TYPY OKRĘTÓW
NAWODNYCH

Lotniskowce:

.:Centaur
.:Chakri Naruebet
.:Charles de Gaulle
.:Clemenceau
.:Enterprise
.:Giuseppe Garibaldi
.:Hermes
.:Invincible
.:John F. Kennedy
.:Kitty Hawk
.:Kuznetsov
.:Nimitz
.:Principe de Asturias
.:Sao Paulo
.:Viraat

Krążowniki:

.:Jeanne d'Arc
.:Kara
.:Kiev (Kijów)
.:Kirov
.:Slava
.:Ticonderoga
.:Vittorio Veneto

Niszczyciele:

.:Arleigh Burke
.:Atago
.:Audace
.:Cassard
.:Charles F. Adams
.:Delhi
.:Georges Leygues
.:Iroquois
.:Kashin
.:KDX-1
(Kwanggaeto-Daewang)
.:KDX-2
(Chungmugong Yi Sun-shin)
.:KDX-3
(Sejong-Daewang)
.:Keelung
.:Kidd
.:Kimon
.:Kongou
.:Lanzhou
.:Luda
.:Luhai
.:Luhu
.:Luigi Durand de la Penne
.:Lujang
.:Lutjens
.:Maraseti
.:Perth
.:Rajput
.:Sheffield
.:Sovremenny
.:Spruance
.:Suffren
.:Tourville
.:Tribal
.:Udaloy (Udałoj)

Fregaty:

.:Adelaide
.:Al Madinah
.:Al Riyadh
.:Almirante Brown
.:Álvaro de Bazán
.:Anzac
.:Aradu
.:Artigliere
.:Barbaros
.:Brahmaputra
.:Brandenburg
.:Bremen
.:Broadsword
.:Cheng Kung
.:De Zeven Provincien
.:Duke
.:Elli
.:Floreal
.:Fridtjof Nansen
.:Godavari
.:Halifax
.:Hydra
.:Jacob van Heemskerck
.:Jianghu
.:Jiangwei
.:Kang Ding
.:Karel Doorman
.:Kortenaer
.:Krivak
.:La Fayette
.:Lekiu
.:Lupo
.:Maestrale
.:Naresuan
.:Neustrashimy (Nieustraszimyj)
.:Niteroi
.:Oliver Hazard Perry
.:Sachsen
.:Santa María
.:Soldati
.:Talwar
.:Thetis
.:Tromp
.:Ulsan
.:Valour
.:Vasco da Gama
.:Venti
.:Wielingen
.:Yavuz

Korwety:

.:Niels Juel
.:Visby

Typ Álvaro de Bazán (FFG)

| opis | dane taktyczno-techniczne | rysunki | lista okrętów |

ostatnia aktualizacja: 10.07.2011 r.

OPIS:

