem w każdym. Zdecydowanie większa liczba przenoszonych pocisków sprawiła, że gabaryty kadłuba projektu 667A (Nawaga) (Yankee) były zdecydowanie większe niż jednostek projektu 658, w kodzie zachodnim znanych jako typ Hotel. Kolejnym elementem skopiowanym z amerykańskich balistycznych okrętów podwodnych o napędzie atomowym było usterzenie. Jednostki typu Yankee były pierwszą radziecką konstrukcją, na której przednie stery głębokości umieszczone zostały na kiosku, a nie jak dotychczas na dziobie kadłuba. Kolejnym novum, ściągniętym z konstrukcji amerykańskich, było zastosowanie usterzenia rufowego w formie krzyżowej. Wszystkie elementy jednostek projektu 667A Nawaga, które odpowiadały rozwiązaniom stosowanym w Stanach Zjednoczonych sprawiły, że na zachodzie okręty te otrzymały oznaczenie Yankee, co po polsku oznacza Jankes.
Pomimo istotnych podobieństw z okrętami amerykańskimi było też kilka zasadniczych różnic. Podczas gdy zbudowane w Stanach Zjednoczonych jednostki balistyczne wykorzystywały konstrukcję jednokadłubową, w Związku Radzieckim stosowano układ dwukadłubowy. Oznaczało to, że zbiorniki balastowe znajdowały się na zewnątrz zewnętrznego kadłuba sztywnego, a nie jak na typie George Washington i następnych typoszeregach w obrębie pojedynczego kadłuba sztywnego. Wewnętrzny kadłub sztywny okrętów typu Yankee miał szerokość 9,4 metra, podczas gdy maksymalna szerokość jednostek wynosiła 12 metrów. Zaletą okrętów podwodnych wykorzystujących układ dwukadłubowy jest większa wytrzymałość od konstrukcji jednokadłubowej, jednak osiągnięte jest to mniejszą przestrzenią wewnętrzną, a tym samym gorszymi warunkami bytowymi załogi. Kształt kadłuba lekkiego jednostek typu Yankee, będącego obudową kadłubów sztywnych, opracowany został w ten sposób, by pod wodą stawiał jak najmniejszy opór, co miało zapewnić dużą prędkość podwodną. Miało to też wpływ na cichsze działanie jednostek. By jeszcze bardziej zminimalizować wytwarzane hałasy oba kadłuby sztywne pokryte zostały gumą pochłaniającą wytwarzane dźwięki, a kadłub lekki specjalną warstwą anty hydroakustyczną.
Wnętrze jednostek typu Yankee podzielone zostało na 10 przedziałów. Idąc od dziobu w stronę rufy najpierw znajdował się przedział torpedowy. W drugiej części znajdowały się akumulatory, jak również pomieszczenia mieszkalne dla załogi i mesy. Trzeci przedział, znajdujący się na wysokości kiosku, mieścił centrum dowodzenia okrętem. Czwarta i piąta część zarezerwowana została dla silosów pocisków balistycznych. Dalej mieściły się generatory prądotwórcze. Siódmy przedział zajmowany był przez reaktory atomowe. W kolejnych dwóch częściach były turbiny parowe. Ostatni, dziesiąty przedział mieścił wały śrubowe, przekładnie oraz silniki elektryczne.
Kolejną różnicą w porównaniu z jednostkami amerykańskimi było rozwiązanie systemu napędowego. Składał się on z dwóch niezależnych systemów, lewoburtowego i prawoburtwego. Każdy z nich złożony był z jednego ciśnieniowego reaktora atomowego chłodzonego wodą model BM-2-4, który napędzał turbinę parową model OK-700 o mocy 26000 KM. Każda z jednostek napędowych, poprzez przekładnie redukcyjne model GT3A-635 wprawiała w ruch jedną śrubę. Stosowanie układu dwuśrubowego było czymś charakterystycznym dla okrętów podwodnych budowanych w Związku Radzieckim. Rozwiązanie takie miało swoje uzasadnienie. Zasięg pocisków balistycznych SS-N-6 Serb, który w najdoskonalszej wersji Mod. 3 nie przekraczał 1660 mil morskich, czyli około 3000 kilometrów, nie pozwalał na atakowanie celów znajdujących się w Stanach Zjednoczonych z własnych wód terytorialnych. Okręty typu Yankee musiały forsować Pacyfik oraz Atlantyk, które zdominowane były przez siły państw zachodnich. Do tego celu konieczne było osiąganie stosunkowo dużej prędkości, która z kolei wymagała dużej mocy systemu napędowego, o wiele większej niż na amerykańskich jednostkach balistycznych. W efekcie zastosowanie dwóch osobnych siłowni maksymalna prędkość podwodna jednostek typu Yankee wynosiła 27 węzłów, co było wynikiem lepszym od typu George Washington czy typu Ethan Allen. Radzieckie jednostki projektu 667A Nawaga wyposażone były także w elektryczne silniki pomocnicze. Mogły one być wykorzystywane jako napęd na powierzchni, jak również jako awaryjny system zasilania. Normalnie prąd wytwarzany był przez dwa generatory model DG-460 z silnikami diesla.
