Projekt rakiet z serii Poseidon bezpośrednio wywodził się z wcześniejszego programu pocisków Polaris. Gdy został on ukończony, a rakiety UGM-73A Poseidon C-3 znalazły się w służbie w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych, zastąpiły one dotychczas stosowane przez balistyczne okręty podwodne pociski z serii Polaris. Nowe rakiety zawierały wiele unowocześnień w stosunku do swoich poprzedników. Obejmowały one poprawienie celności, zwiększenie skutecznej penetracji wrogiego terytorium i co najważniejsze, zastosowanie głowicy, która zawierała kilka niezależnych od siebie ładunków, mogących razić różne cele.
W latach 1962 - 1964 firma Lockheed Missiles and Space Corporation prowadziła prace studyjne nad największą do tej pory wersją istniejących pocisków, znaną jako Polaris B-3. Nazwa ta została nadana w 1963 roku. W ramach tego projektu przedstawianych było wiele propozycji i rozwiązań, a jednym z głównych celów konstruktorów było zwiększenie zasięgu do około 3100 mil morskich, czyli 5600 kilometrów. Prace trwające w 1964 roku zaowocowały wprowadzeniem do projektu zupełnej nowości, jaką była głowica typu MIRV (Multiple Independently target Reentry Vehicle). Innowacja ta polegała na tym, że pocisk balistyczny mógł nie tylko przenosić kilka głowic jądrowych, jak to było w przypadku systemu MRV (Multiple Reentry Vehicle), ale także na tym, iż każdy z ładunków mógł być naprowadzany niezależnie od siebie na różne cele. Wraz z początkiem 1965 roku program pocisków Polaris B-3 przekształcił się w program budowy rakiet Poseidon C-3. Zmiana ta podyktowana była tym, że ilość wprowadzonych unowocześnień okazała się tak wielka, że nowe pociski nie były już tylko kolejnym rozwinięciem istniejących rakiet serii Polaris, a całkowicie nową konstrukcją. W tym samym 1965 roku jako formalną nazwę pocisku zatwierdzono UGM-73A.
W styczniu 1965 roku ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Lyndon B. Johnson, w specjalnej wiadomości do Kongresu powiadomił, że jego administracja zaproponowała zastąpienie istniejących pocisków serii Polaris nowymi rakietami UGM-27A Poseidon C-3. Od lutego 1965 roku do tego samego miesiąca 1966 roku firma Lockheed Missiles and Space Corporation prowadziła prace prace prjektowe nad pociskami Poseidon C-3. Były to pierwsze kroki ku stworzeniu tej rakiety. Następnie w marcu 1966 roku rozpoczęły się prace studyjne na pełną skalę, które w szczegółach precyzowały założenia koncepcyjne. Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych podpisała kontrakt z firmą Lockheed Missiles and Space Corporation na zbudowanie i dostarczenie nowych pocisków UGM-73A Poseidon C-3 w marcu 1968 roku. Umowa ta obejmowała także dodatkowy kontrakt, który zakładał, że Lockheed Missiles and Space Corporation dostarczy także cały system potrzebny do eksploatacji rakiet. Było to jedno z pierwszych zamówień Departamentu Marynarki Wojennej, które reprezentowało nową politykę zamawiania u jednego dostawcy nie tylko samego uzbrojenia, ale wszystkich systemów z nim związanych.
Zgodnie z podpisanym kontraktem miało odbyć się 25 próbnych startów rakiet testowych, oznaczonych jako Poseidon C3X. Następnie miało odbyć się 5 odpaleń z zanurzonego okrętu podwodnego, lecz tym razem pociski miały być już w takiej konfiguracji, jaką zamierzano produkować i dostarczać marynarce wojennej. Pierwsza próba z rakietą Poseidon C3X odbyła się w sierpniu 1968 roku na przylądku Canaveral na Florydzie. Test ten okazał się sukcesem, podobnie jak kilka następnych lotów. Nadspodziewanie dobre wyniki doprowadziły do tego, że liczba testów przewidziana dla pocisków Poseidon C3X została zredukowana z poprzednich 25 do 20 lotów. Ostatni test na przylądku Canaveral odbył się w czerwcu 1970 roku. W sumie pełnym powodzeniem zakończyło się 13 startów, natomiast pozostałe 7 okazało się próbami nieudanymi. Gdy testy z pociskami Poseidon C3X zostały zakończone, rozpoczęły się przygotowania do kolejnych pięciu zakontraktowanych startów, które miały być przeprowadzone na okręcie podwodnym. Pociski te oznaczone były jako Poseidon C3P. W sierpniu 1970 roku dokonano pierwszego testowego startu tych rakiet. Start okazał się próbą udaną i odbył się w okolicy przylądka Canaveral z jednostki USS James Madison (SSBN 627), należącej do typu Lafayette. Pierwszy test pocisku Poseidon C3P obserwowany był przez Rosjan ze statku "Laptev". Później jego załoga podjęła zakończone niepowodzeniem wysiłki, które miały na celu podniesienie z wody pozostałych po wystrzeleniu płyt, które przykrywały wyrzutnię ze znajdującą się wewnątrz rakietą, nie pozwalając wodzie wedrzeć się do środka silosu. Wraz z opuszczaniem przez pocisk wyrzutni osłona ta pękała, pozwalając rakiecie wystartować Jednostka USS James Madison (SSBN 627) przeprowadziła kolejne cztery zaplanowane testy, z których każda zakończyła się sukcesem. Ostatnia z nich miała miejsce w październiku 1970 roku.