        Początek dynamicznego rozwoju marynarki wojennej Hiszpanii może być datowany na drugą połowę lat 70-tych XX wieku, kiedy podjęta została decyzja o wybudowaniu nowego lotniskowca typu Príncipe de Asturias, mającego zastąpić w służbie starą jednostkę "Dédalo" (R 01). W tym samym czasie zdecydowano także o pozyskaniu amerykańskiej licencji na skonstruowanie fregat typu Santa María, stanowiących eskortę lotniskowca. Zapoczątkowanie kolejnego etapu modernizacji hiszpańskiej floty przypada na koniec lat 80-tych XX wieku, kiedy opracowany został długoterminowy program rozwoju, znany jako Alta Mar Plan, a opublikowany w 1989 roku. Motywacją jego stworzenia była świadomość posiadania okrętów, takich jak fregaty typu Baleares oraz korwety typ Descubierta, które na przełomie XX i XXI wieku będą musiały być zastąpione nowymi jednostkami. Program Alta Mar Plan między innymi przewidywał posiadanie 15 fregat rakietowych w pełnej gotowości bojowej, licząc z już wybudowanymi czterema jednostkami typu Santa María. Realizacja założeń miała być osiągnięta poprzez wybudowanie czterech fregat typu F 100, a położenie stępki pod pierwszą z nich przewidywano na 1994 rok. Wszystkie miały wejść do służby w latach 1997 - 2000. Poza tym zamierzano skonstruować minimum pięć fregat typu F 110, a zamówienie pierwszej miało nastąpić w 1997 roku. Z ambitnego planu rozbudowy hiszpańskiej floty udało się zrealizować niemal wszystko.
        Jednostki typu F 110 projektowane były w ramach międzynarodowego programu NFR-90 (NATO Frigate Replacement), w którym Hiszpania uczestniczyła. Projekt ten był przedsięwzięciem Paktu Północnoatlantyckiego, którego celem było stworzenie okrętów eskortowych, na które wiele europejskich krajów zgłaszało zapotrzebowanie. Pierwsze prace studialne rozpoczęły się już w 1985 roku. Wówczas ustalono, że współpraca wielu państw NATO przy tym projekcie może być skuteczna tylko wtedy, gdy jednostki opierać się będą na technologii modułowej, pozwalającej na łatwe dostosowywanie konstrukcji do konkretnych wymagań poszczególnych krajów. Program NFR-90 zyskał bardziej klarowny status w styczniu 1988 roku, kiedy podpisane zostało memorandum wzajemnego zrozumienia (MoU - Memorandum of Understanding), będące początkiem prac nad szczegółowym projektem nowych jednostek dla państw NATO, które miały odpowiadać wymaganiom pola walki lat 90-tych XX wieku. W zamierzeniach okręty miały wykorzystywać technologię modułową i obniżonej wykrywalności "stealth". Planowano wybudowanie do 60 jednostek, z czego 18 miało trafić do Stanów Zjednoczonych.
        Dyskusja dotycząca szczegółów całego projektu była bardzo trudna. Między innymi spory toczyły się w zakresie wyposażenia w rakiety przeciwokrętowe. Strona francuska mocno naciskała na wykorzystanie rakiet serii MM 40 Exocet, podczas gdy amerykańscy przedstawiciele upierali się przy serii RGM-84 Harpoon. Z kolei Wielka Brytania, po doświadczeniach z wojny o Falklandy-Malwiny w czasie od kwietnia do czerwca 1982 roku, wyrażała zaniepokojenie brakiem jakiegokolwiek systemu obrony bezpośredniej CIWS (Close-In Weapons System), rozważając już w 1988 roku możliwość wycofania się z programu NFR-90, co ostatecznie nastąpiło w 1989 roku, uzasadniając to posunięcie obawami o niespełnienie przez nowe okręty wymagań, jakie postawiono przed następcami niszczycieli typu Sheffield. Stany Zjednoczone również były niezadowolone z efektów dotychczasowych prac, które zmierzały do stworzenia jednostek wyspecjalizowanych w wykonywaniu konkretnych zadań, a konstrukcja modułowa umożliwiała jedynie wybór, czy ma to być na przykład zwalczanie okrętów podwodnych czy walka przeciwlotnicza. Stronie amerykańskiej od początku zależało na opracowaniu jednostek uniwersalnych, czego doskonałym odzwierciedleniem okazały się niszczyciele typu Arleigh Burke. Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone były największymi partycypantami kosztów programu NFR-90 i ich wycofanie doprowadziło w styczniu 1990 roku do przerwania prac nad projektem. Wpływ na to miały nie tylko rozbieżności w zakresie wyposażenia okrętów, ale także trudności natury formalnej, które były nieuniknione przy współpracy większej ilości państw.
        Fiasko NFR-90 spowodowało, że hiszpańskie plany dotyczące fregat typu F 110 pozostały niezrealizowane, a samo oznaczenie F 110 przeniesione zostało na inny projekt. Jednocześnie wykonanie założeń programu Alta Mar Plan stało się znacznie bardziej skomplikowane, a projekt okrętów F 100, później znanych jako typ Álvaro de Bazán, znacznie zyskał na znaczeniu, gdyż musiał zaspokoić niemal wszystkie potrzeby marynarki wojennej w zakresie fregat rakietowych. Jednostki te co prawda powstawały na podstawie doświadczeń wyniesionych z projektu NFR-90, w którym hiszpańskie przedsiębiorstwa miały duży udział, ale prace prowadzone były od samych podstaw i przez to do końca nie było wiadomo kiedy realnie uda się je wcielić do służby. Z tego względu podjęta została decyzja o wybudowaniu dwóch dodatkowych fregat typu Santa María, mających wypełnić powstałą lukę w wypadku znacznych opóźnień.
        Celem programu F 100 było stworzenie wysoce zaawansowanej technologicznie platformy, w której większość rozwiązań miała być dostarczona przez hiszpański przemysł. Uniezależnienie od międzynarodowej współpracy dawało przedstawicielom marynarki wojennej dużo swobody w definiowaniu wymagań taktyczno-technicznych, jak również modernizacjach w przyszłej eksploatacji okrętów. Faza studialna projektu F 100 zapoczątkowana została w 1990 roku i prowadzona była przez przedsiębiorstwo Empresa Nacional Bazán (później znane jako IZAR, a od marca 2005 roku jako Navantia). Wówczas określono wstępne założenia operacyjne, które największy nacisk kładły na zagadnienia obrony przeciwlotniczej. Przewidywano budowę czterech jednostek o wyporności od 3500 do 4000 ton. W 1992 roku firmy Empresa Nacional Bazán, Inisel oraz ISDEFE (Ingeniería de Sistemas para la DEFensa de Espana) przeprowadziły dokładne studium z zakresu wykonalności projektu F 100. W jego ramach rozważano trzy opcje całej platformy, cztery możliwości rozmieszczenia poszczególnych systemów uzbrojenia i elektronicznych, 10 różnych układów dowodzenia i kierowania ogniem oraz 12 odmiennych systemów napędowych. W konkluzji stwierdzono, że spełnienie postawionych przez hiszpańską flotę wymagań odnośnie nowych okrętów jest możliwe przy wyporności jednostek około 4500 ton. Studium wykonalności pokazało także, iż hiszpański przemysł obronny i stoczniowy jest zdolny do samodzielnego zaprojektowania i wybudowania wysoce zaawansowanych technologicznie okrętów. Co więcej, może także wykonać i dostarczyć część elementów potrzebnych do systemu dowodzenia i kierowania ogniem, które muszą być uzupełnione modułami i technologią zagraniczną.
        Generalnym założeniem projektu F 100 było jak najszersze wykorzystanie rodzimych systemów, jak również tych elementów wyposażenia, których program rozwojowy miał hiszpańskie przedsiębiorstwa jako głównych wykonawców. Takie podejście nie kolidowało z możliwością międzynarodowej kooperacji. Budowa nowoczesnych okrętów jest przedsięwzięciem kosztownym i obarczonym dużym ryzykiem technologicznym. Współpraca z innymi państwami jest dobrą metodą na obniżenie wydatków, gdyż koszty opracowania różnych systemów rozkładają się na partycypantów wspólnego programu. Następuje również wymiana technologii, która zmniejsza ryzyko opracowania wadliwych lub zupełnie nie działających układów we współpracy z innymi systemami. Anulowanie projektu NFR-90 zrobiło miejsce dla dwóch innych, mniejszych programów. Pierwszym z nich był Horizon/Orizzonte CNGF (Common New Generation Frigate), który zapoczątkowany został w 1992 roku przez Wielką Brytanię, Francję i Włochy, przy czym w kwietniu 1999 roku Wielka Brytania częściowo wycofała się z niego i rozpoczęła prace nad jednostkami typu Daring (Typ 45). Powstaniu drugiego międzynarodowego projektu sprzyjała sytuacja, w której w tym samym czasie zapotrzebowanie na nowe fregaty, podobne do siebie w swych założeniach operacyjnych, zgłaszały Holandia, Niemcy i Hiszpania. Wszystkie te trzy kraje przystąpiły do rozmów dotyczących podjęcia współpracy, które zaowocowały podpisaniem odpowiedniego porozumienia w styczniu 1994 roku. Na jego mocy zamierzano przygotować jeden projekt okrętów w odmiennych wersjach wyposażenia, które w maksymalnym stopniu opierałyby się na technologii europejskiej. Ostatecznie każdy z trzech krajów pracował nad własnymi jednostkami, na których wykorzystano wspólnie opracowane rozwiązania. W efekcie program znany jest pod różnymi oznaczeniami. W Holandii nosił nazwę LCF (Luchtverdedigings- en CommandoFregat, typ De Zeven Provinciën), w Niemczech ARGE 124 (typ Sachsen), natomiast w Hiszpanii był kontynuacją prac prowadzonych wcześniej w ramach projektu F 100.
        Obok umowy międzypaństwowej również poszczególne firmy zawierały między sobą porozumienia, które były realizacją ustaleń między krajami. Hiszpańskie przedsiębiorstwo Empresa Nacional Bazán podjęło kooperację z niemiecka firmą Blohm und Voss (obecnie jest ona częścią ThyssenKrupp Marine Systems) i holenderską Koninklijke Schelde Groep (obecnie będącą częścią Damen Shipyards Group) w zakresie projektu okrętów i ich głównych systemów, jak również samej budowy. Z kolei hiszpański Inisel porozumiał się z holenderską firmą H.S.A. (Hollandse Signaal-Apparaaten) w sprawie współpracy nad systemem dowodzenia i kierowania ogniem, opartym na radarze APAR (Active Phased Array Radar), którego program rozwojowy wspólnie prowadziły firmy z Holandii, Niemiec i Kanady.
        Faza wspólnych prac nad okrętami trwała do lipca 1995 roku. Na tym etapie współpraca trzech państw układała się bardzo dobrze, a hiszpańskie fregaty F 100 znacznie różniły się od kształtu jaki ostatecznie przyjęły. W zakresie uzbrojenia obok kompleksu pionowych wyrzutni VLS (Vertical Launching System) model Mk 41, dwóch poczwórnych wyrzutni Mk 141, wyrzutni torpedowych kalibru 324 mm. oraz śmigłowca, które znalazły się na jednostkach typu Álvaro de Bazán, przewidywano montaż dziobowej armaty kalibru 76 mm. firmy OTO Melara i artyleryjskiego zestawu obrony bezpośredniej kalibru 20 mm. serii Meroka. Najistotniejszym systemem elektronicznym był radar APAR z czterema płaszczyznami antenowymi znajdującymi się na szczycie przedniego masztu. Uzupełniony on był trójwspółrzędnym radarem dozoru powietrznego i nawodnego model SMART-L (Signaal Multibeam Acquisition Radar for Targeting - L band), którego instalację przewidywano na tylnim maszcie. Oba radary stanowiły centralny element obrony przeciwlotniczej. Cała konstrukcja fregat F 100 miała wyporność nieco ponad 4500 ton.
        Jako że marynarka wojenna Hiszpanii szczególny nacisk kładła na przeciwlotniczy charakter jednostek typu Álvaro de Bazán, wszelkie systemy z nim związane traktowane były jako newralgiczny element programu ich budowy. Przedstawiciele hiszpańskiej floty wyrażali obawy, że radar APAR, będący jeszcze w fazie rozwojowej, stanowi zagrożenie dla terminowej realizacji projektu F 100 i może przyczynić się do nieoczekiwanego wzrostu kosztów. Równie trudnym do zaakceptowania było potencjalne ryzyko (ostatecznie okazało się ono nieuzasadnione) związane z koniecznością wprowadzenia zmian do układu naprowadzania przeciwlotniczych rakiet serii SM-2MR, które wybrane zostały na uzbrojenie fregat typu Álvaro de Bazán, umożliwiających im współpracę z radarem APAR, opracowywanym z myślą o pociskach serii RIM-162 ESSM (Evolved Sea Sparrow Missile). Taka modyfikacja wymagałaby przeprowadzenia dodatkowych testów operacyjnych, powodując kolejne opóźnienia w programie. Wszystkie te zagrożenia spowodowały, że w czerwcu 1995 roku Hiszpania wycofała się z tej części porozumienia z Holandią i Niemcami, która dotyczyła uzbrojenia oraz wyposażenia elektronicznego. Z kolei w połowie 1996 roku wszystkie trzy państwa podpisały memorandum wzajemnego zrozumienia (MoU - Memorandum of Understanding), które przenosiło dotychczasową współpracę do etapu budowy okrętów.
        Alternatywa dla radaru APAR znaleziona została w amerykańskim systemie AEGIS (Automatized Electronic Guidance Interconected System) z radarem AN/SPY-1. Znakomicie sprawdzał się on na niszczycielach typu Arleigh Burke, uzbrojonych w rakiety serii SM-2MR, i w porównaniu do układu APAR koszty zakupu oraz instalacji były zbliżone. Problemem okazały się gabaryty projektowanych jednostek F 100, które były zbyt małe by pomieścić bardzo rozbudowany system. Z kolei koszty eksploatacji tak dużych okrętów jak amerykańskie niszczyciele były nie do udźwignięcia przez hiszpańską flotę. W konsekwencji zdecydowano się na opracowanie jednostek o wyporności pełnej około 6000 ton, w które zamierzano wcisnąć rozbudowaną sieć AEGIS przy jednoczesnym zapewnieniu dobrych warunków bytowych dla załogi, liczebnie będącej mniejszą niż na amerykańskim typie Arleigh Burke. Wybór systemu AEGIS z radarem serii AN/SPY-1 spowodował konieczność wprowadzenia daleko idących zmian do projektu fregat F 100, powstałego w ramach pełnej współpracy z Holandią i Niemcami, co zaowocowało wydłużeniem fazy projektowej hiszpańskich okrętów, która ostatecznie dobiegła końca w lipcu 1996 roku.
        W styczniu 1997 roku hiszpański rząd zdecydował o kontynuacji prac nad jednostkami F 100 w wersji z systemem AEGIS. Tydzień później z firmą Empresa Nacional Bazán podpisano kontrakt na wybudowanie czterech fregat typu Álvaro de Bazán, które miały wejść do służby w latach 2002 - 2007. Hiszpańskie przedsiębiorstwo było głównym kontrahentem, z którym współpracowali liczni rodzimi i zagraniczni podwykonawcy. Do najważniejszych należały firmy amerykańskie, takie jak Lockheed-Martin, Raytheon, Hughes Aircraft Company oraz United Defence, które między innymi dostarczyły większość uzbrojenia oraz system dowodzenia i kierowania ogniem.
        Szacowany koszt wszystkich jednostek wynosił 280 miliardów pesetów (nieco ponad 2 miliardy i 32 miliony dolarów), które miały być wydane w 10 rocznych transzach. Z tej sumy 155,2 miliarda pesetów (ponad miliard i 126 milionów dolarów) odpowiadało wydatkom w ramach hiszpańskiego przemysłu. Z kolei pozostałe 124,8 miliarda pesetów (prawie 906 milionów dolarów) przeznaczonych było na import poszczególnych elementów wyposażenia, których rodzime przedsiębiorstwa nie były w stanie wykonać, lub których produkcja byłaby nieopłacalna ze względu na ilościowo ograniczone zapotrzebowanie. Nieco ponad 93,6 miliarda pesetów (trochę ponad 701 milionów dolarów) z puli wydatków importowych wydzielonych zostało na zakupy w ramach programu zagranicznej sprzedaży sprzętu wojskowego FMS (Foreign Military Sales), realizowanego przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Hiszpańskim przedsiębiorstwom udało się podpisać 29 porozumień o współpracy z różnymi zagranicznymi firmami, które łącznie opiewały na kwotę 101 miliardów i 88 milionów pesetów (ponad 733,5 miliona dolarów), co stanowiło 81 procent wszystkich pieniędzy przeznaczonych na zakupy importowe. W ten sposób dla całej hiszpańskiej gospodarki osiągnięto korzyści, takie jak na przykład przepływ technologii, a tym samym wzrost konkurencyjności na globalnym rynku, i nowe miejsca pracy, które szacowano na 256 miliardów i 288 milionów pesetów (ponad miliard i 860 milionów dolarów), co stanowiło 91 procent wkładu w cały program budowy czterech fregat F 100.
        Ponadto w styczniu 1999 roku firmy Empresa Nacional Bazán podpisały porozumienie, na mocy którego utworzone zostało konsorcjum AFCON (Advanced Frigate CONsortium), które miało koordynować wspólne prace przy budowie fregat typu Álvaro de Bazán. Poza tym celem jego utworzenia była chęć wspólnego wejścia na międzynarodowy rynek z fregatami F 100 i jej modyfikacjami wyposażonymi w system dowodzenia i kierowania ogniem AEGIS. Przedsiębiorstwo AFCON odpowiedzialne było za dostarczenie marynarce wojennej Norwegii okrętów typu Fridtjof Nansen, a obecnie realizuje zamówienie australijskiej floty na niszczyciele typu Hobart.
        Produkcja modułów dla pierwszej jednostki "Álvaro de Bazán" (F 101), od której wzięła się nazwa całego typoszeregu, rozpoczęła się w listopadzie 1997 roku w stoczni w Ferrol, należącej do przedsiębiorstwa Empresa Nacional Bazán. Stępka pod ten okręt położona została w czerwcu 1999 roku, natomiast ceremonia wodowania odbyła się w październiku 2000 roku. Okręt wszedł do służby we wrzesniu 2002 roku, a w czerwcu i lipcu 2003 roku w Stanach Zjednoczonych przechodził próby uzbrojenia oraz systemu dowodzenia i kierowania ogniem AEGIS. Testy, określane skrótem CSSQT (Combat System Ship Qualification Trials), odbywały się u wybrzeży stanu Virginia wspólnie z amerykańskim niszczycielem USS Mason (DDG 87), który wybudowano w tym samym czasie co jednostkę hiszpańską. Stępka pod drugą jednostkę, dla której przewidywano nazwę "Roger de Lauria" (F 102), zmienioną w trakcie budowy na "Almirante Juan de Borbón", położona została w tym samym dniu, w którym odbyło się wodowanie pierwszej. Tak samo było w przypadku trzeciego i czwartego okrętu. We wrześniu 2004 roku druga jednostka przechodziła testy CSSQT z amerykańskim niszczycielem USS Pinckney (DDG 91), natomiast kilka dni później podobne próby przeszedł trzeci okręt w towarzystwie niszczycieli USS Howard (DDG 83) oraz USS Halsey (DDG 97). Czwarta fregata "Méndez Núnez" (F 104) zaliczyła testy w czerwcu 2007 roku wraz z USS Gridley (DDG 101) i norweską jednostką KNM Fridtjof Nansen (F 310).
        Pod koniec realizacji programu budowy czterech okrętów typu Álvaro de Bazán pojawiły się informacje, sugerujące możliwość jego dalszej kontynuacji. Oficjalnie potwierdzone to zostało w maju 2005 roku, kiedy hiszpańska flota złożyła zamówienie na piątą fregatę z opcją na skonstruowanie szóstej, których nazwy wówczas nie były jeszcze znane. Nie pojawiły się także informacje dotyczące kalendarza budowy. Z tego względu spekulowano, że stępka pod piątą fregatę położona zostanie w 2006 roku, a przekazanie hiszpańskiej flocie nastąpi w 2008 lub 2009 roku. Nie było również wiadomo czy względem pierwszej serii czterech jednostek na piątym okręcie wprowadzone zostaną jakieś modyfikacje, uwzględniające doświadczenie wyniesione z dotychczasowej eksploatacji typu Álvaro de Bazán. Ewentualne zmiany w projekcie mogłyby pokazać elastyczność konstrukcji i przez to przyciągnąć uwagę potencjalnych zagranicznych nabywców okrętów, którzy na własne potrzeby chcieliby implementować inne rozwiązania. Ostatecznie część spekulacji okazała się trafna, a część chybiona. Budowa piątej fregaty o nazwie "Cristóbal Colón" (F 105), dla której początkowo przewidywano nazwę "Roger de Lauria", rozpoczęła się w czerwcu 2007 roku w stoczni w Ferrol. Wodowanie odbyło się w listopadzie 2010 roku, a przewidywana data wejścia do służby to według niektórych źródeł 2011 rok, a według innych 2012 rok. Słuszne okazały się przypuszczenia dotyczące zmian w projekcie względem poprzednich czterech okrętów. W odniesieniu do szóstej jednostki, dla której obecnie przewiduje się nazwę "Juan de Asturia" (F 106), pojawiają się informacje o planowanej dacie wejścia do służby w 2012 lub 2013 roku. Biorąc pod uwagę fakt, że jej budowa jeszcze się nie rozpoczęła jest to nierealne. Prawdopodobnie daty te przewidywane były w maju 2005 roku, kiedy zamówiono piąty okręt, lub nieco później.
        Wszystkie cztery fregaty, które do tej pory przekazane zostały marynarce wojennej Hiszpanii przydzielono do bazy w Ferrol. Pojawienie się w szeregach floty piątej jednostki w pełni zakończy proces wymiany pięciu starych okrętów typu Baleares, z których ostatni wycofany został ze służby we wrześniu 2006 roku, co nie oznacza jednak braku możliwości wybudowania szóstej fregaty typu Álvaro de Bazán. Wraz z jednostkami typu Santa María stanowią one obecnie trzon sił eskortowych marynarki wojennej Hiszpanii.
        Przebieg służby fregat typu Álvaro de Bazán nie obfitował do tej pory w bardzo istotne wydarzenia. Okręty regularnie uczestniczą w różnego rodzaju międzynarodowych ćwiczeniach, misjach pokojowych i akcjach humanitarnych. W marcu 2007 roku "Álvaro de Bazán" (F 101) wizytował Australię i przypuszcza się, że miało to swoje pozytywne konsekwencje dla realizacji umowy na trzy jednostki typu Hobart, będące rozwojową wersją typu Álvaro de Bazán. We wrześniu 2007 roku w czasie ćwiczeń paktu NATO (North Atlantic Treaty Organization) u wybrzeży Szkocji fregata "Blas de Lezo" (F 103) uległa wypadkowi, jednakże brak jest bliższych informacji na ten temat. Wiadomo, że strat w ludziach nie było, a doznane uszkodzenia prowizorycznie naprawione zostały w suchym doku w stoczni w Ferrol. Dokończenie prac miało miejsce w stoczni w Fene, należącej do firmy ASTANO (AStilleros y TAlleres del NOroeste), która od 2000 roku stała się integralną częścią przedsiębiorstwa IZAR (obecnie Navantia). W kwietniu 2009 roku "Blas de Lezo" (F 103) wszedł w skład grupy szybkiego reagowania SNMG1 (Standing NATO Maritime Group One), będącej częścią Sił Odpowiedzi NATO (NRF - NATO Response Force), która wysłana została na wody Zatoki Adeńskiej w celu walki z piratami w ramach operacji o kryptonimie Allied Protector (Sprzymierzony Obrońca). Okręt "Méndez Núnez" (F 104) uczestniczył w działaniach o kryptonimie Active Endeavour (Aktywny Wysiłek), które od czasu zamachu na dwie wieże World Trade Center z września 2001 roku prowadzone są na Morzu Śródziemnym i Atlantyku w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej, w celu ochrony żeglugi przed atakami terrorystycznymi. Pod koniec października 2009 roku okręt ten został zwolniony z tych zadań i przydzielony do operacji o kryptonimie Atalanta jako zmiennik innej hiszpańskiej fregaty "Canarias" (F 86). Wymierzona przeciwko piractwu operacja Atalanta prowadzona jest przez kraje Unii Europejskiej na wodach okalających Półwysep Somalijski. W marcu 2011 roku jednostka "Méndez Núnez" (F 104) przydzielona została do wsparcia działań militarnych w ramach operacji o kryptonimie Odyssey Dawn (Świt Odysei), będącej reakcją na wojnę domową w Libii.
        Od września 2005 roku do marca 2006 roku jednostka "Álvaro de Bazán" (F 101) wchodziła w skład eskorty lotniskowca USS Theodore Roosevelt (CVN 71). Tym samym stała się pierwszym hiszpańskim okrętem, który włączony został do amerykańskiej grupy lotniskowcowej CVBG (Aircraft Carrier Battle Group). Drugim była fregata "Almirante Juan de Borbón" (F 102), będąca Od lutego do czerwca 2011 roku częścią zespołu z lotniskowcem USS George H. W. Bush (CVN 77). Z kolei "Blas de Lezo" (F 103) przydzielony był do eskorty francuskiego lotniskowca "Charles de Gaulle" (R 91).