Osiąganie dużych prędkości podwodnych wiązało się z wytwarzaniem dużego hałasu. Do jego obniżenia zastosowano gumowe warstwy anty hydroakustyczne na kadłubach lekkim i sztywnych, jednak na tym nie zakończono zabiegów mających obniżyć poziom dźwięku. By zredukować hałas zaprojektowane zostały specjalne śruby, a podstawy, na których znajdowały się reaktory, turbiny parowe i silniki elektryczne, obłożone zostały gumą pochłaniającą dźwięki. Wszystkie wprowadzone elementy wyciszające spowodowały, że okręty projektu 667A Nawaga (typ Yankee) były cichsze od jednostek projektu 658 (typ Hotel), jednak nadal pozostawały w tyle pod tym względem za okrętami będącymi w służbie w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych.
Głównym uzbrojeniem jednostek typu Yankee I oraz Yankee II były pociski balistyczne. Ich wyrzutnie znajdowały się za kioskiem w dwóch rzędach po osiem. Zajmowały one czwarty i piąty przedział kadłuba. Rakiety balistyczne mogły być wystrzeliwane z głębokości od 40 do 50 metrów i przy prędkości nie przekraczającej czterech węzłów. Wszystkie pociski mogły zostać odpalone w czterech salwach. Każda salwa liczyła cztery rakiety, które odpalane były co osiem sekund. Same przygotowania do wystrzelenia trwały około ośmiu minut. Według raportów, całkowity czas reakcji jednostki znajdującej się na patrolu wynosił 15 minut, czyli tyle ile na okrętach służących w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych. Po zakończeniu salwy jednostki typu Yankee potrzebowały około trzech minut na powrót na odpowiednią głębokość odpalania. Po tym czasie następowała druga salwa, po której następowała dłuższa przerwa, trwająca od 20 do 35 minut. W jej czasie do silosów, w których pozostały pociski do odpalenia, wpompowywana była woda ze zbiorników. Następnie rozpoczynała się trzecia salwa, po której były trzy minuty przerwy, a potem wystrzeliwane były ostatnie cztery rakiety. Wyrzytnia, z której miał odbyć się start pocisku, najpierw zalewana była wodą. Była to tak zwana technika "mokrego startu". Silnik rozpoczynał pracę w silosie. By zredukować siłę fali uderzeniowej gazów wylotowych, z urzącenia mocującego rakietę w silosie wydostawała się gazowa "bańka", która niwelowała siłę uderzeniową.
Radzieckie jednostki typu Yankee uzbrojone były także w torpedy, których łączna liczba zamykała się w 18 sztukach. Były to pociski model SAET-60M, SET-65 Yenot-2 oraz model 53-65K lub 53-65M, które znane są także jako model Typ 53. Wszystkie rodzaje torped, oprócz modelu SET-65 Yenot-2, wykorzystywane były do zwalczania jednostek nawodnych. Wystrzeliwano je z czterech dziobowych wyrzutni kalibru 533 mm., który był wymiarem standardowym. Typ Yankee wyposażony był także w dwie wyrzutnie kalibru 400 mm., które podobnie jak kalibru 533 mm. znajdowały się na dziobie. Wystrzeliwano z nich torpedy model SET-40 (MGT-2), których przeznaczeniem było niszczenie okrętów podwodnych. Podczas gdy uzbrojenie balistyczne traktowane było jako broń ofensywna, wyposażenie torpedowe służyło raczej do samoobrony.