Pociski UGM-73A Poseidon C-3 oficjalnie weszły do służby w marynarce wojennej Stanów zjednoczonych w marcu 1971 roku, gdy okręt USS James Madison (SSBN 627) wypłynął na patrol z 16 rakietami na pokładzie. W 1973 roku przeprowadzono próby z nowymi pociskami, które wykazały, że rakiety mają dość poważne usterki, które między innymi dotyczyły głowic jądrowych. Niektóre z nich miały wadliwy zapłon, który powodowałyby brak detonacji. Wszystkie wady wymagały zapoczątkowania programu ich naprawy, który zakończył się pod koniec 1974 roku. Jednostki, które już otrzymały rakiety Poseidon C-3, a znajdowały się na patrolu, po powrocie do portu były rozbrajane, a pociski poddawano wspomnianemu programowi modernizacji. Pozostałe okręty, które dopiero czekały na otrzymanie rakiet Poseidon C-3, były wyposażane w już zmodyfikowaną wersję. Zmiany te wprowadzone zostały na etapie produkcji. Z początkiem października 1979 roku rozpoczęło się zastępowanie rakiet UGM-27A Poseidon C-3 nowymi pociskami z serii Tridet. Do połowy lat 90-tych XX wieku wszystkie rakiety z serii Poseidon zostały wymienione na nowszy model, który także dostarczyła firma Lockheed Missiles and Space Corporation.
Pociski programu Poseidon, podobnie jak serii Polaris, są dwustopniowymi rakietami na paliwo stałe. Z kolei pod względem rozmiarów nie ma dużej różnicy. Rakiety UGM-73A Poseidon C-3 są długie na 10,36 metra, co daje różnicę niecałego metra w porównaniu z trzecią serią UGM-27C Polaris A-3. Średnica również uległa zmianie i zwiększyła się z 1,37 metra do 1,88 metra. Takie wymiary pozwoliły na wystrzeliwanie pocisków serii Poseidon z istniejących wyrzutni, bez potrzeby ich modernizacji. Co więcej większa średnica umożliwiła bezpieczniejsze przechowywanie rakiet w silosach. Dotychczas w przypadku serii Polaris wyrzutnie musiały być wyposażone w specjalne szyny, które przytrzymywały rakiety w pozycji pionowej, gdyż same silosy były szersze od pocisków. Teraz ten problem znikał i szyny mogły być zdemontowane. Większe rozmiary pozwoliły także na znaczne zwiększenie zasięgu, gdyż możliwe stało się zgromadzenie większej ilości paliwa. Teraz asięg wynosił 3100 mil morskich, czyli 5600 kilometrów. Było to dokładnie tyle samo, ile zakładano przy projekcie Polaris B-3. Waga rakiet z serii Poseidon równa była 29200 kilogramów, a więc znacznie więcej niż najcięższa rakieta UGM-27C Polaris A-3.
Silniki pierwszego i drugiego stopnia wspólnymi siłami stworzyły firmy Hercules Engine Company oraz Thiokol Chemical Corporation. Oba miały obudowę wykonaną z materiałów wzmocnionych włóknem szklanym. Oba także wykorzystywały paliwo stałe, przy czym pierwszy stopień zasilany był przez paliwo kompozytowe, natomiast drugi przez dwuskładnikową mieszaninę. Pierwszy raz w pociskach balistycznych zastosowano rozwiązanie w postaci jednej dyszy dla silnika pierwszego i drugiego stopnia. Dysze wyposażone były w pierścieniowe zawieszenie przegubowe, które pozwalało im zmieniać kierunek gazów wylotowych. Dysze wprawiane były w ruch poprzez systemy hydrauliczne oraz generatory na gaz. Przebieg procedury startowej odbywał się w standardowy sposób. Pociski UGM-73A Poseidon C-3 wyrzucane były z silosów przez sprężone powietrze. Gdy znalazły się nad wodą uruchamiany był silnik pierwszego stopnia, który pracował aż do momentu wyczerpania paliwa. Gdy to nastąpiło odłączał się i pracę rozpoczynał motor drugiego stopnia. Gdy jemu również skończyło się paliwo, odłączał się od sekcji wyposażeniowej i kapsuł z głowicami bojowymi. Wówczas cała konstrukcja była już na orbicie i przemieszczała się lotem bezwładnym. Ładunki jądrowe kierowane były na wyznaczone cele przez system manewrowy PBCS (Post Boost Control System). Była to druga faza lotu. Trzecia faza obejmowała lot samych kapsuł z ładunkami po odłączeniu ich od pojazdu PBV. Na tym etapie głowice ponownie wchodziły w ziemską atmosferę.