        Projektując kadłub fregat typu Álvaro de Bazán odgórnie przyjęto ograniczenie maksymalnej wyporności 6250 ton. Wartość ta obejmowała dużą rezerwę wyporności 450 ton. W przyszłości będzie ona wykorzystywana do wprowadzania różnego rodzaju modernizacji, wynikających ze zmieniających się wymogów pola walki i pojawiających się nowych, coraz bardziej zaawansowanych technologicznie systemów. Spory zapas wyporności sprawi, że pod względem instalacji nowego wyposażenia z realizacją wszelkich modyfikacji nie będzie problemów. Dzięki temu jednostki, których okres służby przewiduje się na 30 lat, przez cały czas będą odpowiadać potrzebom hiszpańskiej floty i skutecznie wypełniać swoje zadania. Obecnie wyperność pełna okrętów wynosi 5802 tony. Kadłub fregat typu Álvaro de Bazán opracowany został na podstawie już istniejących kadłubów serii Bazán-82, które charakteryzowały się bardzo dobrymi właściwościami hydrodynamicznymi. Wyposażony on został w płetwowe stabilizatory przechyłowe, pozwalające na prowadzenie operacji przy stanie morza dochodzącym do sześciu stopni w skali Beaufort'a. Przy stanie morza pięciu stopni w skali Beaufort'a i przy prędkości ekonomicznej 18 węzłów przechyły boczne ograniczane są do 2,5 stopnia. Kadłub oraz nadbudówki wykonane zostały ze stali o podwyższonej wytrzymałości. Całkowicie zrezygnowano z wykorzystania aluminium, które pod wpływem wysokich temperatur zaczyna się topić, co utrudnia gaszenie pożarów. Poza tym stal lepiej chroni jednostki przed rakietami przeciwokrętowymi, odłamkami oraz impulsem elektromagnetycznym, niszczącym urządzenia elektryczne i elektroniczne.
        W projekcie hiszpańskich fregat dużo uwagi poświęcono zagadnieniom odporności na uszkodzenia i przetrwania na polu walki. Szeroko wykorzystano technologię obniżonej wykrywalności "stealth". Burty kadłuba oraz boczne płaszczyzny nadbudówek odchylone są od osi pionowej, przez co zmniejszona została płaszczyzna, od której wiązki radarowe mogą odbijać się w kierunku źródła swojego pochodzenia. Uwzględniono także obniżenie wykrywalności przez systemy działające w podczerwieni. Temperatura gazów wylotowych wytworzonych przez układ napędowy jest obniżana poprzez specjalny system, który zamontowano wewnątrz kominów. Pokłady oraz ściany nadbudówek schładzane są za pomocą natryskujących zimną wodę zraszaczy, a poza tym od wewnątrz, w rejonach szczególnie narażonych na działanie wysokiej temperatury, zamontowano izolację cieplną. Hiszpańskie fregaty wyposażone są także w rozbudowany system demagnetyzacji. Podwodna część kadłuba zabezpieczona została przeciwko oddziaływaniu fali uderzeniowej, powstałej w wyniku pobliskich wybuchów podwodnych. Wnętrze kadłuba podzielono grodziami wodoszczelnymi na 14 przedziałów. Miejscowo grodzie te, podobnie jak sam kadłub, mają zwiększoną grubość poszycia, zapewniając ochronę przeciwodłamkową. Ta zwiększona jest także poprzez zastosowanie podwójnych ścianek działowych. Poza tym wydzielono cztery strefy kontroli uszkodzeń, które odseparowane są od siebie grodziami ognioodpornymi. Wyposażenie okrętów, takie jak urządzenia elektryczne, okablowanie, system wentylacji, klimatyzacja, układy zasilania, systemy przeciwdziałania pożarom, zalaniu wodą i tym podobne, monitorowane są w czasie rzeczywistym przez zintegrowany system zarządzania IPMS (Integrated Platform Management System). Znany on jest także jako IMCS (Integrated Monitoring and Control System). Dostępne źródła nie podają informacji dotyczącej producenta. Zadanie układu polega na ciągłym nadzorowaniu działania wszystkich elementów wyposażenia okrętu, ich testowaniu i automatycznym powiadamianiu o wszystkich uszkodzeniach oraz innych problemach. Scala on w jeden system układy obrony jednostki przed pożarem, zalaniem wodą i innymi zagrożeniami, zwiększając tym samym efektywność ich wykorzystania oraz zdolności przetrwania ataku. Przyczynia się również do zmniejszenia zużycia energii oraz zredukowania liczby członków załogi. System IPMS współpracuje z siecią AEGIS i kontrolowany jest z dwóch central, w których łącznie znajduje się 12 wielofunkcyjnych konsol operatorskich model CONAM 2000. Kolejne pięć konsol jest typu przenośnego, co ułatwia działanie w sytuacjach awarynych.
        Fregaty typu Álvaro de Bazán w pełni przystosowane zostały do działania w warunkach skażenia bronią biologiczną, chemiczną i radiologiczną CBR (Chemical, Biological, Radiological). Wyposażono je w kompleksowy system, w którym wszystkie pomieszczenia, gdzie przebywa załoga, umieszczone są wewnątrz czterech gazoszczelnych cytadel, z których każda umieszczona jest w jednej strefie kontroli uszkodzeń. Każda z cytadel zapewnia bezpieczeństwo w skażonym środowisku i może działać w pełni autonomicznie, gdyż posiada własny system zasilania, wentylacji, klimatyzacji, wewnętrzną sieć łączności oraz system przeciwpożarowy, który wykorzystuje wodę morską. Ściany nadbudówek czyszczone są ze skażeń za pomocą tych samych zraszaczy, które schładzają powierzchnię jednostek.
        Załodze jednostek typu Álvaro de Bazán zapewnione zostały bardzo dobre warunki bytowe, które odpowiadają standardom stosowanym we flotach państw należących do paktu NATO. Poza wygodnymi pomieszczeniami mieszkalnymi personel ma do dyspozycji między innymi bibliotekę, różnego rodzaju pomieszczenia rekreacyjne, takie jak sala gimnastyczna, salonik fryzjerski oraz pocztę. Wszystkie miejsca, w których przebywają marynarze wyposażone są w klimatyzację, co daje możliwość komfortowej pracy nawet w warunkach tropikalnych. Na pokładzie jednej fregaty maksymalnie może być zaokrętowanych 35 oficerów oraz 215 podoficerów i marynarzy. W tych liczbach zawiera się 11 osób obsługi lotniczej oraz 16 osób sztabu, które znajdują się na jednostce w przypadku pełnienia przez nią funkcji okrętu flagowego, z którego sprawuje się dowodzenie nad sformowanymi grupami okrętów oraz konwojami statków handlowych.
        Jednostki typu Álvaro de Bazán wyposażone zostały w napęd w układzie CODOG (COmbined Diesel Or Gas turbine), co oznacza, że do osiągnięcia maksymalnej prędkości wykorzystane są turbiny gazowe, natomiast prędkości ekonomiczne uzyskiwane są przy pomocy silników diesla (wysokoprężnych). Układ gazowy i diesla nie mogą pracować jednocześnie. Hiszpańskie fregaty mają dwa wały śrubowe. Każdy z nich posiada własną przekładnię redukcyjną, która łączy się z jedną turbiną gazową i jednym silnikiem wysokoprężnym. Kierowanie i kontrola całego systemu napędowego odbywa się z centrali sterowania CCS (Central Control Station).
        Dwie turbiny gazowe model LM 2500 dostarczyło amerykańskie przedsiębiorstwo General Electric. Każda z nich skonfigurowana została do uzyskiwania mocy 23324 KM, co pozwala na osiąganie krótkotrwałej maksymalnej prędkości rzędu 28,5 węzła. Stała szybkość maksymalna wynosi 27 węzłów. Turbiny gazowe umieszczone zostały w akustycznie izolowanych obudowach, co zmniejsza poziom wytwarzanego hałasu przedostającego się do środowiska zewnętrznego i utrudnia lokalizację okrętu za pomocą hydrolokatora. Jednostki LM 2500 mają tylko prawy kierunek obrotów. Z tego względu dla zapewnienia prawidłowego kierunku obrotów obu wałów, jedna turbina ustawiona została od strony dziobu względem swojej przekładni redukcyjnej, a druga od strony rufy względem swojej przekładni.
        Prędkości ekonomiczne uzyskiwane są za pomocą dwóch dwunastocylindorwych silników diesla model Bravo V12. Wspólnie opracowane one zostały w latach 90-tych XX wieku przez amerykańską firmę CAT (Caterpillar Inc.) oraz hiszpańską Bazán Motores, należącą do przedsiębiorstwa Empresa Nacional Bazán. Są one pochodną wersją silników serii 3600, których program rozwojowy rozpoczął się w 1976 roku w Stanach Zjednoczonych, natomiast produkcja wystartowała w 1985 roku. W zależności od wymagań odbiorcy i ilości cylindrów moc silników serii 3600 może być skonfigurowana w przedziale od 2026 KM do 9792 KM. Regulacja mocy dotyczy również silników model Bravo V12. Każdy z dwóch zainstalowanych na jednostkach typu Álvaro de Bazán posiada moc 6000 KM, co pozwala na osiągnięcie maksymalnej prędkości 18 węzłów, przy której zasięg działania wynosi 4500, a według niektórych źródeł 5000 mil morskich. Na piątej zbudowanej fregacie "Cristóbal Colón" (F 105) silniki wysokoprężne otrzymały większą moc, jednakże brak danych o jej dokładnej wartości. Każdy z 12 cylindrów jednego silnika model Bravo V12 wyposażony jest we własną pompę paliwową (bezpośredni wtrysk paliwa) i dwa układy turbodoładowania. Silniki mogą obracać wały śrubowe w prawą lub lewą stronę, najprawdopodobniej bez możliwości biegu wstecznego. Każdy chłodzony jest przez jednoobiegowy lub dwuobiegowy system zamknięty, zasilany wodą morską, która dostarczana jest do systemu przez dwie osobne pompy.
        Jako że turbiny gazowe i silniki diesla nie mają biegu wstecznego, na końcu wałów umieszczono pięciopłatowe śruby nastawne. Mają one zdolność obracania skrzydeł wokół osi prostopadłej do osi wału, regulując kąty ich wychylenia. Pozwala to kontrolować siłę naporu na wodę generowaną przez płaty śruby, co jest bardzo przydatne w warunkach zmiennego obciążenia jednostek napędowych. Pozwala to na optymalne wykorzystanie ich mocy, dobierając siłę naporu na wodę stosownie do stawianych oporów. Dzięki zmiennym kątom wychylenia płatów śruby możliwe jest wsteczne poruszanie się bez konieczności odwrócenia kierunku obrotu wałów śrubowych. Zmiana kątów wychylenia płatów pomocna jest także przy stopowaniu okrętu. Można również zmieniać kurs, regulując ustawienie płatów tylko jednej śruby, wspomagając tym samym dwa umieszczone w strumieniach zaśrubowych stery. Na obu śrubach fregat typu Álvaro de Bazán zainstalowano dziurkowane emitery systemu Prairie-Masker. Poprzez specjalne kanały tłoczone jest do nich sprężone powietrze, które następnie dziurkami wydostaje się na zewnątrz, tworząc wokół śrub barierę z pęcherzyków powietrza. Dzięki temu ogranicza się emisję hałasów do otaczającego środowiska.
        Dodatkowo na piątej fregacie "Cristóbal Colón" (F 105) w dziobowej, podwodnej części kadłuba zainstalowano ster strumieniowy. Jego działanie polega na wytworzeniu naporu na wodę w osi prostopadłej względem osi wzdłużnej okrętu. Dzięki sterowi strumieniowemu zwiększa się manewrowość przy bardzo małych prędkościach. Z kolei jednostki z całkowicie wyłączonym układem napędowym mogą obracać się w miejscu, jak również dosuwać do i odsuwać od nabrzeża. Nie ma informacji czy ster strumieniowy na hiszpańskiej jednostce przyjął formę poprzecznego tunelu, wewnątrz którego znajduje się śruba, samej, poprzecznie ustawionej śruby, czy też systemu zasysającego wodę od spodu i wypychającego ją przez otwór na lewej lub prawej burcie.
        Fregaty typu Álvaro de Bazán są jednostkami wielozadaniowymi. Szczególny nacisk położono na kompleksową obronę przeciwlotniczą o zasięgu około 150 kilometrów. Podstawowym elementem wyposażenia temu służącym został zintegrowany system dowodzenia i kierowania ogniem AEGIS, zaprojektowany jako w pełni kompletny zestaw walki. Integruje on ze sobą wszystkie systemy okrętowe, takie jak systemy kierowania ogniem rakietowym i podwodnym, radary, systemy walki elektronicznej oraz uzbrojenie, pozwalając na jednoczesne dowodzenie operacjami na różnych obszarach - powietrznym, nawodnym, podwodnym. Dzięki niemu hiszpańskie jednostki mają zbliżone możliwości do amerykańskich niszczycieli typu Arleigh Burke. Zainstalowany na fregatach typu Álvaro de Bazán system dowodzenia i kierowania ogniem nosi oznaczenie DANCS (Distributed Advanced Naval Combat System). Dostarczony on został przez przedsiębiorstwo Lockheed-Martin Naval Electronics and Surveillance Systems (obecnie znane jako Lockheed-Martin Mission Systems & Sensors). Zasadniczo układ DANCS odpowiada sieci AEGIS w standardzie Baseline 5 Phase 3, która znajduje się na niszczycielach typu Arleigh Burke. Na pierwszych dwóch jednostkach o nazwach "Álvaro de Bazán" (F 101) i "Almirante Juan de Borbón" (F 102) wprowadzono jednak pewne elementy pochodzące ze standardu Baseline 6 Phase 1, natomiast na fregatach "Blas de Lezo" (F 103) oraz "Méndez Núnez" (F 104) ze standardu Baseline 7 Phase 1. Piąty okręt, "Cristóbal Colón" (F 105), prawdopodobnie także posiada elementy z odmiany Baseline 7 Phase 1. Układ DANCS łączy w sobie wyposażenie dostarczone przez strony amerykańską i hiszpańską. Przypuszczalnie zastosowane zostały jakieś elementy pochodzące z układów dowodzenia serii TRITAN (TRatamiento Informatico de TÁctica Naval). Wzajemna integracja technologii obu krajów przeprowadzona została przez firmę IZAR, wcześniej znaną jako Empresa Nacional Bazán, a obecnie Navantia.
        System dowodzenia i kierowania ogniem DANCS oparty jest na czterech komputerach model AN/UYK-43 i składa się z pięciu, a nie sześciu elementów jak w przypadku sieci AEGIS w standardzie Baseline 5 Phase 3. Centralną częścią jest lokalna sieć LAN (Local Area Network), do której podłączone są pozostałe cztery elementy. Nalezą do nich jednostka dowódczo-sterująca C&D (Command and Decision), system sprawdzania gotowości operacyjnej ORTS (Operational Readiness Test System), kompleks monitorów ADS (AEGIS Display System) i sieć przeciwlotnicza, złożona z trójwspółrzędnego radaru serii AN/SPY-1, systemu kontroli uzbrojenia WCS (Weapons Control System) oraz systemu kierowania ogniem FCS (Fire Control System) model Mk 99 STAMO (STAble Master Oscillator). Ilość komputerów AN/UYK-43 sugeruje, że hiszpańskie fregaty nie mają zainstalowanego systemu treningowego ACTS (AEGIS Combat Training System). Wszystkie elementy sieci DANCS wymieniają informacje między sobą za pośrednictwem lokalnej sieci LAN, tworząc tym samym jedną całość.
        Zintegrowany system dowodzenia i kierowania ogniem DANCS przede wszystkim przeznaczony jest do walki przeciwlotniczej, jednakże sprzęga on ze sobą wszystkie układy okrętowe. Do jednostki dowódczo-sterującej C&D podczepione są radary, systemy walki elektronicznej, systemy komunikacji (poprzez sieć dystrybucji otrzymywanych informacji ICCS-5 - Integrated Communications Control System), system identyfikacji "swój czy obcy" (IFF - Identfication Friend / Foe) oraz systemy kierowania ogniem. Pozwala to na koordynację działań w zakresie zwalczania różnego rodzaju celów. W porównaniu do sieci AEGIS połączenie poszczególnych elementów wygląda nieco inaczej. Wyposażenie produkcji amerykańskiej sprzęgnięte jest z komputerem AN/UYK-43 jednostki C&D w sposób bezpośredni. Z kolei wyposażenie hiszpańskie podłączone jest do tego i innych komputerów AN/UYK-43 poprzez światłowodową szynę danych APFDDI (Alternate Path Fiber Distributed Data Interface). Łącznie współpracuje z nią 16 wielofunkcyjnych konsol CONAM 2000, które opracowała firma Sainsel Sistemas Navales, i z których obsługiwany jest system DANCS. Najprawdopodobniej 14 tych konsol, wykorzystujących elementy pochodzące z ogólnie dostępnego rynku COTS (Commercial Off The Shelf), przydzielonych jest do jednostki dowódczo-sterującej C&D. Do każdej konsoli CONAM 2000 przypisane są specyficzne zadania, takie jak obsługa systemów kierowania ogniem, radarów lub układów komunikacji. Operatorzy przy konsolach w jednostce C&D czuwają nad prawidłowym przebiegiem automatycznych operacji wykonywanych przez cały system DANCS w zakresie walki przeciwlotniczej, przeciwokrętowej i przeciwpodwodnej. Kontrolują także prawidłowość identyfikacji przeprowadzonej przez system IFF. Poprzez lokalną sieć LAN z jednostką C&D i pozostałymi elementami systemu DANCS połączony jest system sprawdzania gotowości operacyjnej ORTS. Pozwala on operatorom zarządzić testy sprawnościowe poszczególnych elementów wyposażenia, takich jak uzbrojenie. Oprócz testów na żądanie jednostka ORTS bez przerwy nadzoruje działanie wszystkich elementów wyposażenia okrętów i systemu DANCS, automatycznie wykrywając usterki w konfiguracji systemu, izolując błędne zapisy od reszty i podejmując próbę rekonfiguracji. Jednostka ORTS informuje operatora obsługującego system C&D o błędzie i wyświetla aktualną gotowość bojową, szacowaną skuteczność systemu ze złą konfiguracją.
        Kolejnym elementem systemu DANCS jest kompleks monitorów ADS, którego praca koordynowana jest przez drugi komputer AN/UYK-43, mający połączenie z szyną APFDDI. Jednostka ADS najprawdopodobniej złożona jest z dwóch konsol CONAM 2000, które prezentują różne, na bieżąco aktualizowane informacje i obrazy związane z sytuacją taktyczną wokół okrętu. Mają one bardzo duże znaczenie przy podejmowaniu przez oficerów dowodzących decyzji dotyczących podejmowanych działań bojowych.
        Ostatnią częścią układu DANCS jest sieć przeciwlotnicza, która najprawdopodobniej ma bezpośrednie połączenie z szyną danych APFDDI. W jej skład wchodzi podstawowe urządzenie obserwacji przestrzeni powietrznej. Na pierwszych czterech zbudowanych okrętach typu Álvaro de Bazán jest to trójwspółrzędny, wielofunkcyjny, komputerowo sterowany radar matrycowo-fazowy model AN/SPY-1D. Złożony on jest z czterech płaszczyzn antenowych o wymiarach 3,8 metra na 3,8 metra, z których każda zwrócona jest w inną stronę, co zapewniana stały okrężny dozór. Anteny umiejscowione zostały na ścianach przedniej nadbudówki powyżej mostka. W przypadku okrętów amerykańskich z systemem AEGIS instalowano je poniżej mostka.
        Konwencjonalne anteny obrotowe nie są w stanie nieprzerwanie śledzić dany obiekt, gdyż wiązka radarowa wysyłana jest w kierunku, w którym zwrócona jest antena. Aby drugi raz cel pojawił się na ekranie konieczne jest wykonanie pełnego obrotu. Poprawne działanie radaru zależne jest od liczby obrotów na minutę, która nie może przekroczyć pewnej wartości. Jeżeli cel porusza się bardzo szybko, przerwy w wyświetlaniu go na ekranie mogą mieć bardzo duże znaczenie w zakresie obronności jednostek. Co więcej, aby móc skutecznie zneutralizować zagrożenie konieczny jest osobny radar służący śledzeniu celu. Nieruchome anteny radaru model AN/SPY-1D, pracujące w pasmach E i F (oznaczenia według standardu NATO) lub w paśmie X (oznaczenia według standardu Instytutu Inżynierów Elektryków i Elektroników IEEE - Institute of Electrical and Electronics Engineers), zapewniają nieprzerwane wysyłanie wiązek we wszystkich kierunkach i ich nieustanny odbiór. W razie potrzeby możliwe jest skupienie wiązek i wysyłanie ich w konkretnym kierunku. Operator radaru może w ten sposób nieco zwiększyć zasięg wykrywania, co nie odbywa się kosztem przeszukiwania innych kierunków. Radar model AN/SPY-1D łączy w sobie funkcje wykrywania, klasyfikacji, śledzenia i naprowadzania do 18 rakiet przeciwlotniczych jednocześnie. Nisko lecący obiekt może być zlokalizowany w odległości do 80 kilometrów, natomiast w przypadku celów znajdujących się na wyższych pułapach zasięg wykrywania zwiększa się do około 360 kilometrów. Łącznie radar model AN/SPY-1D może śledzić około 200 celów powietrznych, obrazując je na konsolach z wyświetlaczami. Liczba ta może być znacznie większa, a wszystko zależy od mocy obliczeniowej komputerów przetwarzania danych systemu DANCS. W przypadku uszkodzenia jednej z płaszczyzn antenowych lub jej całkowitego zniszczenia radar może pracować dalej.
        Na piątej zbudowanej fregacie "Cristóbal Colón" (F 105) zastosowano unowocześniony radar matrycowo-fazowy model AN/SPY-1D(V), który ma lepsze charakterystyki w działaniu na wodach przybrzeżnych. Cecha ta okazała się bardzo istotna na początku lat 90-tych XX wieku, gdyż po upadku Związku Radzieckiego zmieniła się strategia działania amerykańskiej floty i innych krajów należących do Paktu Północnoatlantyckiego. Koniec zimnej wojny oddalił widmo globalnej wojny, zastąpione przez konflikty lokalne. Okręty zmuszone zostały do operowania w bliższych odległościach od lądu, co stwarzało nowe problemy i zagrożenia, na które radar model AN/SPY-1D(V) był odpowiedzią.
        Podobnie jak w przypadku niszczycieli typu Arleigh Burke, radar serii AN/SPY-1 na hiszpańskich fregatach typu Álvaro de Bazán jest podstawowym i jedynym źródłem informacji o obiektach powietrznych. Brak dodatkowego, zapasowego systemu tego rodzaju uznawany jest za mankament, gdyż w przypadku jakiejkolwiek poważniejszej awarii samodzielnie działająca jednostka pozbawiona będzie systemu obserwacji przestrzeni powietrznej.
        Kolejnym elementem sieci przeciwlotniczej są dwa radary ciągłego podświetlania celu CWI (Continuous Wave Illuminator) model AN/SPG-62, które weszły do służby w 1983 roku wraz z pierwszym krążownikiem typu Ticonderoga. Każdy z nich posiada okrągłą antenę o średnicy 2,3 metra, która może być obracana i podnoszona. Radary model AN/SPG-62 pracują na pasmach I oraz J (oznaczenia według standardu NATO) lub w pasmach X, Ku i na części pasma K (oznaczenia według standardu IEEE). Stanowią one część systemu kierowania ogniem model Mk 99 STAMO, który opracowany został w połowie lat 90-tych XX wieku. W porównaniu do poprzedniego układu Mk 99 jest on w stanie kontrolować nie tylko rakiety przeciwlotnicze serii SM-2MR, ale także model RIM-162A ESSM (Evolved Sea Sparrow Missile). W zamierzeniach system Mk 99 STAMO miał również kierować pociskami RIM-156B Standard ER (SM-2ER Block IVA), nad którymi prowadzono prace w ramach systemu obrony antybalistycznej NATBMD (Navy Area Theater Ballistic Missile Defense). Ostatecznie program rozwojowy rakiet dla sieci NATBMD został anulowany w grudniu 2001 roku.
        Układ Mk 99 STAMO podporządkowany jest systemowi DANCS. Radar serii AN/SPY-1 wykrywa i śledzi obiekty do zniszczenia. Kontrolujący go trzeci komputer przetwarzania danych model AN/UYK-43 przekazuje uzyskane informacje do systemu kontroli uzbrojenia WCS, opartego na czwartym komputerze AN/UYK-43. Jednostka WCS oblicza rozwiązania ogniowe i przydziela cele do zniszczenia systemowi kierowania ogniem model Mk 99 STAMO, który nakierowuje na wskazane obiekty radary model AN/SPG-62. Wysyłają one w ich kierunku ciągłe wiązki CW (Continuous Wave), które odbijają się od danego obiektu i w ostatniej fazie lotu odbierane są przez półaktywny system naprowadzania zainstalowany w rakietach przeciwlotniczych serii SM-2MR oraz model RIM-162A ESSM. W fazie przelotowej pociski te utrzymują stałą łączność radiową w paśmie S z radarem serii AN/SPY-1, który wysyła wiązki prowadzące. Jest to tak zwane naprowadzanie komendowe, które doprowadza rakiety do rejonu przechwycenia celu.