Wyposażenie hydrolokacyjne złożone było z układu pasywno-aktywnego model MGK-100 Kercz, który w kodzie zachodnim znany był jako Shark Teeth. Antena tego hydrolokatora umieszczona była w górnej części dziobu. Była ona dość widoczna, gdyż charakteryzowała się "okienkami", z których niektóre dochodziły do długości czterech metrów. Jednostki projektu 667A Nawaga wyposażone były w system dowodzenia model Tucza (Chmura). Początkowo nie posiadały go jednostki o numerach taktycznych K-26, K-32, K-216 i K-207, jednak w późniejszym czasie został on na nich zainstalowany. Dane do systemu model Tucza spływały z pasywno-aktywnego układu na dziobie. Kolejnym elementem hydrolokacyjnym był kompleks model MG-519 Arfa (Mouse Roar), który przeznaczony był do wykrywania min. Pierwsze cztery okręty typu Yankee o numerach taktycznych K-26, K-32, K-216 oraz K-207 do nawigacji wykorzystywały bezwładnościowy system model Sigma. Wszystkie następne jednostki korzystały z inercyjnego (bezwładnościowego) systemu Tobol, który był pierwszym radzieckim takim systemem, który do określania położenia wykorzystywał dane pochodzące z satelitów. Współpracował on w tym zakresie z systemem nawigacji i komunikacji satelitarnej model Tsiklon. System Tobol został w późniejszym czasie zainstalowany także na okrętach K-26, K-32, K-216 i K-207, podczas standardowego przeglądu, będącego odpowiednikiem amerykańskiego ERO (Engineered Refueling Overhauls). Antena radaru dozoru nawodnego i nawigacyjnego znajdowała się na maszcie, który chowany był do wnetrza kiosku. Część jednostek typu Yankee wykorzystywała radar model RLK-101 Albatros (Snoop Tray 1). Okręty o numerach taktycznych K-137, K-219, K-241, K-245, K-403, K-423, K-444 zainstalowany miały model MRK-50 Tobol, w kodzie zachodnim znany jako Snoop Tray 2. W skład anten znajdujących się na kiosku wchodził odbiornik emisji sygnałów radarowych i elektronicznych model MRP-10M Nakat-M (Rim Hat). Część jednostek otrzymała nowocześniejszy system model MRP-21 Zaliv-P (Brick Pulp). Oprócz tego okręty wyposażone były w jeszcze jeden odbiornik model Park Lamp. Wewnątrz kiosku znajdowały się także peryskopy bojowy i obserwacyjny model PZNG-8M oraz PZNS-8. Począwszy od 1982 roku wszystkie okręty typu Yankee były wyposażane w zintegrowany system komunikacji model Mołnia lub Mołnia-M, który współpracował z systemem komunikacji i nawigacji satelitarnej model Tsiklon. Łączność radiową na bardzo niskiej częstotliwości fal VLF (Very Low Frequency), pomiędzy 3 kHz a 30 kHz, umożliwiającą łączność w pozycji zanurzonej na głębokości do 15 metrów zapewniała holowana antena model Zubatka lub Parawan.
Radzieckie okręty podwodne typu Yankee stanowiły ogromny skok technologiczny w dziedzinie budowy jednostek balistycznych, który w dużym stopniu zniwelował przepaść w tej dziedzinie, dzielącą od Stanów Zjednoczonych. Ich konstrukcja była nieco inna od swych amerykańskich odpowiedników, a wynikało to z konieczności przepływania całych oceanów, by w zasięgu pocisków znalazły się wyznaczone cele w Stanach Zjednoczonych. Typ Yankee posiadał kilka zalet i minusów, które miały wpływ na udane lub zakończone niepowodzeniem sforsowanie akwenów zdominowanych przez siły Stanów Zjednoczonych i ich aliantów. Do rzeczy pomagających w tym zadaniu zaliczyć można napęd dwuśrubowy. Zastosowanie dwóch niezależnych od siebie maszynowni sprawiało, że jednostki były teorytycznie mniej zawodne i bardziej żywotne. W razie uszkodzenia jednej z śrub, reaktora lub innego elementu systemu napędowego, okręt mógł poruszać się dzięki drugiej maszynowni. Układ z dwiema śrubami zapewniał także większą moc. Była ona konieczna do przepłynięcia dużych odległości. Za kolejną zaletę można uznać konstrukcję dwukadłubową. Jest ona znacznie wytrzymalsza od układu pojedynczego, co zwiększa szansę przetrwania po uderzeniu torpedą. Było to bardzo istotne, gdyż typ Yankee musiał przepływać zdominowane przez wrogów oceany i nie można było wykluczyć trafienia. Należy pamiętać, że w Związku Radzieckim konstrukcja dwukadłubowa była czymś standardowym, dlatego nie należy uważać, że typ Yankee był w tej materii wyjątkowy, i że dopiero konieczność przepływania dużych odległości zmusiła konstruktorów do zastosowania układu z dwoma kadłubami sztywnymi.