        System kierowania ogniem model Mk 99 STAMO kontroluje nie tylko radary model AN/SPG-62, ale także jeden kompleks pionowych wyrzutni VLS (Vertical Launching System) firmy Martin Marietta Corporation (obecnie Lockheed-Martin) model Mk 41. Zainstalowany na dziobie kompleks złożony jest z sześciu ośmiokontenerowych modułów. W każdym z ośmiu kontenerów czterech modułów magazynowana jest jedna rakieta firmy Raytheon model RIM-66M-2 Standard MR (SM-2MR Block IIIA), co łącznie daje liczbę 32 sztuk. Wykorzystywane są one do obrony jednostki i grupy okrętów na średnim dystansie. Z kolei każdy kontener pozostałych dwóch modułów mieści czteropak z czterema pociskami model RIM-162A ESSM, które także dostarczyło amerykańskie przedsiębiorstwo Raytheon. Łącznie przenoszone są 64 sztuki tych rakiet, a ich przeznaczeniem jest obrona na krótkich dystansach. Osiem kontenerów każdego modułu ustawionych jest w dwóch rzędach po cztery obok siebie. Podczas procedury odpalenia wykorzystywana jest technika "gorącego startu", która polega na uruchomieniu silnika rakiety wewnątrz wyrzutni. Z tego względu każdy moduł wyposażony jest we wspólny dla wszystkich kontenerów system odprowadzający gazy wylotowe, umieszczony między dwoma rzędami rakiet. Gazy wylotowe wyprowadzane są pionowo w górę, tak aby startujący pocisk nie doznał uszkodzeń od wysokiej temperatury. Każdy kontener wyposażony jest także w układ odladzania i osuszania oraz w automatyczny system zalewania wyrzutni w razie pożaru. Wszystkie moduły model Mk 41 mają dwie własne jednostki kontroli startu LCU (Launch Control Units), po jednej na każdy rząd kontenerów. Istnieje także funkcja, aby tylko jedna jednostka kontrolowała wszystkie wyrzutnie, a druga była w tym czasie wyłączona. Każdy z systemów LCU, otrzymujący komendę odpalenia z okrętowego systemu kierowania ogniem model Mk 99 STAMO, składa się z automatycznego systemu otwierania i zamykania pokryw wyrzutni oraz układu sterowania kolejnością startu. Jednocześnie do wystrzelenia mogą być przygotowane dwie rakiety, po jednej w każdym rzędzie.
        Ze wszystkich elementów systemu DANCS operatorzy mają wpływ na oprogramowanie jednostki dowódczo-sterującej C&D, systemu kontroli uzbrojenia WCS i radaru serii AN/SPY-1. W każdym z tych elementów mogą być modyfikowane zasady walki, określające zachowanie systemu DANCS w trybie automatycznym w danych sytuacjach. Gdy dany obiekt zostanie wykryty następuje analiza otrzymanych odpowiedzi na zapytania systemu identyfikacji "swój czy obcy" IFF. Gdy cel określony zostanie jako wrogi na bazie wprowadzonych wcześniej zasad walki przypisywany jest jemu poziom niebezpieczeństwa, zależny od prędkości obiektu, kierunku poruszania się, odległości i tym podobne. Dane te przesyłane są do kompleksu monitorów ADS i prezentowane na wyświetlaczach. Między innymi na tej podstawie oficer dowodzący okrętem podejmuje decyzję czy system DANCS ma odpowiedzieć na zagrożenie w trybie automatycznym czy manualnym.
        Fregaty typu Álvaro de Bazán są obecnie jedynymi europejskimi okrętami, na których możliwa jest implementacja oprogramowania antybalistycznego AEGIS BMD (Automatized Electronic Guidance Interconected System Balistic Missile Defense). Podobnej modyfikacji nie można dokonać na norweskich jednostkach typu Fridtjof Nansen, gdyż wyposażone są one w mniejszy radar model AN/SPY-1F. Z całą pewnością pierwsze cztery hiszpańskie fregaty nie posiadają pakietu AEGIS BMD. Kiedy rozpoczynano budowę piątego okrętu, który ostatecznie przyjął nazwę "Cristóbal Colón" (F 105), niektóre źródła sugerowały zamiar instalacji na nim oprogramowania antybalistycznego. Obecnie brak jest informacji na ten temat. Prawdopodobnie pakiet AEGIS BMD nie znalazł się na piątej jednostce, gdyż nie ma doniesień o kupnie bądź zamiarze pozyskania pocisków serii SM-3. Nie jest wykluczone, że w przyszłości jednostki typu Álvaro de Bazán otrzymają pakiet AEGIS BMD i będą wspomagać działania w ramach amerykańskiej tarczy antybalistycznej.
        Pociski model RIM-66M-2 Standard MR (SM-2MR Block IIIA) w liczbie 32 sztuk oraz 62 rakiety RIM-162A ESSM są obecnie jedynym aktywnym systemem obrony przeciwlotniczej. W projekcie okrętów typu Álvaro de Bazán przewidziano jednak montaż artyleryjskiego zestawu obrony bezpośredniej kalibru 20 mm. serii Meroka. Miejsce dla niego wydzielone zostało na skraju dachu hangaru. Brak działka obrony na bardzo krótkim dystansie przed nadlatującymi rakietami przeciwokrętowymi może być rozpatrywany jako zasadnicza wada, która nie daje szansy przetrwania ataku w przypadku przedarcia się pocisków przez osłonę rakiet przeciwlotniczych. W przyszłości wraz z instalacją zestawu serii Meroka na głównym maszcie najprawdopodobniej pojawi się radar dozoru powietrznego i nawodnego, który znany jest pod dwoma, jednocześnie występującymi nazwami RAN-12L oraz RAN-30X (Radar Avvistamento Navale). Jego zadaniem będzie detekcja nisko lecących pocisków przeciwokrętowych i przekazywanie informacji o nich do komputera pokładowego działka obrony bezpośredniej. Być może hiszpańska flota zdecyduje się na zakup innego radaru model RAN-30X/I.
        Konfiguracja ilościowa przenoszonych wewnątrz modułów Mk 41 rakiet przeciwlotniczych może w przyszłości ulec zmianie. W 2002 roku Hiszpania pierwszy raz wyraziła zainteresowanie pozyskaniem amerykańskich pocisków manewrujących model xGM-109E Tactical Tomahawk, znanych także jako Tomahawk Block IV. Miały one stanowić uzbrojenie nowo projektowanych myśliwskich okrętów podwodnych typu S 80, jak również jednostek typu Álvaro de Bazán, z których byłyby odpalane właśnie z wyrzutni Mk 41. Dostępne źródła sugerują, że każda fregata posiadałaby sześć pocisków manewrujących. Aby w pełni pokryć zapotrzebowanie planowano, że łącznie zakupionych zostanie 60 pocisków, które wejdą do służby w latach 2008 - 2012. Dzięki nim hiszpańska flota byłaby w stanie samodzielnie prowadzić precyzyjne uderzenia na cele lądowe i nie zależałaby w tej kwestii od wsparcia marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Posiadanie pocisków Tactical Tomahawk byłoby, obok radaru AN/SPY-1D(V), kolejnym elementem zwiększającym zdolności bojowe fregat typu Álvaro de Bazán w warunkach konfliktów lokalnych, w których flota wspiera działania na lądzie.
        W lipcu 2005 roku amerykański Departament Obrony, realizujący sprzedaż uzbrojenia w ramach programu FMS, przesłał do ministerstwa obrony Hiszpanii informację o zgodzie za zakup pocisków Tactical Tomahawk. W pierwszej połowie 2007 roku hiszpański rząd złożył prośbę na sprzedaż pierwszych 20 pocisków Tomahawk Block IV w wersji wystrzeliwanej z okrętów nawodnych. Zamówienie obejmowało także pięć systemów kierowania ogniem TTWCS(V)4 (Tactical Tomahawk Weapon Control System), części zamienne, wyposażenie potrzebne do utrzymania pocisków w gotowości bojowej, układy treningowe, pomoc techniczną przy implementacji na okrętach, szkolenie w obsłudze oraz przeprowadzenie testów operacyjnych. Każda transakcja w ramach programu FMS wymaga zatwierdzenia przez Kongres Stanów Zjednoczonych. Departament Obrony zwrócił się o taką zgodę i podał, że szacowany koszt całej sprzedaży, a więc 60 pocisków Tactical Tomahawk wraz ze wszystkimi dodatkowymi elementami, wynosi 156 milionów dolarów. W połowie 2008 roku, biorąc pod uwagę różne aspekty, takie jak wpływ sprzedaży na równowagę sił w regionie oraz bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, Kongres pozytywnie rozpatrzył hiszpańską prośbę. Tym samym Hiszpania miała stać się drugim po Wielkiej Brytanii importerem pocisków serii xGM-109 Tomahawk. Wartość kontraktu na zakup pierwszej partii pocisków, według dostępnych źródeł 24 sztuk, wynosiła 72 miliony euro, czyli 96,7 miliona dolarów. W październiku 2009 roku strona hiszpańska poinformowała Departament Obrony Stanów Zjednoczonych o całkowitej rezygnacji z zakupu pocisków xGM-109E Tactical Tomahawk. Decyzja ta uzasadniona została tym, iż w obliczu ograniczeń budżetowych, wynikłych z trwającego wówczas ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego, siły zbrojne mają inne priorytety. Jednocześnie zaznaczono, że w przyszłości sprawa zakupu amerykańskich pocisków manewrujących może być ponownie rozpatrywana.
        Obok aktywnych elementów systemu przeciwlotniczego w postaci rakiet model SM-2MR Block IIIA oraz RIM-162A ESSM fregaty typu Álvaro de Bazán wyposażone zostały w bierne środki obrony. Należy do nich układ wyrzutni celów pozornych model Mk 36 Mod. 2 SRBOC (Super Rapid Blooming Offboard Chaff), opracowany przez brytyjskie przedsiębiorstwo Hycor, które później stało się dywizją firmy L-3 Communications. Własnie od niej w 1998 roku Hycor wykupiony został przez amerykańską firmę Sippican. Początkowo była ona działającą na rynku amerykańskim dywizją brytyjskiego przedsiębiorstwa Plessey Company. Pod koniec lat 80-tych XX wieku Plessey Company wrogo przejęte zostało przez firmy Siemens oraz GEC (General Electric Company). Częścią tej drugiej stała się dywizja Sippican, która w 1990 roku odłączyła się i stała się w pełni samodzielna, by w 2004 roku zostać przejętą przez przedsiębiorstwo Lockheed-Martin. Systemy serii Mk 36 SRBOC w różnych odmianach są rozwojową wersją wcześniejszego systemu model Mk 33/Mk 34 RBOC (Rapid Blooming Offboard Chaff). Cechują się one znacznie większymi możliwościami, a ich program rozwojowy prawdopodobnie prowadzony był w latach 70-tych XX wieku. Układy serii Mk 36 SRBOC stały się podstawowym wyposażeniem na okrętach marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. W późniejszym czasie zastosowane w nim wyrzutnie wykorzystano także w brytyjskim zestawie dla celów pozornych model DLA/DLB/DLH/DLJ (Sea Gnat), którego pierwsza wersja prawdopodobnie opracowana została na początku lat 80-tych XX wieku.
        Układ model Mk 36 Mod. 2 SRBOC złożony jest z czterech sześciolufowych wyrzutni kalibru 130 mm. model Mk 137, które umieszczone zostały po dwie na obu burtach na wysokości pierwszego komina. Na prostokątnej podstawie każdej wyrzutni sześć luf ułożonych zostało w trzech rzędach po dwie, jeden za drugim. W każdym z trzech rzędów lufy po prawej stronie podniesione są pod kątem 45 stopni, natomiast po lewej pod kątem 60 stopni. Wyrzutnie przystosowane są do odpalania różnego rodzaju dipoli i flar, wyposażonych we własny napęd lub poruszających się torem balistycznym. Wszystkie ładunki przechowywane są w czterech pokładowych magazynach RSL (Ready Service Locker) model Mk 5, które zainstalowane są obok wyrzutni. Każdy z nich jest w stanie pomieścić do 20 pocisków. Dwa magazyny przydzielone są do wyrzutni lewoburtowych, a dwa kolejne do wyrzutni prawoburtowych. Ładowanie dipoli i flar do luf odbywa się manualnie.
        Hiszpańskie fregaty wykorzystują dipola serii Mk 214 oraz Mk 216, które weszły do służby w pierwszej połowie lat 90-tych XX wieku. Są one dziełem współpracy między duńską firmą Terma, brytyjską Chemring Countermeasures i amerykańską Sippican. Pewnego wsparcia udzieliły także Niemcy i Norwegia. Ładunki Mk 214 oraz Mk 216 powstawały z myślą o ich wykorzystaniu zarówno w systemie serii Mk 36 SRBOC, jak również w brytyjskim DLA (Sea Gnat). Projekt napotkał jednak trudności i doznał dużego opóźnienia, znacznie wychodząc poza pierwotnie zakładany kosztorys. Przedłużające się prace zmusiły stronę brytyjską do wprowadzenia zmian w swoim układzie wyrzutni celów pozornych, czego efektem było powstanie odmiany DLB (Sea Gnat). Gdy program ostatecznie udało się doprowadzić do szczęśliwego końca, ładunki serii Mk 214 oraz Mk 216 stały się standardowymi dipolami wykorzystywanymi przez floty państw Paktu Północnoatlantyckiego. Zadaniem ładunków model Mk 214 Mod. 1, ważących 23,1 kilograma, jest zwabienie nadlatujących rakiet przeciwokrętowych, wykorzystujących radarowe układy naprowadzania. Po wystrzeleniu lecą one torem balistycznym i na maksymalnej wysokości uwalniany jest ładunek pasków folii metalizowanej, ważący 12 kilogramów, które prowokują układ naprowadzania pocisków do przeniesienia zablokowania z okrętu na chmurę pasków. Dipola model Mk 216 Mod. 1, ważące 25 kilogramów, przeznaczone są do rozpraszania wiązek radarowych. Wyposażone są we własny napęd, który pozwala dostarczyć potrójny ładunek na żądaną odległość od jednostki, maksymalnie na dwa kilometry w czasie od 20 do 30 sekund. Następnie sekcja napędowa jest odłączana i rozkłada się spadochron, na którym potrójny ładunek wolno opada. Ciśnieniowy zapalnik inicjuje uwolnienie trzech ładunków z paskami folii metalizowanej na wcześniej zaprogramowanych wysokościach. Przeważnie pierwsza chmura pasków tworzona jest na pułapie około 400 metrów. W późniejszym czasie brytyjska firma Chemring Countermeasures wprowadziła do użytku usprawnioną wersją ładunków model Mk 216 Mod. 3. Brak jest szczegółowych informacji na jej temat, jednak dostępne źródła sugerują, że zmian dokonano w samym potrójnym ładunku pasków folii metalizowanej, zwiększając ich skuteczność.
        Każda z czterech wyrzutni Mk 137 posiada własny układ zasilania model Mk 160. Wszystkie zainstalowane są pod pokładem, dokładnie pod wyrzutnią, której dany układ jest przypisany. Cztery systemy Mk 160 połączone są z dwoma jednostkami kontrolnymi, od których otrzymują komendy do odpalenia danych ładunków. Ich zadaniem jest wykonywanie odpowiednich sekwencji startowych, jak również dostarczanie zasilania do wyrzutni. W przypadku awarii okrętowego zasilania jednostki Mk 160 wykorzystują własne generatory, umożliwiające działanie całego systemu przez 5 - 8 godzin.
        Sterowanie układem model Mk 36 Mod. 2 SRBOC odbywa się za pomocą dwóch jednostek kontrolnych, z których model Mk 158 jest urządzeniem pierwszorzędnym, umieszczonym w centrum dowodzenia CIC (Combat Information Center), a model Mk 164, znajdujący się na mostku, drugorzędnym. Jednostka Mk 158 wyposażona jest we własną konsolę kontrolną i komputer przetwarzania danych z pakietem ALEX (Automatic Launching of EXpendables). Dzięki niemu do komputera może być podłączony okrętowy system walki elektronicznej EW (Electronic Warfare) model Aldebarán. Dostarcza on informacji o wykrytych emisjach sygnałów radarowych i ich częstotliwościach, o ile są możliwe do ustalenia. Pakiet ALEX umożliwia także komputerowi jednostki Mk 158 bezpośrednie połączenie z jednostką dowódczo-sterującą C&D systemu DANCS, poprzez którą dostarczane są dane pochodzące z radarów dozoru powietrznego. Na tej podstawie (informacje z układu EW i radarów) możliwe jest określenie rodzaju zagrożenia. Komputer otrzymuje również informacje z układów nawigacyjnych, dotyczące aktualnego kursu i prędkości okrętu, natomiast z samych wyrzutni trafiają dane o ich statusie i rodzaju załadowanych do każdej lufy ładunków. Komputer wie także które lufy są puste i daje wskazówki do załadowania któregoś rodzaju celów pozornych. Dzięki temu, po rozpoznaniu zagrożenia, komputer jednostki Mk 158 może obliczyć rozwiązania ogniowe oraz rekomendowaną zmianę kursu, po czym do układu zasilającego Mk 160 danej wyrzutni wysyła impuls, nakazujący rozpoczęcie procedury startowej. Dzięki pakietowi ALEX system Mk 36 Mod. 2 SRBOC rozpoznaje także nieudane wykorzystanie ładunków, wprowadzając niezbędne korekty do rozwiązań ogniowych i odpalając kolejne pociski. Wszystko to odbywa się w pełni automatycznie. Możliwe jest także włączenie trybu półautomatycznego, w którym operator wydaje jedynie komendę do rozpoczęcia procedury startowej. W funkcji manualnej operator decyduje o wykorzystaniu danego rodzaju ładunku, tej lub innej wyrzutni oraz rozpoczyna procedurę odpalenia. Jednostka kontrolna model Mk 158 odpowiada nie tylko za prowadzenie ognia, ale także wyświetla status całego systemu.
        Umieszczona na mostku drugorzędna jednostka model Mk 164 także złożona jest w własnego komputera przetwarzania danych oraz konsoli kontrolnej. Traktowana jest ona jako układ awaryjny do prowadzenia ognia. Najprawdopodobniej może pracować tylko w trybie manualnym, gdyż nie posiada pakietu ALEX i przez to nie ma połączenia z okrętowym systemem walki elektronicznej i dowodzenia. Poza tym wyświetla status całego systemu Mk 36 Mod. 2 SRBOC.
        Kolejnym elementem biernej obrony przeciwlotniczej jest systemem walki elektronicznej model Aldebarán, znany także pod oznaczeniem EN/SLQ-380. Opracowany on został w ramach państwowego programu morskich układów walki elektronicznej, prowadzonego przez hiszpański Instytut Badawczy Marynarki Wojennej CIDA. Układ ten jest pierwszym, całkowicie hiszpańskim systemem walki elektronicznej EW, nad którym prace prawdopodobnie rozpoczęły się w drugiej połowie lat 80-tych XX wieku, natomiast pierwsze próby morskie systemu wystartowały w 1995 roku.
        Konstrukcja systemu Aldebarán opiera się na technologii modułowej, co sprawia, że jest on bardzo elastyczny i można go dostosować do konkretnych wymagań. Łącznie powstało pięć różnych konfiguracji. Pierwsza, podstawowa wersja ESM (Electronic Support Measures), nastawiona tylko na wykrywanie emisji sygnałów radarowych i elektronicznych, przeznaczona jest dla małych okrętów patrolowych. Druga, zaawansowana odmiana ESM wyposażona jest w układ odbiorczy, który działa na pasmach X, Ku oraz części K (standard IEEE) lub na pasmach I oraz J (standard NATO). Konfuguracja ta przystosowana jest do współpracy z układami przeciwdziałania elektronicznego ECM (Electronic CounterMeasures) i systemami wyrzutni celów pozornych, pozwalając na podstawie odebranych sygnałów na odpowiednie wycelowanie ładunków. Poza tym zaawansowana konfiguracja ESM może być połączona z zestawem obrony bezpośredniej model Meroka Mod. 2B. W przypadku wykrycia emisji wiązek radarowcych nadlartującej rakiety przeciwokrętowej, informacje o kierunku pochodzenia DF (Direction Finding) przekazywane są do elektrooptycznego układu obserwacji firmy Indra, zamontowanego na wieży działka. Na tej podstawie obracany on jest we wskazanym kierunku, zdobywając informacje o zbliżającym się pocisku, które wykorzystywane są do obliczenia rozwiązań ogniowych przez komputer pokładowy zestawu Meroka Mod. 2B. Trzecia konfiguracja złożona jest z podstawowego lub zaawansowanego układu ESM z dodatkową anteną superheterodynową SHR (SuperHeterodyne Receiver). Wykorzystuje ona zasadę przemiany odbieranych częstotliwości na jedną, stałą częstotliwość, tak zwaną pośrednią. Brak konieczności dostrajania obwodów odbiornika do danej częstotliwości upraszcza jego budowę względem standardowych anten DF i umożliwia zainstalowanie większej liczby obwodów (wzrost selektywności) oraz większej liczby stopni wzmacniacza (wzrost czułości). Kolejnym elementem trzeciej konfiguracji jest system rozpoznania radioelektronicznego SIGINT (SIGnals INTelligence). Jego funkcją jest wykrywanie wszelkich emisji elektromagnetycznych, nie będących transmisjami komunikacyjnymi, pochodzących z takich urządzeń jak radary. Zadanie to określane są skrótem ELINT (ELectronic signals INTelligence). Czwarta wersja systemu Aldebarán złożona jest z podstawowego lub zaawansowanego układu ESM oraz własnego układu przeciwdziałania elektronicznego ECM z antenami o zmiennej mocy nadawczej na danych częstotliwościach TPO (Transmitter Power Output). Ostatnia, piąta wersja systemu Aldebarán jest najpełniejsza, gdyż posiada wszystkie elementy poprzednich odmian w postaci zaawansowanego układu ESM, pracującego w szerszym spektrum częstotliwości na pasmach od S do Ku (standard IEEE) lub na pasmach od E do większej części J (standard NATO), systemu ELINT, działającego na większej części fal o najwyższej częstotliwości UHF (Ultra High Frequency) oraz na paśmie L (standard IEEE) lub na paśmie D (standard NATO), oraz własnego układu ECM. Najprawdopodobniej właśnie ta wersja znalazła się na fregatach typu Álvaro de Bazán.
        Podsystem ESM układu Aldebarán dostarczony został przez firmę ENSA, która wchodziła w skład grupy Ceselsa. W 1993 roku Ceselsa połączyła się z przedsiębiorstwem Inisel, tworząc firmę Indra, która następnie weszła w skład założonego w 1996 roku państwowego holdingu przemysłowego SEPI (Sociedad Estatal de Participaciones Industriales). Przypuszcza się, że część układu ESM zapożyczona została z wcześniejszego systemu model Deneb, który stworzony został przez to samo przedsiębiorstwo. Według producenta prawdopodobieństwo wykrycia emisji wiązki radarowej i elektronicznej wynosi 99 procent, a cały system charakteryzuje się niskim poziomem ogłaszania fałszywych alarmów. Wychwycone sygnały poddawane są analizie przez komputer przetwarzania danych, którego zadaniem jest określenie wszystkich możliwych do ustalenia parametrów. Następnie w sposób automatyczny wszystkie informacje przekazywane są do podsystemu przeciwdziałania elektronicznego ECM, stworzonego przez firmę Inisel. Najprawdopodobniej powstał on wcześniej niż podsystem ESM, a dostępne źródła sugerują, że oparty został na doświadczeniach wyniesionych z prac nad układem Conopus, którego program rozwojowy rozpoczął się we wrześniu 1989 roku. Podsystem ECM układu Aldebarán wyposazony jest w pamięć DRFM (Digital Radio Frequency Memory), w której w formie cyfrowej zapisywane są otrzymywane z podsystemu ESM parametry sygnałów. W razie konieczności sygnały te mogą być w łatwy sposób odtworzone, a nastąpnie emitowane, prowokując błędne odczyty w oryginalnym źródle ich pochodzenia, zarówno w momencie odbierania takich impulsów (zakłócanie bieżące) lub bez ich odbioru (zakłócanie wyprzedzające). Układ ECM i prawdopodobnie ESM umieszczone zostały na dwóch wspólnych kompleksach antenowych, rozmieszczonych po obu stronach głównego masztu na szczycie nadbudówki z płaszczyznami antenowymi radaru serii AN/SPY-1. Cały system model Aldebarán kontrolowany jest za pomocą jednej konsoli. Połączony jest on nie tylko z pakietem ALEX układu wyrzutni celów pozornych Mk 36 Mod. 2 SRBOC, ale także poprzez szynę danych APFDDI z komputerem AN/UYK-43 jednostki dowódczo-sterującej C&D sieci DANCS.
        Niektóre źródła podają, że hiszpańskie fregaty typu Álvaro de Bazán wyposażone są w jeszcze jeden element biernej obrony przeciwlotniczej w postaci systemu detekcji wiązek laserowych. Jego zadaniem jest wykrycie promieniowania laserowego, które wycelowane jest w okręt i służy do naprowadzania rakiet przeciwokrętowych. Określając parametry wykrytej wiązki możliwe jest wysłanie własnej wiązki laserowej o odpowiednich właściwościach, która oznaczałaby punkt w bezpiecznej odległości od okrętu, będący celem pozornym. Brak jest bliższych informacji o tym systemie i nie ma pewności, że faktycznie został on zainstalowany.
        Chociaż największy nacisk przy projektowaniu hiszpańskich jednostek położono na zagadnienia obrony przeciwlotniczej, to typ Álvaro de Bazán jest w stanie jednocześnie prowadzić działania także przeciwko okrętom nawodnym i podwodnym. Głównym systemem eliminacji tych pierwszych są rakiety model RGM-84F Harpoon Block 1D, które dostarczone zostały przez amerykańskie przedsiębiorstwo McDonnell Douglas (obecnie Boeing). Odpalane są one z dwóch wyrzutni model Mk 141, które umieszczone zostały na śródokręciu. Maksymalnie każda z tych wyrzutni może mieć zainstalowane cztery kontenery, które zblokowane są w dwie pary jedna nad drugą. W przypadku hiszpańskich jednostek najczęściej wykorzystywana jest konfiguracja z jedną, dolną parą, co oznacza, że jeden okręt przenosi w sumie cztery pociski przeciwokrętowe. Niekiedy stosowany jest też układ z trzema kontenerami, w którym trzeci instalowany jest w miejscu górnej pary. Nie ma informacji dotyczącej systemu kierowania ogniem rakiet przeciwokrętowych. Najprawdopodobniej jest to amerykański układ HSCLCS (Harpoon Ship Command Launch Control System) model AN/SWG-1A. W pełnym zakresie współpracuje on z systemami komunikacji i nawigacji oraz ze zintegrowanym systemem dowodzenia i kierowania ogniem DANCS. System model AN/SWG-1A wyposażony jest w graficzne wyświetlacze i komputer przetwarzania danych, który automatycznie planuje profil ataku rakiet serii RGM-84 Harpoon, dążąc do ich optymalnego wykorzystania. Rozwiązania ogniowe obliczane są na podstawie danych uzyskanych z jednostki dowódczo-sterującej C&D, radaru dozoru nawodnego model AN/SPS-67(V)4 oraz linii transmisji danych, które podłączone są do układu AN/SWG-1A w sposób bezpośredni, a nie poprzez jednostkę dystrybucji otrzymywanych informacji.
        Uzupełnieniem uzbrojenia przeciwokrętowego jest dziobowa, pojedyncza, automatyczna armata kalibru 127 mm. model Mk 45 Mod. 2. Początkowo zakładano, że hiszpańskie okręty otrzymają inną armatę kalibru 76 mm. model Mk 75, która wytwarzana była na amerykańskiej licencji przez przedsiębiorstwo FABA (Fabrica de Artilleria Bazán), należące do Empresa Nacional Bazán. Takie same armaty znajdowały się na fregatach typu Santa María. Decyzja o zainstalowaniu artylerii większego kalibru podyktowana była chęcią zapewnienia lepszego wsparcia ogniowego wojskom lądowym NGFS (Naval Gun Fire Support). Potrzeba ta uwypukliła się po upadku Związku Radzieckiego, szczególnie podczas wojny przeciwko Irakowi w Zatoce Perskiej w latach 1990 - 1991, w której zadania marynarki wojennej skupiały się właśnie na wsparciu działań lądowych. Zainstalowane na typie Álvaro de Bazán armaty Mk 45 Mod. 2 nie były nowe. Wcześniej znajdowały się one na amerykańskich okrętach desantowych typu Tarawa i wówczas były skonfigurowane w standardzie Mk 45 Mod. 0. Po ich odkupieniu hiszpańska firma FABA dostosowała je do wersji Mod. 2. Z pewnością właśnie te armaty zainstalowane zostały na pierwszych czterech fregatach. Na piątej jednostce "Cristóbal Colón" (F 105) główna artyleria prawdopodobnie także pochodzi z okrętów typu Tarawa.
        Armaty kalibru 127 mm. model Mk 45 Mod. 2 weszły do służby w 1988 roku i pierwotnie przeznaczone były tylko na eksport. Ich konstrukcja była taka sama jak w przypadku odmiany Mod. 1, która wykorzystywana była przez marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych. W późniejszym czasie wersja Mk 45 Mod. 1 włączona została do systemu artyleryjskiego model Mk 34 Mod. 0 i wówczas do armat będących jego częścią przypisano eksportowe oznaczenie Mk 45 Mod. 2. Tym samym ich użytkownikiem stała się również amerykańska flota. Pierwsze armaty model Mk 45 Mod. 0 opracowywane były pod koniec lat 60-tych XX wieku. Projekt i produkcja powierzone zostały oddziałowi zbrojeniowemu NSD (Naval Systems Division) przedsiębiorstwa z branży rolniczej FMC (Food Machinery Corporation). W styczniu 1994 roku NSD przemianowano na United Defence, który w czerwcu 2005 roku wykupiło przedsiębiorstwo BAE Systems Inc. (jest to amerykański odział brytyjskiej firmy BAE Systems) i przyłączyło do swojej dywizji BAE Systems Land and Armaments. Armaty model Mk 45 Mod. 2 przede wszystkim przeznaczone są do niszczenia okrętów nawodnych oraz do zapewniania wsparcia ogniowego wojskom lądowym. Zasięg rażenia wynosi 23,8 kilometra. Niszczenie celów na takiej odległości za pomocą uzbrojenia lufowego jest znacznie bardziej ekonomiczne niż używanie do tego celu pocisków. Armaty Mk 45 Mod. 2 są konstrukcją uniwersalną i niezwykle precyzyjną, co umożliwia ich wykorzystanie także przeciwko celom powietrznym. W tej roli zasięg rażenia zmniejsza się do 14,8 kilometra.
        Konstrukcja całej armaty waży 21300 kilogramów. Obrotowa wieża porusza się z prędkością 30 stopni na sekundę i pokrywa przestrzeń w zakresie 340 stopni. Lufa kalibru 127 mm. może być podnoszona pod kątami od minus 15 do plus 65 stopni z prędkością 20 stopni na sekundę. Szybkostrzelność wynosi 20 strzałów na minutę, a naboje dostarczane są z bębna amunicyjnego pod armatą do lufy za pomocą automatycznego podajnika. W przypadku załadowania niewypału pocisk jest automatycznie usuwany z lufy. W pełni samoczynny tryb działania nie umożliwia prowadzenia nieprzerwanego ognia, gdyż pojemność bębna ograniczona jest do 20 sztuk amunicji. Armata ma do dyspozycji magazyn, z którego bęben musi być uzupełniany. Ładowanie naboi do bębna nadzorowane jest przez trzy osoby, których stanowiska znajdują się pod pokładem, a nie wewnątrz obrotowej wieży. Załoga armaty złożona jest z dowódcy, operatora konsoli kontrolnej oraz ładowniczego. Jeżeli ogień ma być prowadzony nieprzerwanie muszą być oni obecni na swoich stanowiskach, na bieżąco uzupełniając bęben amunicyjny. Armata model Mk 45 Mod. 2 wykorzystuje różne pociski przeciwpancerne, ważące około 30 kilogramów. Szybkostrzelność 20 strzałów na minutę osiągana jest w przypadku strzelania amunicją z zapalnikiem ustawionym na inicjację wybuchu w momencie uderzenia w obiekt. Aby opóźnić zapłon konieczne jest ustawienie czasu eksplozji od momentu trafienia w cel. Zajmuje się tym elektryczna nastawnica zapalników czasowych, która zmniejsza szybkostrzelność do 16 strzałów na minutę. Nastawnica umieszczona jest nad podajnikiem naboi do lufy. Podajnik ma możliwość wyboru amunicji, która ma być ładowana do lufy. Odpowiednia komenda pobrania przez podajnik danego rodzaju naboju wydawana jest przez operatora (członka obsługi armaty) przy konsoli, który czuwa także nad prawidłowym przebiegiem strzelania.
        Cele do zniszczenia wykrywane są przez amerykański dwuwspółrzędny radar dozoru nawodnego model AN/SPS-67(V)4, który opracowało przedsiębiorstwo Norden Systems, będące obecnie częścią firmy Northrop Grumman. Program rozwojowy serii AN/SPS-67 nakierowany był na stworzenie następcy radarów AN/SPS-10, które miały być wymienione w proporcji jeden do jednego. W celu ułatwienia tego zadania zamierzano wykorzystać tą samą antenę, dzięki czemu wymianie miało podlegać jedynie takie wyposażenie jak konsola i komputer przetwarzania danych. Radar z anteną pochodzącą z systemu AN/SPS-10 oznaczony został jako AN/SPS-67(V)1 i wszedł do służby w 1982 roku. Model AN/SPS-67(V)4 jest identyczny jak wersja (V)3, z tą różnicą, że otrzymał nową, lżejszą antenę. Projektując radary serii AN/SPS-67 pierwszy raz wykorzystano technologię wystandaryzowanych modułów wyposażenia SEM (Standard Electronic Module), które upraszczają całą konstrukcję i ułatwiają wszelkie prace związane z utrzymaniem i naprawami. Poza tym moduły te mogą być wykorzystywane w różnych radarach, przyczyniając się do zmniejszenia kosztów produkcji i zwiększenia wzajemnej kompatybilności różnych układów. Radary serii AN/SPS-67 charakteryzują się większą niezawodnością w stosunku do swoich poprzedników AN/SPS-10, jak również krótszym czasem naprawy, co osiągnięto dzięki modularyzacji i wbudowanemu systemowi kontrolnemu, testującemu sprawność poszczególnych elementów.
        Radar model AN/SPS-67(V)4 wyposażono w podłużną obrotową antenę z układem falowodowym, ukierunkowującym wysyłane wiązki radarowe, i systemem identyfikacji "swój czy obcy" IFF. Antena najprawdopodobniej może poruszać się z prędkością 15 lub 30 obrotów na minutę (RPM - Rounds Per Minute). Dostępne źródła sugerują, że system nadawczo-odbiorczy pracuje na innych częstotliwościach niż w poprzednich wersjach radarów (V)1, (V)2 oraz (V)3. Mieszczą się one w paśmie L (standard IEEE) lub w paśmie D (standard NATO). Moc systemu nadawczo-odbiorczego oraz prędkość obrotowa anteny są wystarczające do lokalizacji obiektów nawodnych w odległości około 100 kilometrów. Układ AN/SPS-67(V)4 może być także wykorzystywany do nawigacji portowej. W czasie testów okazało się, że jest w stanie wykryć boję w odległości niemal 70 metrów. Poza tym posiada możliwość detekcji szybko i nisko lecących rakiet przeciwokrętowych. Wykorzystywany jest do tego cyfrowy moduł DMTI (Digital Moving Target Indicator), który ignoruje obiekty nieruchome. Do odróżnienia ich od celów ruchomych wykorzystywany jest efekt Dopplera (częstotliwość dudnieniowa). System porównuje częstotliwość odbitego sygnału z częstotliwością wiązki emitowanej przez radar okrętowy i różnica wskazuje ruchomy obiekt. Radar pracuje w trybie TWS (Track While Scan), pozwalającym na jednoczesne śledzenie wybranych celów i poszukiwanie innych, które odbywa się dookólnie lub sektorowo. Wbudowany w radar AN/SPS-67(V)4 układ ATD (Automatic Target Detection) automatycznie interpretuje wykryte obiekty, wyznaczając cele do zniszczenia. Jednostka ATD jest bardzo przydatna na polu walki, na którym lokalizowana jest tak duża liczba obiektów, że operator nie jest w stanie zająć się wszystkimi jednocześnie. Radar model AN/SPS-67(V)4 charakteryzuje się dużą dokładnością i znakomitymi osiągami przy deszczowej pogodzie. Bardzo dobrze radzi sobie także z zakłóceniami wytwarzanymi przez środowisko i jest bardziej odporny na zagłuszanie prowadzone przez wroga niż seria AN/SPS-10.
        Zainstalowany na hiszpańskich fregatach radar dozoru nawodnego ma bezpośrednie połączenie z systemem kierowania ogniem rakiet przeciwokrętowych AN/SWG-1A oraz komputerem AN/UYK-43 jednostki dowódczo-sterującej C&D. Poprzez ten komputer, sprzęgnięty z szyną danych APFDDI, do konsol CONAM 2000, przypisanych kierowaniu ogniem artyleryjskim, trafiają informacje o celach. Te same konsole odpowiadają za sterowanie radarem kierowania ogniem DORNA (Dirección de tiro Optrónica y Radárica NAval), który opracowała firma FABA, obecnie znana jako FABA Systems i będąca częścią przedsiębiorstwa Navantia. W programie rozwojowym radaru DORNA odpowiadała ona za jego architekturę, mechanizmy i sprzęgnięcie z systemem dowodzenia i kierowania ogniem DANCS. Podwykonawcą była firma Inisel, odpowiedzialna za procesor oraz oprogramowanie.
        Pierwsze prace nad radarem DORNA wystartowały w 1986 roku i były odpowiedzią na zgłoszone wówczas przez marynarkę wojenną Hiszpanii zapotrzebowanie na nowy układ kierowania ogniem artyleryjskim. Prowadzone prace doprowadziły w 1991 roku do podpisania wartego 21,9 miliona dolarów kontraktu z firmą FABA na program rozwojowy radaru DORNA. Wstępna wersja prototypowa gotowa była w 1992 roku, natomiast w 1993 roku pojawił się w pełni gotowy do testów radar, który ujawniony został przez przedsiębiorstwo FABA w 1994 roku. Próby zakończyły się pomyślnie w maju 1996 roku i podzielone były na trzy etapy. Pierwsza faza obejmowała testy na lądowym poligonie marynarki wojennej Hiszpanii. Drugi etap polegał na instalacji radaru DORNA na fregacie "Numancia" (F 83), a ostatni na testach systemu na tej jednostce. W 1998 roku firma FABA nieznacznie przeprojektowała radar, tak aby był on łatwiejszy w produkcji. Przy okazji wprowadzono kilka nowinek technologicznych. Radar DORNA zamówiony został przez hiszpańską flotę dla fregat typu Álvaro de Bazán, a według niektórych źródeł w przyszłości może on zostać zainstalowany na jednostkach typu Santa María, zastępując radar STIR (Separate Tracking and Illuminating Radar) systemu serii Mk 92. Pojawiają się także informacje, jakoby rozważano możliwość jego montażu na fregatach typu Baleares.
        Radar model DORNA wyposażony jest w okrągłą antenę, która pracuje na paśmie Ka (standard IEEE) lub na części pasma K (standard NATO). Na wysokości anteny, po prawej stronie znajduje się elektrooptyczny zestaw obserwacji, w skład którego wchodzi zwykła kamera telewizyjna, kamera na podczerwień FLIR (Forward-Looking InfraRed) oraz dalmierz laserowy. Zarówno antena jak i system obserwacji umieszczone są na obrotowej, żyroskopowo stabilizowanej podstawie, umożliwiającej podnoszenie pod kątami od minus 30 do plus 85 stopni. Radar model DORNA może być kontrolowany maksymalnie z trzech wielofunkcyjnych konsol, z którymi połączony jest poprzez lokalną sieć LAN (Local Area Network). Na mniejszych jednostkach mogą one pełnić niektóre funkcje systemu dowodzenia. Na fregatach typu Álvaro de Bazán radar DORNA współpracuje z przypisanymi do kierowania ogniem artyleryjskim konsolami CONAM 2000 jednostki C&D systemu DANCS. Z konsol tych na podstawie informacji pochodzących z radarów dozoru powietrznego i nawodnego, poprzez szynę danych APFDDI, wydawane są komendy obrócenia anteny radaru DORNA w odpowiednim kierunku. Zebrane w ten sposób dokładniejsze dane o celu służą do obliczania rozwiązań ogniowych przez procesor radaru DORNA. Następnie, prawdopodobnie, rozwiązania ogniowe trafiają do wielofunkcyjnych konsol CONAM 2000, a później poprzez szynę danych APFDDI do komputera AN/UYK-43 jednostki C&D, z którym armata Mk 45 Mod. 2 jest połączona. Być może rozwiązania ogniowe trafiają z radaru DORNA do armaty w sposób bezpośredni.
        Na piątej jednostce o nazwie "Cristóbal Colón" (F 105) dodatkowo zainstalowano dwa systemy MGS (Machine Gun System) model Mk 38 Mod. 2, z których każdy posiada pojedyncze działko kalibru 25 mm. model M242 Bushmaster. System serii Mk 38 może być użyty jako broń defensywna lub ofensywna przeciwko różnego rodzaju celom nawodnym. Podstawowym zadaniem jest obrona okrętu na krótkim dystansie przed małymi jednostkami patrolowymi, łodziami i dryfującymi na powierzchni minami. Poza tym może być wykorzystany do ostrzału celów lądowych, takich jak lekko opancerzone pojazdy, oddziały wojska oraz różne instalacje.
        System Mk 38 Mod. 2 wspólnie opracowany został przez amerykańskie przedsiębiorstwo BAE Systems Inc. oraz izraelskie Rafael Advanced Defense Systems (Wcześniej znane jako RAFAEL Armament Development Authority). Jest on rozwojową wersją poprzedniego systemu Mk 38 Mod. 1, a na jego powstanie miało wpływ kilka czynników. Najważniejszym był zamach z października 2000 roku na niszczyciel USS Cole (DDG 67), który przeprowadzony został w jemeńskim porcie w Adenie za pomocą wypełnionej ładunkami wybuchowymi małej łodzi. Incydent ten uwidocznił potrzebę lepszego zabezpieczenia okrętów przed tego rodzaju zagrożeniami. Dotychczas wykorzystywany w tym celu system Mk 38 Mod. 1 nastręczał pewnych trudności operacyjnych, związanych z brakiem stabilizacji podstawy model Mk 88. Manualne obracanie i podnoszenie lufy utrudniało celowanie szczególnie na małych, mocno kołyszących się jednostkach oraz na większych okrętach przy wzburzonym morzu. Co więcej, system Mk 38 Mod. 1 nie zapewniał stałego, automatycznego dozoru przestrzeni wokół jednostki, co między innymi było przyczyną powodzenia zamachu na niszczyciel USS Cole (DDG 67). W zaistniałej sytuacji z inicjatywy Szefa Operacji Morskich (CNO - Chief of Naval Operations) amerykańskiej floty rozpoczęto niskokosztowy program rozwojowy nowego, zdalnie sterowanego systemu model Mk 38 Mod. 2. W 2003 roku na okrętach USS Decatur (DDG 73) oraz USS Howard (DDG 83) przeprowadzono zakończone sukcesem próby. W 2004 roku firma United Defence, którą później wykupiło przedsiębiorstwo BAE Systems Inc., otrzymała wart 395,5 miliona dolarów kontrakt na produkcję systemów Mk 38 Mod. 2. Pierwszą jednostką, która w 2005 roku na stałe wyposażona została w dwa systemy Mk 38 Mod. 2 był krążownik USS Princeton (CG 59). Testy przeprowadzone na tym okręcie udowodniły wysoką skuteczność systemu w zakresie śledzenia oraz eliminacji szybko i mocno manewrujących małych obiektów zarówno w dzień, jak i w nocy. W porównaniu do systemu Mk 38 Mod. 1 zniszczenie celu odbywa się na ponad dwa razy większym zasięgu, dochodzącym do pięciu kilometrów. Jeszcze inne próby wykazały, że prawdopodobieństwo trafienia jest od dwóch do trzech razy większe.
        System model Mk 38 Mod. 2 powstał w oparciu o izraelską podstawę dla uzbrojenia model Typhoon, która opracowana została przez przedsiębiorstwo Rafael Advanced Defense Systems. Jest ona stabilizowana, a jej instalacja wymaga wygospodarowania niewielkiej przestrzeni bez konieczności penetracji pokładu. W odróżnieniu od oryginału może się ona obracać w zakresie 360 stopni. Brak jest informacji o możliwych kątach podnoszenia lufy. Sterowanie odbywa się zdalnie za pomocą konsoli, mogącej znajdować się w dowolnym miejscu na okręcie, w tym w centrum dowodzenia CIC, gdzie prawdopodobnie umieszczona została na fregacie "Cristóbal Colón" (F 105). Być może jest to wielofunkcyjna konsola CONAM 2000 systemu dowodzenia DANCS. Oryginalna konsola, obsługiwana przez jedną osobę, wyposażona jest w panel kontrolny z 12 wielofunkcyjnymi przyciskami i kolorowy wyświetlacz LCD (Liquid Crystal Display). System Mk 38 Mod. 2 najprawdopodobniej może działać także w trybie automatycznym, nie wymagającym ingerencji człowieka poprzez wydawanie komend z konsoli. Wszystkie informacje o celu pochodzą z zainstalowanego na podstawie układu elektrooptycznego model Toplite. Jest on stabilizowany niezależnie od podstawy. W jego skład wchodzi zwykła kamera telewizyjna, kamera działająca w podczerwieni oraz laserowy dalmierz, pozwalając na pracę w dzień i w nocy. Obrazy z układu Toplite prezentowane są na wyświetlaczu konsoli. System model Mk 38 Mod. 2 posiada własny procesor przetwarzania danych, który oblicza rozwiązania ogniowe na podstawie danych uzyskanych z zestawu elektrooptycznego.
       Na podstawie zainstalowano łańcuchowe działko kalibru 25 mm. model M242 Bushmaster. Stworzone i wytwarzane ono było przez firmę McDonnell Douglas (później wykupioną przez firmę Boeing), a obecnie ich produkcją zajmuje się przedsiębiorstwo ATK (Alliant TechSystems). Samo działko M242 Bushmaster waży 109 kilogramów i złożone jest z trzech elementów. Centralną część stanowi zespół lufowy kalibru 25 mm., po lewej stronie którego znajduje się podwójny (pojedynczy w wersji Mk 38 Mod. 1) taśmowy podajnik amunicji, a po prawej zespół odbierający zużyte ogniwa taśm i łuski. Dwie taśmy poruszają się od lewej do prawej strony ze stałą szybkością, podsuwając kolejne pociski, które suwadło umieszcza w komorze nabojowej. Jedna z taśm może posiadać amunicję przeciwpancerną, a druga burzącą. Podczas prowadzenia ognia używana jest tylko jedna taśma. Operator przy konsoli w dowolnym momencie może przełączać układ podający naboje do lufy na daną taśmę. Wszystkie ruchome części łańcuchowego działka poruszane są za pomocą umieszczonego w zespole odbiorczym silnika elektrycznego. Maksymalna szybkostrzelność zastosowanego w systemie Mk 38 Mod. 2 działka M242 Bushmaster wynosi 168 strzałów na minutę, co jest wartością o 32 mniejszą od tej w systemie Mk 38 Mod. 1.
       W zakresie wykrywania okrętów podwodnych fregaty typu Álvaro de Bazán wyposażono w hydrolokator kadłubowy model DE 1160LF. W rufowej części jednostek zarezerwowano także miejsce na instalację brytyjsko-francuskiego systemu o zmiennej głębokości zanurzania VDS (Variable Depth Sonar) serii ATAS (Active Towed Array Sonar, czasem Advanced Towed Array Sonar). Obecnie w dalszym ciągu nie jest on wykorzystywany przez fregaty typu Álvaro de Bazán. Hydrolokator kadłubowy model DE 1160LF został opracowany przez firmę Raytheon, natomiast dla hiszpańskiej floty jego produkcją na amerykańskiej licencji zajmuje się przedsiębiorstwo ENSA. Hydrolokator ten prawdopodobnie jest rozwojową odmianą systemu DE 1160C, będącego eksportową wersją amerykańskiego układu AN/SQS-56C. Dostępne źródła sugerują, że marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych nie używa hydrolokatorów AN/SQS-56LF.
        System DE 1160LF wykorzystuje cylindryczną antenę, która zainstalowana jest w gruszce dziobowej. Antena, w porównaniu do tej zastosowanej w poprzednich hydrolokatorach DE 1160B/C, generalnie ma większe gabaryty, chociaż średnica jest mniejsza. Emituje ona wiązki ultradźwiękowych impulsów na średnich częstotliwościach, niższych od tych stosowanych w innych hydrolokatorach serii DE 1160. Brak jest informacji o zasięgu wykrywania okrętów podwodnych. Prawdopodobnie mogą być one lokalizowane w pierwszej strefie konwergencji, czyli w odległości około 60 kilometrów. Operator przy konsoli kontrolnej może zmieniać parametry wysyłanych impulsów, najprawdopodobniej o stałej częstotliwości (CW - Continuous Wave). Sygnały emitowane są panoramicznie w tak zwanym trybie ODT (OmniDirectional Transmission). Hydrolokator model DE 1160LF może działać nie tylko w trybie aktywnym, ale także pasywnym, w którym panoramiczne prowadzenie nasłuchu koordynowane jest przez układ DIMUS (DIgital MUltibeam Steering). W trybie pasywnym zasięg wykrywania okrętów podwodnych dochodzi do około 16 kilometrów. Praca hydrolokatora model DE 1160LF nadzorowana jest z pojedynczej konsoli z wyświetlaczem i małym głośniczkiem. Operator może jednocześnie w trybie aktywnym poszukiwać, śledzić, klasyfikować i przydzielać cele do zniszczenia, pozostawiając włączony układ pasywny, służący do ostrzegania przed zbliżającymi się torpedami. Jeżeli torpeda zostanie wykryta w sposób automatyczny z głośniczka w konsoli wydobywa się dźwiękowy alarm. Jednoosobowa obsługa hydrolokatora jest bardzo prosta, gdyż wspomaga ją komputer przetwarzania danych z procesorem dźwięków i układem DIMUS. Komputer na bieżąco nadzoruje pracę całego systemu, a za pomocą wbudowanego układu testowego automatycznie wykrywa i lokalizuje błędy. W skład hydrolokatora DE 1160LF wchodzą jeszcze moduły z wyposażeniem elektrycznym i elektronicznym.
        Wszystkie informacje zebrane przez hydrolokator kadłubowy wysyłane są do systemu kierowania ogniem przeciwpodwodnym model DLT 309 Mod. 2, który opracowany został przez firmę Sainsel Sistemas Navales. Poprzez światłowodową szynę danych APFDDI podłączony on jest do jednostki dowódczo-sterującej C&D sici DANCS. Jedna ze znajdujących się tam wielofunkcyjnych konsol CONAM 2000 wykorzystywana jest do obsługi tego systemu. Taka konfiguracja jest identyczna z tą zastosowaną na japońskich niszczycielach typu Kongou. Układ DLT 309 Mod. 2 oblicza rozwiązania ogniowe dla torped i umożliwia kontrolę elektro-akustycznego układu AN/SLQ-25A Nixie.