Rzeczą, która utrudniała działania typu Yankee był hałas. Pojawiał się on szczególnie przy dużych prędkościach. Na jednostkach zastosowano systemy wyciszające pracę maszynowni i całego okrętu, co poprawiło skrytość działania, która była znacznie większa niż na okrętach projektu 658, w terminologii zachodniej znanych jako typ Hotel. Mimo to jednostki projektu 667A Nawaga były hałaśliwsze od swoich amerykańskich odpowiedników. Stanowiło to dość istotny problem, gdyż drastycznie obniżało szansę sforsowania Pacyfiku i Atlantyku. Tym samym zwiększało się bezpieczeństwo celów w Stanach Zjednoczonych. Hałas był także bolączką podczas odpalania pocisków balistycznych z zalanych wodą silosów. Silniki rakiet uruchamiane były w wyrzutniach, co powodowało mnóstwo łatwo słyszalnego szumu. W efekcie, po wystrzeleniu pocisku, okręty typu Yankee znajdowały się w bardzo niebezpiecznej sytuacji, gdyż z łatwością mogły być wykryte przez wroga i zniszczone. Faktem, który po części niweluje tą ogromną wadę było to, że rakiety z głowicami jądrowymi byłyby już w drodze nad cel, przez co nieprzyjaciel mógłby zatopić jednostkę typu Yankee dopiero po przeprowadzeniu startów. Podstawową misją okrętów balistycznych jest dostarczenie i odpalenie rakiet, a zatopienie po tym fakcie właściwie nie sprawia, że zadanie nie zostaje wykonane. Kolejną wadą była konstrukcja dwukadłubowa, która jednocześnie miała swoje plusy. Dawała ona mniejszą przestrzeń wewnętrzną niż na jednostkach jednokadłubowych. W efekcie warunki bytowe załogi nie były najlepsze, co w warunkach bojowych mogło mieć wpływ na większe zmęczenie personelu, mniejsze morale, a tym samym mniejszą skuteczność działania. Należy tutaj uwzględnić fakt, że warunki panujące na okrętach podwodnych Związku Radzieckiego zawsze były gorsze niż na jednostkach zachodnich. Działo się tak dlatego, że w Stanach Zjednoczonych i Europie zawsze bardziej dbano o personel jednostek, zapewniając im wiele różnych udogodnień, których brakowało na konstrukcjach radzieckich.
Ogólny bilans plusów i zalet pozwala stwierdzić, że okręty typu Yankee miały dość duże szanse sforsowania Pacyfiku i Atlantyku, jednak droga była długa i bardzo niebezpieczna. Konieczność jej pokonywania sama w sobie była wadą. Wynikała ona jednak nie z samej konstrukcji jednostek, a z osiągów pocisków balistycznych model R-27U (SS-N-6 Serb Mod. 2 lub Mod. 3). Ich zasięg nie pozwalał na atakowanie celów w Stanach Zjednoczonych z własnych wód terytorialnych, zmuszając okręty typu Yankee do niebezpiecznych rejsów.
Istnieje wiele teorii dotyczących działania operacyjnego radzieckich jednostek projektu 667A Nawaga. Z uwagi na ograniczony zasięg rakiet model R-27U (SS-N-6 Serb Mod. 2 lub mod. 3) okręty te mogły być wykorzystywane jako broń pierwszego uderzenia. W takim wypadku nie byłoby problemów z dostarczeniem pocisków w pobliże celu, gdyż przed atakiem panowałby pokój i jednostki, nawet gdyby były wykryte, nie byłyby zatapiane. Kolejną teorią jest uznanie typu Yankee za broń odwetową. Patrolując wyznaczone rejony w okolicach wybrzeży Stanów Zjednoczonych, okręty projektu 667A Nawaga mogłyby odpowiedzieć na pierwsze uderzenie wroga. Następnie miałyby powrócić do chronionych rejonów w Związku Radzieckim, tak zwanych "bastionów", i dalej uczestniczyć w wojnie jądrowej. Należy jednak pamiętać, że z uwagi na duży hałas wytwarzany podczas odpalenia rakiet istniała mała szansa bezpiecznego powrotu do poru macierzystego. kolejnym domysłem jest to, że być może typ Yankee pełnił rolę systemu odstraszania atomowego. Wydaje się, że pod koniec lat 60-tych i w latach 70-tych XX wieku takie przeznaczenie jest mało prawdopodobne. Bardziej pewne jest, że dopiero od lat 80-tych XX wieku patrole jednostek projektu 667A Nawaga mogły przybrać formę odstraszającą, szczególnie w okresie wycelowania pocisków w obiekty w Europie zachodniej, co nastąpiło pod koniec lat 80-tych XX wieku.
Ogólna ocena okrętów typu Yankee wypada dość pozytywnie. Jednostki te mniej więcej odpowiadały swym zachodnim odpowiednikom, co przyczyniło się do utrzymania równowagi sił. Dały one radzieckim konstruktorom cenne doświadczenie w budowie balistycznych okrętów podwodnych o napędzie atomowym, które w pełni wykorzystane zostało przy projekcie 667B Murena, w kodzie zachodnim znanym jako typ Delta I.
|