        Torpedy wystrzeliwane są z dwóch amerykańskich, podwójnych wyrzutni torpedowych kalibru 324 mm. model Mk 32 Mod. 9. Pierwsze wyrzutnie torpedowe serii Mk 32 powstały na przełomie lat 50-tych i 60-tych XX wieku. Ich program rozwojowy poprzedzony był dogłębnym przeglądem dostępnych w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych środków zwalczania okrętów podwodnych. Jego wyniki były alarmujące, gdyż okazało się, że torpedy mają niską skuteczność, mały zasięg i są nieprecyzyjne. Z kolei ciężkie wyrzutnie wymagają wygospodarowania dużej przestrzeni, co uniemożliwia ich instalację na wszystkich klasach okrętów. Stwierdzono także, że kluczowym systemem są lekkie torpedy kalibru 324 mm., na których należy skupić uwagę. Pokłosiem przeglądu było rozpoczęcie programu rozwojowego torped serii Mk 46. Zdecydowano się także na opracowanie nowych wyrzutni, które miały być lżejsze i łatwiejsze w obsłudze. Ich program rozwojowy rozpoczęto w połowie lat 50-tych XX wieku. Był on prowadzony wielotorowo w różnych instytutach badawczych marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. W 1960 roku ostatecznie wybrano projekt Arsenału Marynarki Wojennej w Louisville (NOSL - Naval Ordnance Station Louisville). Wyrzutnie te znane były jako SVTT (Surface Vessel Torpedo Tubes), natomiast amerykańska flota przyporządkowała im oznaczenie Mk 32. Pierwszym okrętem, który został w nie wyposażony był niszczyciel USS Preble (DDG 46). Później instalowano je na wszystkich budowanych dla marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych jednostkach. Osiągnięto także duży sukces eksportowy. Niektóre kraje nabyły wyrzutnie Mk 32 wraz z kupnem starych lub nowych jednostek amerykańskich, a inne wybierały je jako system uzbrojenia dla własnych, nowych lub modernizowanych okrętów.
        Wyrzutnie serii Mk 32 przystosowane są odpalania różnego rodzaju torped kalibru 324 mm., zarówno produkcji amerykańskiej, jak i europejskiej. W ich konstrukcji wykorzystano aluminium oraz lekkie materiały kompozytowe. Wersja Mk 32 Mod. 9 przystosowana jest do instalacji wewnątrz kadłuba lub nadbudówek. Na hiszpańskich fregatach typu Álvaro de Bazán dwie podwójne wyrzutnie znajdują się w nadbudówce tuż przed hangarem dla śmigłowca. Gdy nie znajdują się one w użyciu przykryte są specjalnymi zasłonami. Obie wyrzutnie składają się z dwóch rur torpedowych, które umieszczone są na stałe. Każda z nich posiada własny układ sterowania, system spustowy i wyposażona jest tylko w tylnią pokrywę. Przednia nie jest potrzebna, gdyż wyrzutnie znajdują się za zasłonami, co chroni znajdujące się wewnątrz torpedy przed negatywnym wpływem warunków atmosferycznych. Każda tylnia pokrywa wyrzutni Mk 32 Mod. 9, pełniąca rolę zamka, zawiera pojemnik ze sprężonym powietrzem, którego uwolnienie powoduje wypchnięcie torpedy poza burtę okrętu, po uprzednim automatycznym odsunięciu zasłony. Wystrzelenie inicjowane jest impulsem elektrycznym, wysyłanym z konsoli kontrolnej CONAM 2000 systemu kierowania ogniem przeciwpodwodnym DLT 309 Mod. 2. Z konsoli tej zdalnie odsuwana jest także zasłona. Jeżeli wyrzutnie znajdują się w pełnej gotowości bojowej, to procedura odpalenia może odbywać się bez konieczności obecności załogi przy nich. Istnieje także możliwość ręcznego wystrzelenia, polegającego na otwarciu zaworu pojemnika ze sprężonym powietrzem przez osobę przy wyrzutni.
       Fregaty typu Álvaro de Bazán uzbrojone zostały w torpedy, prawdopodobnie w ilości 24 sztuk, firmy Honeywell Defense Systems (obecnie ATK - Alliant TechSystems) model Mk 46 Mod. 5. Początkowo hiszpańska flota była w posiadaniu odmiany Mod. 2, dla której w 1981 roku zakupiono pakiet modernizacyjny do standardu Mod. 5. W 1988 roku nabyte zostały zupełnie nowe torpedy model Mk 46 Mod. 5.
        Z uwagi na zasięg rażenia torpedy traktowane są jako broń defensywna. Innym elementem obrony przeciwpodwodnej jest amerykański, holowany, pasywno-aktywny system elektro-akustyczny model AN/SLQ-25A Nixie, który służy do wabienia nadpływających torped akustycznych. Jego program rozwojowy rozpoczął się na początku lat 80-tych XX wieku i prowadzony był przez firmę Aerojet General, a dokładniej przez jej dywizję Aerojet Electronics, która później wykupiona została przez Northrop Grumman, a obecnie jej właścicielem jest przedsiębiorstwo Sensytech. Układ AN/SLQ-25A Nixie, początkowo znany pod oznaczeniem AN/SLQ-36, jest rozwojową odmianą opracowanego w latach 70-tych XX wieku systemu AN/SLQ-25 Nixie. Próby z udoskonalonym układem przeprowadzono w 1987 roku, natomiast produkcja wystartowała rok później. Stanowi on wyposażenie nie tylko okrętów amerykańskich, ale także należących do innych flot sprzymierzonych. Klasyfikowany on jest jako system obrony przeciwtorpedowej okrętów nawodnych (SSTD - Surface Ship Torpedo Defense).
        System model AN/SLQ-25A Nixie, oprócz niewielkich zmian w mechanizmie holującym oraz wykorzystaniem w niektórych elementach ogólnodostępnej technologii COTS, jest niemal identyczny z poprzednim układem AN/SLQ-25 Nixie. W jego skład wchodzi umieszczone na rufie okrętu urządzenie holujące. Posiada ono jeden, podwójny lub pojedynczy bęben, na który odpowiednio nawinięte są dwa lub jeden kable holownicze o długości 500 metrów. We wnętrzu kabli znajdują się przewody zasilające i światłowodowe kable komunikacyjne, które zapewniają łączność między dwoma pozostałymi elementami systemu AN/SLQ-25A Nixie. Są to pokładowa konsola kontrolna z generatorem szumów, znajdująca się w centrum dowodzenia CIC, oraz w przypadku podwójnego bębna dwa cele pozorne (emitery dźwięków) przyczepione po jednym do każdego kabla. W wersji z pojedynczym bębnem jest to jeden emiter. Na okrętach typu Álvaro de Bazán prawdopodobnie wykorzystywana jest podwójna konfiguracja. Oba emitery dźwięków o długości prawie jednego metra i średnicy 15,3 centymetra każdy umieszczone są wewnątrz opływowych, aluminiowych pływaków TB TB (Towed Body) o wadze 19 kilogramów każdy. Emitery wytwarzają szumy imitujące pracę śrub i maszynowni, które są do trzech razy głośniejsze niż te emitowane przez sam okręt. W przypadku wersji z podwójnym bębnem i dwoma celami pozornymi, oba mogą być holowane jednocześnie. Nowością względem poprzedniej odmiany holowanego celu pozornego jest dodanie trybu aktywnego. W pływaku TB umieszczono system nadawczo-odbiorczy, który wychwytuje wysyłane przez aktywny układ naprowadzania torped wiązki ultradźwiękowych impulsów. Po określeniu częstotliwości działania tego układu w kierunku torpedy odsyłane są impulsy o odpowiednich parametrach, które mylą system naprowadzający. System model AN/SLQ-25A Nixie może być używany przy prędkościach od 10 do 25 węzłów, jednakże zalecenia są takie, aby nie przekraczać 15 węzłów, gdyż w przeciwnym razie może nastąpić uszkodzenie kabla.
        Do ofensywnych działań przeciwko okrętom podwodnym wykorzystywane są śmigłowce firmy Sikorsky Aircraft Corporation model S-70B-1 Seahawk. Fregaty typu Álvaro de Bazán przystosowane są do bazowania dwóch takich maszyn, jednakże standardowo każda jednostka przenosi tylko jeden. Śmigłowce S-70B-1 Seahawk są odpowiednikiem amerykańskiej odmiany SH-60B Seahawk i posiadają system LAMPS Mk 3 (Light Airborne Multi-Purpose System). Do tej pory marynarka wojenna Hiszpanii jest jedynym zagranicznym użytkownikiem tego systemu, który w hiszpańskiej flocie znany jest pod oznaczeniem HS-23 i nieco różni się od pierwowzoru. Zakupiony on został razem z sześcioma maszynami dla fregat typu Santa María. W 2001 roku złożono zamówienie na kolejne sześć śmigłowców, tym razem z przeznaczeniem dla okrętów typu Álvaro de Bazán. Dostarczanie tych maszyn, będących lekko zmodyfikowanymi względem pierwszej partii sześciu śmigłowców, rozpoczęło się w październiku 2002 roku, a zakończyło w styczniu 2003 roku.
        W oryginalnym zamyśle wielozadaniowy lotniczy system LAMPS Mk 3 miał stanowić uzupełnienie dla pasywnego hydrolokatora holowanego serii AN/SQR-19 TACTAS (TACtical Towed Array System), potwierdzając obecność wykrytych okrętów podwodnych na dalekich dystansach, jednakże hiszpańskie fregaty nie są wyposażone w układ holowany. System serii LAPMS postrzegany jest jako element rozszerzający możliwości bojowe okrętów, na których stacjonują maszyny w niego wyposażone, a nie jako autonomiczny układ. Podstawowym zadaniem tego systemu jest wykrywanie i śledzenie okrętów podwodnych znajdujących się w kolejnych strefach konwergencji, czyli poza zasięgiem hydrolokatorów kadłubowych i torped, będących na okręcie. Początkowo układ LAMPS nosił oznaczenie LAAV (Light Airborne ASW Vechicle), jednakże jego charakter zmieniony został na wielozadaniowy po implementacji możliwości pozahoryzontalnego namierzania celu OTH-T (Over-The-Horizon-Targeting) oraz ostrzegania o zbliżających się pociskach przeciwokrętowych. Podstawowym zadaniem nadal pozostawała jednak walka z okrętami podwodnymi. Program rozwojowy systemu w wersji LAMPS Mk 3 sięga swymi korzeniami połowy lat 70-tych XX wieku, kiedy marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych rozpoczęła poszukiwania nowej platformy dla kolejnej odmiany układu. Powodem poszukiwań było to, że usprawniony system LAMPS Mk 2, testowany już na początku lat 70-tych XX wieku, był zbyt duży dla śmigłowców firmy Kaman serii SH-2 Seasprite. Powstały jedynie dwie prototypowe maszyny z tym systemem, które znane były jako YSH-2E. Ostatecznie program rozwojowy układu LAMPS Mk 2 został całkowicie zarzucony na rzecz jeszcze nowocześniejszej wersji LAMPS Mk 3. W tym samym czasie, w połowie lat 70-tych XX wieku, w ramach konkursu na śmigłowiec transportowy (UTTAS - Utility Tactical Transport Aircraft System) amerykańska armia testowała maszyny firmy Sikorsky Aircraft Corporation model YUH-60A oraz firmy Boeing Vertol model YUH-61. Przedstawiciele marynarki wojennej, w celu obniżenia kosztów, postanowili oprzeć własne wymagania na tych ustalonych dla programu UTTAS. W kwietniu 1977 roku przedsiębiorstwa Sikorsky Aircraft Corporation i Boeing Vertol przedstawiły swoje propozycje. Przedstawiciele amerykańskiej floty oceniali także konstrukcje takich firm jak Bell Helicopter oraz Kaman, jednakże ich maszyny były zbyt małe. Ostatecznie na początku 1978 roku wybrany został śmigłowiec SH-60B Seahawk, który w nomenklaturze firmy Sikorsky Aircraft Corporation znany jest jako S-70B Seahawk.
        System model LAMPS Mk 3, ze względu na objętość zbiorników paliwa śmigłowców S-70B-1 Seahawk oraz wykorzystywaną linię transmisji danych, przystosowany jest do działania w odległości do 180 kilometrów od jednostki przez około dwie godziny. Do wykrywania okrętów podwodnych wykorzystywany jest hydrolokator model AN/AQS-18. Powstał on jako następca systemu AN/AQS-13F i początkowo nosił oznaczenie AN/AQS-13G. Układ AN/AQS-18 zaprojektowany został do lokalizacji okrętów podwodnych na dalekich dystansach na płytkich i głębokich wodach. Kiedy śmigłowiec znajduje się w zawisie, za pomocą urządzenia holującego opuszczany on jest do wody na grubym kablu o długości 305 lub 450 metrów, w którym znajdują się kable zasilające i transmisyjne. Wewnątrz pływaka TB umieszczona jest jednostka kontrolująca oddzielne układy nadawczy oraz odbiorczy. Nadajnik pracuje w trybie aktywnym, wysyłając wiązki ultradźwiękowych impulsów na średniej częstotliwości. Operator hydrolokatora może zmieniać parametry sygnałów w zakresie wyboru rodzaju impulsu (CW - Continuous Wave - impuls o stałej częstotliwości lub FM - Frequency Modulated - impuls o modulowanej częstotliwości) oraz jego długości. Na podstawie odbitego od okrętu podwodnego i odebranego sygnału określana jest pozycja i odległość do obiektu względem śmigłowca. Na pokładzie maszyn znajduje się hiszpańska jednostka kontrolna hydrolokatora, która obsługiwana jest przez jednego członka załogi, jednostka zasilająca oraz jednostka SIU (Sonar Interface Unit), która zawiera komputer przetwarzania danych z opracowanym przez hiszpańska firmę SAES (Sociedad Anonima Electronica Submarina) procesorem dźwięków SPAS-8B. Opiera się on na rozwiązaniach oferowanych przez ogólnie dostępną technologię COTS i jest w pełni przystosowany do pracy na śmigłowcach serii S-70B Seahawk. Procesor SPAS-8B analizuje dane pochodzące z hydrolokatora AN/AQS-18 oraz jednorazowo z maksymalnie ośmiu boi hydrolokacyjnych. Śmigłowce S-70B-1 Seahawk wyposażone są w działający na 31 kanałach odbiornik ARR-75, który zbiera dane ze zrzuconych boi. Łącznie na pokładzie może ich się znajdować 25 sztuk, jednakże standardowo przenoszonych jest 12 sztuk.
        System LAMPS Mk 3 wyposażony został w system automatycznego śledzenia obiektów ATT (Acoustic Target Tracker), które zlokalizowały boje hydrolokacyjne. Śledzenie celów we wcześniejszym układzie LAMPS Mk 1 odbywało się w sposób manualny. Każdy kontakt był uaktualniany w momencie jego przejścia w zasięgu następujących po sobie boi. Nie był to system doskonały, gdyż zakładał, że okręt podwodny nie będzie wykonywać znaczących manewrów. Jeżeli zszedł z kursu kolejnych boi, wówczas kontakt urywał się. Firma IBM, która opracowała system ATT, postawiła sobie za cel zmniejszenie o połowę czasu i nakładu pracy potrzebnego na zlokalizowanie okrętu podwodnego, przy jednoczesnym stałym uaktualnianiu informacji o manewrującym kontakcie. Na podstawie danych z boi hydrolokacyjnych system ATT cały czas podaje prawdopodobną pozycję okrętu podwodnego. Próby układu ATT wykazały, że jest on bardzo skuteczny.
        Niezależnie od możliwości samodzielnego przetwarzania danych z boi, informacje z nich zebrane wysyłane są na okręt macierzysty linią transmisji danych Hawklink z zamontowanym na maszynach S-70B-1 Seahawk terminalem danych AN/AQR-44. Linia działa na paśmie C (standard IEEE) lub w pasmach G oraz H (standard NATO). Transmisji podlegają dane pochodzące z boi hydrolokacyjnych i dodatkowo z zainstalowanego na śmigłowcu radaru i odbiornika emisji sygnałów radarowych i elektronicznych ESM, pozwalając na pozahoryzontalne namierzanie celów OTH-T. Nie ma możliwości jednoczesnego wysyłania danych radarowych i z boi hydrolokacyjnych. Informacje otrzymuje zainstalowany na macierzystej jednostce odbiornik AN/SRQ-4. Następnie informacje trafiają do komputera model AN/SQQ-28, który wykorzystuje własny procesor przetwarzania dźwięków AN/UYS-1. Wszystkie zebrane dane przesyłane są do okrętowego systemu kierowania ogniem przeciwpodwodnym DLT 309 Mod. 2, poprzez który trafiają do jednostki dowódczo-sterującej C&D sieci DANCS. Transmisja danych do układu kierowania ogniem nie jest istotna z punktu widzenia fregat typu Álvaro de Bazán, gdyż nie są one uzbrojone w rakietotorpedy. Niezwykle ważne jest to, że dzięki systemowi LAMPS Mk 3 oficer dowodzący jednostką ma znacznie szerszy obraz tego, co dzieje się pod wodą nie tylko w pobliżu okrętu, ale także w dalszej odległości. Na tej podstawie może on wydać załodze śmigłowca rozkaz zaatakowania okrętu podwodnego, znajdującego się poza zasięgiem uzbrojenia własnego okrętu.
        Układ model LAMPS Mk 3 wyposażony jest w detektor anomalii magnetycznych MAD (Magnetic Anomaly Detector) model AN/ASQ-81(V)4. Detektory serii AN/ASQ-81 opracowane zostały przez firmę Texas Instruments i weszły do służby około 1970 roku. Mogą one być opuszczane do wody ze śmigłowców lub na stałe zamontowane w samolotach. Detektor serii AN/ASQ-81 wykorzystywany jest do przeprowadzania ataków na zanurzone okręty podwodne. Ich lokalizacja odbywa się poprzez rejestrację chwilowych zmian pola magnetycznego, wywoływanych przez skupiska metalu. Początkowo zasięg wykrywania wynosił około 300 metrów, natomiast w 1979 roku, na skutek wprowadzenia kilku modyfikacji, informowano o możliwości lokalizacji okrętu podwodnego w odległości 900 metrów.
        Hiszpańskie śmigłowce S-70B-1 Seahawk wykorzystują również system model ASN-123, który opracowany został przez firmę Teledyne Technologies, specjalnie dla systemu LAMPS Mk 1, jednakże później wykorzystano go także na śmigłowcach z systemem LAMPS Mk 3. Nominalnie system ASN-123 jest układem nawigacji taktycznej, którego główny panel znajduje się w kokpicie, gdzie nawigator ręcznie wprowadza dane z odbiornika emisji sygnałów radarowych i elektronicznych ESM. Drugi, dodatkowy panel obsługiwany jest przez operatora czujników, który także ręcznie wprowadza informacje pochodzące z pokładowego radaru. Na śmigłowcach z systemem LAMPS Mk 3 układ ASN-123 wykorzystywany jest również do obliczania rozwiązań ogniowych dla przenoszonych torped. Obliczenia dokonywane są na podstawie automatycznie przekazywanych informacji z komputera hydrolokatora AN/AQS-18 (w tym z boi hydrolokacyjnych) oraz ręcznie wprowadzanych przez operatora czujników danych z detektora anomalii magnetycznych. Manualnie podaje się także planowaną wysokość zrzutu torpedy i prędkość wiatru.
        Śmigłowce operują z rufowej części okrętów typu Álvaro de Bazán, gdzie znajduje pokład lotniczy oraz duży hangar. Pokład pokryto antypoślizgową powłoką i wyposażono w system wspomagający lądowanie RAST (Recovery Assist, Secure and Traverse). Pozwala on na wykorzystanie śmigłowców S-70B-1 Seahawk w trudnych warunkach pogodowych przy stanie morza dochodzącym do sześciu stopni w skali Beaufort'a. Maszyny mogą lądować i startować w warunkach przechyłów bocznych rzędu 28 stopni i przegłębieniach na dziobie i rufie dochodzących do pięciu stopni. Typowe wykorzystanie systemu RAST wygląda w ten sposób, że pilot zawiesza śmigłowiec nad pokładem, po czym spuszczane na niego jest zblocze linowe. Manualnie przyczepiane ono jest do przewodu, który następnie jest wciągany ku górze i zatrzaskuje się pod kadłubem helikoptera. Kolejnym krokiem jest wysłanie komendy naprężającej przewód, co powoduje wycentrowanie śmigłowca względem miejsca lądowania i stabilizację jego zawisu. Następnie pilot sprowadza maszynę na pokład, która zaraz po tym przyczepiana jest do urządzenia zabezpieczającego RSD (Rapid Securing Device). System RAST opracowany został przez firmę Indal Technologies, wchodzącą w skład kompanii CWFC (Curtis-Wright Flow Control).
        Operacje lotnicze z udziałem śmigłowców wspomagane są przez system nawigacji lotniczej bliskiego zasięgu TACAN (TACtical Air Navigation), wykorzystujący fale radiowe o bardzo wysokiej częstotliwości VHF (Very High Frequency). System ten dostarcza pilotom informacje dotyczące odległości od okrętu i położeniu względem niego. Na fregatach typu Álvaro de Bazán zainstalowany został amerykański system model AN/URN-25. Złożony on jest z dwóch transponderów model OX-52/URN-25, z których pierwszy jest elementem podstawowym, a drugi zapasowym na wypadek awarii. Oba transpondery należą do tak zwanej pierwszej jednostki (unit 1). Drugą jednostką (unit 2) jest system kontrolny model C-10363/URN-25, który wyświetla status transponderów i powiadamia o ich awariach. Na szczycie głównego masztu znajduje się zespół anten systemu TACAN model OE-273/URN. Złożony on jest z anteny radiowej model AS-3240/URN, traktowanej jako pierwsza jednostka antenowa (unit 1), na którą składa się także piorunochron. Drugą jednostką antenową (unit 2) jest system kontrolny anteny model C-10328/URN.
        Same okręty typu Álvaro de Bazán wykorzystują do nawigacji holenderski radar Scout. Pierwszy raz zaprezentowany on został w 1990 roku, a jego producentem jest firma H.S.A. (Hollandse Signaal-Apparaaten). Dwuwspółrzędny radar dozoru nawodnego i nawigacyjny model Scout jest odpowiednikiem innej konstrukcji model Pilot, którą stworzyło przedsiębiorstwo Philips, a dokładniej jego dywizja PEAB, której częścią były H.S.A. oraz brytyjska firma MEL. W 1989 roku zarząd Philips postanowił sprzedać oddział PEAB, który kupiła szwedzka firma Bofors i przemianowała na BEAB. Z kolei MEL sprzedane zostało przedsiębiorstwu Thorn EMI, a H.S.A. trafiło do francuskiej firmy Thomson-CSF i było znane jako Thomson-CSF Signaal, a obecnie nosi nazwę Thales Nederland.
        W zależności od odmiany radar model Scout złożony jest z obrotowej anteny o długości 1,2 lub 1,8 metra, która bez względu na wersję obraca się z prędkością 24 obrotów na minutę. W przypadku anteny o długości 1,2 metra system nadawczy generuje wiązki o rozpiętościach wertykalnej 2,1 stopnia i horyzontalnej 22 stopni. Wiązki anteny o długości 1,8 metra mają rozpiętość 1,4 stopnia w pionie i 22 stopni w poziomie. Brak jest informacji, która odmiana radaru Scout została zainstalowana na hiszpańskich fregatach typu Álvaro de Bazán. Impulsy generowane są na częstotliwościach w paśmie X (standard IEEE) lub w pasmach I oraz części J (standard NATO). Radar Scout wysyła ciągłe sygnały o modulowanej częstotliwości FMCW (Frequency Modulated Continuous Wave), dzięki którym zaliczany jest do grupy radarów LPI (Low Probability of Intercept). Oznacza to, że wykrycie jego emisji przez pasywne systemy, takie jak detektor RWR (Radar Warning Receiver), jest bardzo trudne. Niska wykrywalność osiągnięta została także poprzez małe zapotrzebowanie na energię elektryczną, maksymalnie wynoszącą jeden kilowat. Według producenta obecność radaru model Scout może być stwierdzona przez wroga w odległości zaledwie około 1,5 kilometra. W przypadku standardowych radarów jest to około 50 kilometrów. Obecnie firma Thales Nederland ma w swojej ofercie także dwie inne wersje radaru, znane jako Scout B oraz Scout D. Wyposażone są one w inny, standardowy system nadawczo-odbiorczy, którego pobór energii wynosi 25 kilowatów. Moc systemu nadawczego i prędkość obrotowa anteny radaru model Scout są wystarczające do detekcji obiektu wielkości jednego metra kwadratowego w odległości około 10 kilometrów oraz celu o powierzchni 100 metrów kwadratowych na dystansie 28 kilometrów. Według producenta okręt wielkości korwety może być zlokalizowany na granicy horyzontu.
        Na piątym zbudowanym okręcie "Cristóbal Colón" (F 105) radar Scout zastąpiony został hiszpańskim systemem Aries. Opracowany on został w 2002 roku przez przedsiębiorstwo Indra. Radar ten posiada konstrukcję modułową, która jest bardzo elastyczna i pozwala dostosować system do specyficznych wymagań danego odbiorcy. Może on być wykorzystywany w różnych rolach zarówno przez okręty, jak i instalacje lądowe. Na fregacie "Cristóbal Colón" (F 105) radar Aries służy do wykrywania celów nawodnych oraz nawigacji. Posiada także zdolność lokalizacji nisko i szybko lecących rakiet przeciwokrętowych. Dozór prowadzony jest dookólnie lub sektorowo. Układ nadawczo-odbiorczy radaru Aries oparty jest na elektronice półprzewodnikowej (solid-state electronics). Działa on na paśmie X (standard IEEE) lub na pasmach I oraz części J (standard NATO), wysyłają ciągłe wiązki o modulowanej częstotliwości FMCW. Dzięki nim oraz małemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną, wynoszącą 500 watów, radar Aries ma podobne właściwości co system Scout. Komputer przetwarzania danych radaru model Aries pozwala na automatyczną identyfikację i śledzenie wykrytych obiektów. Procesy te mogą się także odbywać manualnie z konsoli operatorskiej.
        Wszystkie systemy komunikacyjne zainstalowane na hiszpańskich fregatach typu Álvaro de Bazán, takie jak radiowe, satelitarne oraz linie transmisji danych, sprzężone są z siecią dystrybucji otrzymywanych informacji piątej generacji ICCS-5. Sieć ta opracowana została przez portugalskie przedsiębiorstwo EID. Zaprojektowano ją z myślą o zapewnieniu bezpiecznej, szybkiej i niezawodnej komunikacji głosowej oraz wymiany danych dla różnych klas okrętów, zaczynając od jednostek patrolowych i kończąc na lotniskowcach oraz okrętach podwodnych. Cyfrowy układ ICCS wykorzystywany jest do zintegrowania w jedną całość i zarządzania wszystkimi systemami komunikacji zewnętrznej i wewnętrznej. Na hiszpańskich okrętach ma on także połączenie z systemem dowodzenia i kierowania ogniem DANCS, a dokładniej, poprzez szynę danych APFDDI, z komputerem AN/UYK-43 jego jednostki C&D, z której konsol CONAM 2000 można monitorować status sieci dystrybucji informacji lub kontrolować ją. System ICCS oparty jest na sieci jednostek wejściowych NAU (Network Access Unit), które połączone są między sobą kablami światłowodowymi, zapewniając dużą niezawodność całego układu. Dla mniejszych okrętów dostępny jest system z jedną jednostką NAU. W przypadku awarii jednej z tych jednostek z użytku w ramach sieci dystrybucji informacji wyłączone będą tylko te systemy komunikacyjne, które były do niej podłączone, podczas gdy wymiana informacji między pozostałymi jednostkami NAU odbywać się będzie w sposób niezakłócony. Zarządzaniem siecią zajmuje się komputer CCC (Communications Control Computer), który połączony jest z jedną jednostką NAU. Dzięki niemu i konsoli kontrolnej jedna osoba jest w stanie nadzorować pracę całej sieci i zmieniać jej ustawienia, takie jak przypisywanie stopni ważności dla poszczególnych rodzajów informacji. Dzięki temu sieć ICCS w łatwy i szybki sposób może być dostosowywana do zmieniających się warunków operacyjnych. Kolejnym elementem systemu ICCS są terminale głosowe, zapewniające symultaniczny dostęp do zewnętrznej i wewnętrznej komunikacji głosowej.
        Do jednostek NAU sieci dystrybucji otrzymywanych informacji ICCS-5 podłączone są dwa systemy komunikacji satelitarnej SATCOM (SATellite COMmunication). Pierwszym z nich jest hiszpański system, który działa na super wysokiej częstotliwości fal SHF (Super High Frequency). Jego dwie anteny umieszczono na bocznych ścianach przedniej nadbudówki, pomiędzy płaszczyznami antenowymi radaru serii AN/SPY-1. Pierwotne plany zakładały, że w tym miejscu zainstalowane zostaną anteny układu walki elektronicznej model Aldebarán, a anteny systemu komunikacji satelitarnej znajdą się na pozycji tegoż układu. Brak jest bliższych informacji na temat hiszpańskiego systemu SATCOM. Na dachu hangaru zainstalowano antenę drugiego systemu komunikacji satelitarnej INMARSAT (INternational MARitime SATellite). Jest to układ cywilny, który w 1979 roku utworzyła Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO - International Maritime Organisation), będąca wyspecjalizowaną agendą Organizacji Narodów Zjednoczonych (UN - United Nations). W 1999 roku INMARSAT został sprywatyzowany i od tego momentu podlega kontroli Międzynarodowej Organizacji Łączności Satelitarnej (IMSO - International Mobile Satellite Organization). Układ INMARSAT powstał w celu zapewnienia statkom komunikacji i początkowo korzystał z wynajmowanych satelitów, a od 1983 roku posiada własne. Obecnie na orbicie znajduje się 12 satelitów, a czego 11 jest aktywnych. Obsługiwane są one z ponad 20 stacji naziemnych i obejmują swym zasięgiem całą kulę ziemską z wykluczeniem okolic podbiegunowych. Do sieci dystrybucji otrzymywanych informacji ICCS-5 podłączone są także systemy komunikacji radiowej, które działają na wysokiej częstotliwości fal HF (High Frequency), bardzo wysokiej częstotliwości fal VHF (Very High Frequency) oraz najwyższej częstotliwości fal UHF (Ultra High Frequency).
        W skład wyposażenia komunikacyjnego fregat typu Álvaro de Bazán wchodzą także dwie linie transmisji danych. Pierwsza z nich, Link 11, znana jest jako system wymiany informacji taktycznych TADIL-B (TActical Digital Information Link-B). Opiera się ona na technologii pochodzącej z lat 60-tych XX wieku i pozwala ona na dzielenie się informacjami zarówno z innymi okrętami, jak również z instalacjami lądowymi i samolotami. Zapewnia relatywnie szybką, cyfrową komunikację radiową na wysokiej częstotliwości fal HF, teoretycznie w zasięgu dochodzącym do około 540 kilometrów. Linia Link 11 może także operować na najwyższej częstotliwości fal UHF, na której zasięg ograniczony jest do 45 kilometrów przy wymianie informacji między okrętami nawodnymi i 270 kilometrów przy transmisjach z jednostki nawodnej do samolotu. Linia Link 11 wykorzystuje terminal danych, który zapewnia łączność w systemie TADIL-B. Odbywa się ona według ściśle określonej kolejności i polega na tym, że gdy jeden użytkownik sieci Link 11 nadaje informacje, pozostali je odbierają. Kolejność narzucana jest przez jeden terminal zarządzający na konkretnej jednostce, który wybrany został na główny element sieci. Każdemu terminalowi danych użytkowników sieci Link 11 przypisany jest kod identyfikacyjny, na podstawie którego przydziela się miejsce w kolejce do nadawania. Po skończonej transmisji zarządzający terminal danych wywołuje kod danego terminalu, który ma rozpocząć nadawanie. W sieci pod kontrolą jednego terminalu zarządzającego może uczestniczyć 64 użytkowników. Linia Link 11 uznawana jest przez członków NATO za podstawowy system komunikacji, umożliwiający wspólną koordynację działań. Instalacja wyposażenia sieci TADIL-B nie jest jednak równoznaczna z uzyskaniem dostępu do niej, gdyż transmisje są kodowane i konieczna jest znajomość dziennego szyfru. Choć przesył danych jest kodowany, to nie jest on całkowicie odporny na zakłócenia i prowadzone przez wroga zagłuszanie.
       Dostępne źródła podają, że na piątej fregacie "Cristóbal Colón" (F 105) linia Link 11 zastąpiona została przez usprawnioną wersję Link 22. Jej początki sięgają końca lat 80-tych XX wieku, kiedy państwa należące do NATO uzgodniły, że istnieje potrzeba poprawienia osiągów linii Link 11. W 1996 roku utworzono program NILE (NATO Improved Link Eleven), którego koordynatorem zostały Stany Zjednoczone. Uczestniczyły w nim także Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia i Wielka Brytania. W późniejszym czasie Holandia wycofała się z programu, a jej miejsce zajęła Hiszpania. Celem prac w ramach projektu NILE było usunięcie ograniczeń linii Link 11, uzupełnienie linii Link 16, poprawa interoperacyjności członków sojuszu oraz zwiększenie możliwości bojowych okrętów. Linia Link 22 w różnych krajach osiągała gotowość operacyjną w różnym czasie w latach 2002 - 2009. W pewnym sensie jest ona hybrydą linii Link 11 oraz Link 16, zapewniając bezpieczną, szybką i bardziej odporną na złe warunki pogodowe niż linia Link 11 wymianę danych na falach HF (zasięg do 540 kilometrów) oraz UHF (zasięg do 45 kilometrów) między samymi okrętami nawodnymi, a także z wynurzonymi okrętami podwodnymi, samolotami oraz instalacjami lądowymi.
       Uczestnicy sieci Link 22 określani są mianem NU (NILE Unit). Każdy z nich posiada terminal SNC (System Network Controller), stanowiący centralny element wyposażenia. Jest on w pełni kompatybilny z formatem danych przesyłanym w ramach linii Link 16, co oznacza, że może z nią ściśle współpracować. Ma także zdefiniowany własny format przesyłu danych. Doświadczenia z eksploatacji linii Link 11 oraz Link 16 spowodowały, że zarządzanie całą siecią Link 22 zostało uproszczone poprzez daleko posuniętą automatyzację tego procesu. Zadbano także o zapewnienie ciągłości funkcjonowania sieci. Terminal SNC jednostki wyznaczonej (NMU - Network Management Unit) do kontroli sieci Link 22 nominuje dowolny terminal SNC innego partycypanta NU, który przejmuje zarządzanie siecią w wypadku awarii i wyznacza kolejny terminal zapasowy. Przesył danych między jednostkami NU odbywa się w technice wielodostępowej w wydzielonych przedziałach czasowych. Każdemu użytkownikowi NU przypisana jest jedna ramka czasowa. Ramki te ustawione są w kolejce. Partycypant NU może dokonać transmisji w przypisanej sobie ramce czasowej, jeżeli aktualnie jest ona pierwsza w kolejności. Podczas nadawania pozostali użytkownicy NU odbierają wiadomości i czekają na swoją kolej wysyłania. W odróżnieniu od linii Link 11 informacje podlegają ocenie ważności od jednego do czterech, gdzie jedynka ma najwyższy priorytet. Dzięki temu te o wysokim priorytecie transmitowane są w specjalnej ramce czasowej poza kolejnością. Jeżeli kilka jednostek NU jednocześnie wykorzystuje tą ramkę, wówczas nie odbierają one ważnych wiadomości. Z tego względu powtarzane są one w zwykłych ramkach czasowych w momencie nadejścia ich kolejności. Bezpieczeństwo transmisji zapewnia zainstalowane na każdej platformie NU urządzenie kodujące i dekodujące LLC (Link Level COMSEC - COMmunications SECurity). Przetwarzaniem wysyłanych i odbieranych informacji zajmuje się procesor SPC (Signal Processing Controller).
       Terminal SNC zdolny jest do jednoczesnego otrzymywania i wysyłania informacji w czterech sieciach. Dzięki temu jeden partycypant NU może uczestniczyć w czterech różnych, dowolnych sieciach Link 22, których połączenie tworzy sieć Link 22 Super Network, obejmującą względem linii Link 11 znacznie większy obszar. Sieć Link 22 Super Network może być złożona maksymalnie z ośmiu sieci Link 22 i 125 uczestników NU. Do zarządzania siecią Link 22 Super Network wyznaczany jest jeden uczestnik NU, znany jako SNMU (Super Network Management Unit). Jednostce SNMU podlegają terminale jednostek NMU, zarządzających poszczególnymi sieciami Link 22. Muszą one podporządkować swoje ustawienia wymaganiom określonym przez terminal SNC zarządzający siecią Link 22 Super Network.
       Uzupełnieniem linii Link 11 na pierwszych czterech zbudowanych fregatach typu Álvaro de Bazán oraz linii Link 22 na piątym okręcie "Cristóbal Colón" (F 105) jest linia Link 16. Znana ona jest także jako sieć wymiany informacji taktycznych TADIL-J lub JTIDS (Joint Tactical Information Distribution System). Linia Link 16 wykorzystuje terminal danych serii AN/URC-107 i pozwala na wymianę danych między różnymi platformami (morskimi, lądowymi, powietrznymi). Sieć JTIDS powstała z myślą o zapewnieniu bezpiecznej, odpornej na zakłócenia, cyfrowej komunikacji między wieloma użytkownikami, przy jednoczesnej ich lokalizacji i identyfikacji. Zastosowano w niej technikę wielodostępową w wydzielonych przedziałach czasowych. Podstawowa jednostka czasowa transmisji w systemie JTIDS trwa 7,8 milisekundy. W ramce czasowej, trwającej 12 sekund, mieści się 1536 podstawowych jednostek czasowych. Całkowita struktura składa się z 64 ramek czasowych, trwających prawie 12,8 minuty. Wymiana informacji zachodzi w każdej kolejnej ramce czasowej. Podstawowe jednostki czasowe przydzielane są danym użytkownikom sieci, a ich przypisana liczba zależy od prognozowanej objętości informacji i tempa transmisji. Teoretycznie w trakcie jednej podstawowej jednostki czasowej samolot może wysłać informacje dotyczące tożsamości, stanu uzbrojenia i paliwa, pozycji oraz zadania. Każdy z użytkowników sieci ma dostęp do odpowiednich informacji w zależności od potrzeb. Jednostki realizujące konkretne zadanie tworzą grupę NPG (Network Participation Group), wewnątrz której system JTIDS jest używany.
       W celu zwiększenia odporności na zakłócenia przyjęto szerokopasmowe transmitowanie danych. Pozwala ono na zastosowanie zmiennej mocy wyjściowej nadajników, dzięki czemu ogólny poziom emisji elektromagnetycznej danego użytkownika jest mniejszy. Wysoki poziom bezpieczeństwa przekazywanych informacji osiągnięto poprzez ciągłe zmienianie kanałów transmisji według powtarzalnego wzoru. Ta metoda zabezpieczenia znana jest jako przeplot częstotliwości. Poszczególne jednostki grupy NPG pracują z różnymi wzorami przeplotu.
       Zainstalowana na okrętach typu Álvaro de Bazán linia transmisji danych Link 16 ma znacznie większą pojemność od sieci Link 11. Zarządzający terminal danych serii AN/URC-107 ma do dyspozycji 98304 kody, z których każdy może być przypisany innemu użytkownikowi. Sieć TADIL-J charakteryzuje się także szybszą transmisją informacji i możliwością przesyłania danych dowolnego typu. Między innymi posiada dwa kanały głosowe. Poza tym dane terminale danych mogą pracować jako przekaźniki dla członków sieci, znajdujących się poza zasięgiem łączności bezpośredniej z terminalem zarządzającym.
       W skład wyposażenia hiszpańskich fregat typu Álvaro de Bazán wchodzi także opracowany przez firmę ENSA system rozpoznania radioelektronicznego SIGINT (SIGnals INTelligence) model Mk 9000 Elnath. Według dostępnych źródeł układ ten wszedł do służby przed 1988 rokiem. Prawdopodobnie była to odmiana lądowa, której być może przynależało oznaczenie SCR-390. System wykorzystywany jest do wykrywania wszelkich transmisji komunikacyjnych, zarówno tekstowych, jak i głosowych, oraz do prowadzenia zagłuszania łączności wroga. Zadania te określane są skrótem COMINT (COMmunications INTelligence).
       Układ model Mk 9000 Elnath wykorzystuje odbiorczy zestaw antenowy EN/TSR-600. Prawdopodobnie złożony on jest z czterech osobnych anten zgrupowanych po dwie jedna nad drugą w górnej części głównego masztu. Każda z dwóch grup odpowiada za wykrywanie emisji sygnałów komunikacyjnych na jednej burcie. Standardowo zestaw EN/TSR-600 działa na małej części fal wysokiej częstotliwości HF, całym zakresie bardzo wysokiej częstotliwości VHF oraz na małej części fal UHF z opcją rozszerzenia na wszystkie częstotliwości UHF. W zakresie horyzontalnym odbiornik EN/TSR-600 pokrywa przestrzeń 360 stopni, przeszukując ją w 12 wydzielonych sektorach. Zlokalizowane transmisje komunikacyjne poddawane są analizie przez klasyfikator sygnałów EN/TRX-800, który określa ich parametry. Następnie prezentowane są one na wyświetlaczu EN/TRR-400, który połączony jest z konsolą kontrolną EN/SRY-1000, wyposażoną w kolorowy monitor, klawiaturę i kulkę sterującą. Centralnym elementem całego systemu jest główny procesor przetwarzania danych EN/TYK-610. Ostatnią częścią układu jest system zakłócający model EN/TLQ-700, który standardowo działa na większej części fal VHF oraz mniejszej części UHF. Istnieją dwie opcje rozszerzenia zakresu jego działania, przy czym jednorazowo może być wykorzystana tylko jedna z nich. W pierwszym przypadku obniżana jest dolna granica na całość fal VHF i kawałek HF, natomiast w drugim zwiększa się górna granica na całość fal UHF. Układ EN/TLQ-700 może symultanicznie prowadzić zagłuszanie ośmiu różnych częstotliwości, zarówno dookólne, jak również kierunkowe w jednym z czterech sektorów. Według przedstawicieli przedsiębiorstwa ENSA system model Mk 9000 Elnath zapewnia stu procentowe prawdopodobieństwo wykrycia transmisji komunikacyjnej, jeżeli trwa ona przez co najmniej 0,75 sekundy. Jednocześnie system jest w stanie śledzić do 200 różnych sygnałów i posiada połączenie z siecią dystrybucji otrzymywanych informacji ICCS-5.
       Hiszpańskie fregaty typu Álvaro de Bazán wyposażone są w amerykański, scentralizowany system identyfikacji "swój czy obcy" IFF model Mark XII AIMS (Air traffic control radar beacon system, Identification friend or foe, Mark XII/XIIA, System). Jest to rozwojowa wersja poprzedniego układu Mark X, którego mankamentem był brak jednostki kodującej wysyłane i odbierane sygnały. Było to niebezpieczne, gdyż przeciwnik mógł wygenerować takie same impulsy jak interrogator i zmusić dany obiekt do wysłania sygnałów odpowiadających, stanowiących radionawigacyjne wskaźniki dla rakiet. Co prawda do 1951 roku amerykańskie Morskie Laboratorium Badawcze (NRL - Naval Research Laboratory) opracowało układ kodujący i dekodujący, jednakże był on zbyt ciężki do instalacji na samolotach i śmigłowcach. W tej sytuacji w 1956 roku przystąpiono do nowego programu rozwojowego, który ostatecznie zaowocował stworzeniem systemu Mark XII AIMS. Jego pierwsze testy przeprowadzono pod koniec lat 70-tych XX wieku na lotniskowcu USS John F. Kennedy (CV 67), natomiast przyjęcie go do służby miało miejsce w pierwszej połowie lat 80-tych XX wieku.
       System model Mark XII AIMS złożony jest z interrogatora (systemu pytającego), transponderów, dekoderów oraz anten. Interrogator model AN/UPX-29, na podstawie kodów przesłanych przez dekoder, generuje zapytania identyfikujące, skierowane do konkretnych obiektów lub ogólnie do wszystkich. Zapytania i odpowiedzi przechodzą przez moduł przetwarzania danych, którego funkcje w wypadku awarii przejmuje układ zapasowy. Komputer systemu AN/UPX-29 zdolny jest do konwertowania analogowych danych z konwencjonalnych systemów IFF na dane cyfrowe. Może jednocześnie prowadzić procedurę pytająco-odbiorczą z 400 obiektami, przechowując o nich wszelkie informacje. Dzięki kodowanym sygnałom przeciwnik nie może wykorzystać i oszukać systemu Mark XII AIMS, nawet jeżeli dokładnie będzie znał jego budowę i sposób działania, gdyż do prawidłowej identyfikacji potrzebna jest znajomość kodów.
       Interrogator AN/UPX-29 wyposażony jest w elektronicznie sterowany kompleks antenowy ESA (Electronically-Steered Antenna) model OE-120/UPX. Kompleks złożony jest z anteny AS-3134/UPX, układu pozycjonującego CV-3372/UPX oraz jednostki kontrolnej C-10063/UPX. W odróżnieniu od konwencjonalnych systemów IFF antena AS-3134/UPX nie jest obracana. Pokrywa ona jednak przestrzeń 360 stopni, gdyż ukierunkowaniu podlegają wysyłane zapytania, na które antena odbiera odpowiedzi. Zapytania mogą być wysyłane jedne po drugim na następujących po sobie kierunkach lub tylko w wyznaczonym sektorze. Ukierunkowywaniem zapytań zajmuje się układ pozycjonujący CV-3372/UPX, który otrzymuje odpowiednie komendy z jednostki kontrolnej C-10063/UPX. Podobnie jak procesor przetwarzania danych interrogatora AN/UPX-29 kompleks antenowy ma swój zamiennik na wypadek awarii. Dzięki własnej antenie ESA system model Mark XII AIMS może działać samodzielnie, wysyłając zapytanie do danego obiektu. Układ wykorzystywany jest jednak głównie w synchronizacji z okrętowymi radarami oraz systemami dowodzenia. Może on współdziałać z każdym radarem, a nie tylko z konkretnym, na którym znajdowałaby się antena interrogatora. Aby kooperacja systemu Mark XII AIMS z radarem była możliwa, ten musi mieć funkcję wyświetlania na konsolach sygnałów wywoławczych oraz pozycji z wektorem ruchu. Jeżeli ten warunek jest spełniony, to dane pochodzące z radarów oraz systemu identyfikacji "swój czy obcy" IFF są ze sobą zsynchronizowane i danemu obiektowi na wyświetlaczu konsoli przypisana jest jego odpowiedź na zapytanie. Układ Mark XII AIMS jednocześnie może być sprzęgnięty z maksymalnie czterema różnymi radarami i wyświetlać informacje na 22 konsolach.
       Transpondery na różnych śmigłowcach, samolotach i okrętach otrzymują sygnały od interrogatora i generują stosowną odpowiedź, dzięki której system model Mark XII AIMS rozpoznaje obiekt. Moduł przetwarzania danych interrogatora przekształca otrzymaną odpowiedź w sygnał wizyjny i przesyła do dekoderów, zamieniających go na aplikacje, z których korzystają wyświetlacze konsol radarów.
       Wejście do służby fregat typu Álvaro de Bazán można uznać za zwieńczenie programu rozbudowy hiszpańskiej floty Alta Mar Plan. Początkowo program ten miał charakter narodowy, który z czasem przekształcił się w międzynarodowy, szczególnie w obszarze systemów okrętowych. Sama platforma niemal w całości może być uznana za hiszpańską. Jednostki typu Álvaro de Bazán wywodzą się z tych samych założeń co niemiecki typ Sachsen oraz holenderski typ De Zeven Provinciën, jednakże wyposażenie nie opiera się na technologii europejskiej, ale na amerykańskiej. Z tego względu często ocenia się, że z trzech porównywalnych konstrukcji, hiszpańskiej, niemieckiej i holenderskiej, zdolności bojowe fregat typu Álvaro de Bazán są najlepsze. Przyjęło się mówić, że hiszpańskie fregaty są w zasadzie pomniejszoną wersją amerykańskich niszczycieli typu Arleigh Burke. Opinia ta jest uzasadniona, gdyż oba typoszeregi okrętów, ze względu na amerykański system AEGIS i powiązane z nim uzbrojenie, są w pełni kompatybilne i bez problemów mogą ze sobą współpracować. Taka kooperacja z sukcesem została wypróbowana w czasie testów uzbrojenia oraz systemu dowodzenia i kierowania ogniem CSSQT.
       Średniej wielkości, eskortowe jednostki typu Álvaro de Bazán są konstrukcją bardzo elastyczną. Mogą one operować zarówno na otwartych, jak i przybrzeżnych wodach, wykonując różnego rodzaju zadania. Ma to szczególne znaczenie dla hiszpańskiej floty, która musi operować zarówno na wodach Atlantyku oraz Morza Śródziemnego. W tym drugim przypadku przestrzeń manewrowa jest dosyć ograniczona, a bliskość lądu ma kluczowe znaczenie, co między innymi legło u podstaw chęci dozbrojenia okrętów w pociski manewrujące model xGM-109E Tactical Tomahawk. Ze względu na działanie na dwóch różnych akwenach tak ważny jest wielozadaniowy charakter konstrukcji. Mimo to hiszpańskie fregaty przede wszystkim specjalizującą się w zwalczaniu celów powietrznych. Służący temu system AEGIS tak samo dobrze sprawdził się na otwartych i zamkniętych wodach. Wyposażenie jednostek typu Álvaro de Bazán jest tak zbalansowane, że mogą one działać samodzielnie lub stanowić integralną część grupy bojowej. Posiadając kompleksowy system zabezpieczenia przed działaniem broni biologicznej, chemicznej i radiologicznej, zintegrowany system zarządzania platformą IPMS oraz cechy obniżające wykrywalność "stealth", okręty te są dobrze przygotowane do przetrwania na współczesnym polu walki. Mają również potencjał do przyszłych modernizacji, co pozwoli na bieżące dostosowywanie do zmieniających się na skutek rozwoju technologicznego wymagań pola walki. Dzięki temu hiszpańskie jednostki będą mogły pozostać w służbie przez bardzo długi czas.
       Fregaty typu Álvaro de Bazán należy uznać za udaną platformę, która spełniła oczekiwania marynarki wojennej Hiszpanii. Dowodem na to może być fakt zamówienia po dłuższej przerwie piątej, lekko zmodyfikowanej jednostki "Cristóbal Colón" (F 105) oraz planowanie wybudowania szóstej. Należy je także uznać za sukces hiszpańskiego przemysłu obronnego, a w szczególności stoczni Empresa Nacional Bazán. Na bazie fregat typu Álvaro de Bazán powstały zamówione przez norweską flotę jednostki typu Fridtjof Nansen. Ich projekt pokonał w międzynarodowym konkursie propozycje pięciu innych poważnych przedsiębiorstw, takich jak BAE Systems, DCN (Direction des Constructions Navales) czy konglomerat NorEskort.

TYPY OKRĘTÓW
PODWODNYCH

Myśliwskie
okręty podwodne:

.:Agosta
.:Amethyste
.:Galerna
.:Han
.:Los Angeles
.:Ming
.:Romeo
.:Rubis
.:Seawolf
.:Song
.:Swiftsure
.:Trafalgar
.:Upholder
.:Victoria
.:Walrus
.:Zeeleeuw

Balistyczne
okręty podwodne:

.:Benjamin Franklin
.:Delta
.:Ethan Allen
.:George Washington
.:Hotel
.:Jin
.:L'Inflexible
.:Lafayette
.:Le Redoutable
.:Le Triomphant
.:Ohio
.:Resolution
.:Typhoon (Tajfun)
.:Vanguard
.:Xia
.:Yankee (Jankes)


UZBROJENIE

Rakiety balistyczne
typu SLBM:

.:JL (Ju Lang)
.:Polaris
.:Poseidon
.:Seria M
.:SS-N-4 Sark
.:SS-N-5 Sark
.:SS-N-6 Serb
.:SS-N-8 Sawfly
.:SS-N-17 Snipe
.:SS-N-18 Stingray
.:SS-N-20 Sturgeon
.:SS-N-23 Skiff
.:Trident

Rakiety
przeciwokrętowe:

.:Hsiung Feng
.:Naval Strike Missile
.:SSM-1B
.:SSM-700K Hae Sung
.:xGM-84 Harpoon

Pociski manewrujące:

.:Hyunmoo III
.:xGM-109 Tomahawk

Rakietotorpedy:

.:ASROC
.:Hong Sahng-uh
.:SUBROC

Torpedy:

.:Mk 44
.:Mk 46
.:Mk 50 Barracuda
.:Mk 54 MAKO
.:MU 90 Impact
.:Stingray

Rakiety
przeciwlotnicze:

.:Evolved Sea Sparrow
.:Rolling Airframe Missile
.:Sea Sparrow
.:Standard Missile

Zestawy obrony
bezpośredniej CIWS:

.:Meroka
.:Mk 15 Phalanx
.:SGE-30 Goalkeeper

Amunicja:

.:BTERM
.:EX-171 (Mk 171)
.:Vulcano


RÓŻNE ARTYKUŁY

.:Forty-one for freedom
.:Koncepcja MEKO
.:Projekt 621
(typ Gawron)
.:Radary serii
BridgeMaster E
.:SSBN-X
.:US Navy SLBM
.:Wypadki i awarie SSBN


INNE

.:Strona główna
.:Linki

Współczesne okręty wojenne
Copyright © Mateusz Ossowski