System PBCS zainstalowany był w części odłączającej się od drugiego członu pocisków, który określany był jako PBV (Post Boost Vehicle). Zawierał on także sekcję wyposażeniową, która zawierał w sobie inercyjny system naprowadzania, opracowany przez Instytut Technologii w Massachusetts MIT (Massachusetts Institute of Technology), a wyprodukowany przez firmy General Electric, Hughes oraz Raytheon. System ten współpracował z urządzeniami kontrolnymi firmy Geeral Electric, które także znajdowały się w sekcji wyposażeniowej. Inercyjny system naprowadzania był skomplikowanym podzespołem, gdyż musiał być dostosowany do wielu ładunków bojowych typu MIRV. Zupełnie nowym rozwiązaniem, które zawierało się w pojeździe PBV, było zastosowanie wspomnianego systemu, który naprowadzał poszczególne głowice bojowe na różne trajektorie, tak by doleciały one nad różne cele. System ten, znany pod skrótem PBCS, natomiast kolokwialnie określany jako "bus", bardzo ściśle współpracował z inercyjnym systemem naprowadzania. System PBCS złożony był z generatorów gazu na paliwo stałe, które umożliwiały kierowanie członem wyposażeniowym i głowicami, które były wyrzucane kolejno w odpowiednim momencie. Całość urządzeń zainstalowanych w członie wyposażeniowym, wykorzystywana przez głowice typu MIRV, dała pociskom serii Poseidon bardzo dużą możliwość wnikania w głąb wrogiej przestrzeni powietrznej.
Zastosowany na pociskach z serii Poseidon inercyjny system naprowadzania dawał celność około 550 metrów. Był to wynik znacznie lepszy od osiąganego przez najdokładniejszą wersję serii UGM-27C Polaris A-3. Na początku 1966 roku rozpoczęto prace nad nowym inercyjnym systemem naprowadzania z aktualizacją astronawigacyjną model Mk 4, który jeszcze bardziej poprawiłby celność. System ten mógł się znaleźć na pociskach z serii Poseidon, jednak Departament Obrony nie zgodził się na realizację tego projektu z myślą o zastosowaniu go na rakietach model UGM-73A Poseidon C-3. Decyzja ta była spowodowana obawą, że system ten będzie na tyle doskonały i niezawodny, że zagrozi równowadze między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Należy pamiętać, że pokój na świecie w dużej mierze zależał od tej równowagi sił. Inercyjno-astronawigacyjny system naprowadzania w pełni zastosowano dopiero na pociskach z serii Trident.
Minimalna różnica w długości pomiędzy UGM-73A Poseidon C-3 a UGM-27C Polaris A-3 wynikała z tego, że te pierwsze pociski przenosiły głowice typu MIRV. Rakiety te wyposażone były w kapsuły model Mk3, których przenoszona liczba była różna, w zależności o modelu głowic, które się w nich znajdowały. W pierwszej konfiguracji znajdowało się 10 członów model Mk 3,które przenosiły głowice termojądrowe model W-68 o mocy 50 kiloton każda. W drugiej wersji transportowanych było 8 kapsuł z głowicami termojądrowymi model W-76 o mocy 100 kiloton każda. Maksymalnie pociski serii Poseidon mogły zabrać 14 kapsuł model Mk 3 z głowicami model W-68, jednak wtedy spadał zasięg rakiet do 2200 mil morskich, czyli 4000 kilometrów. Jako że rakiety UGM-73A Poseidon C-3 używały głowic o stosunkowo małej mocy, w zasadzie nie były bronią "pierwszego uderzenia", atakującą strategiczne cele w Związku Radzieckim. Znacznie bardziej efektywnym wykorzystaniem tych rakiet w przypadku wojny byłoby stosowanie ich do niszczenia miast.
Pociski z serii Poseidon były dużym skokiem technologicznym w porównaniu z rakietami Polaris. W znaczący sposób zwiększyły one potencjał nuklearny Stanów Zjednoczonych, głównie dzięki nowym głowicom typu MIRV. System MIRV i jego możliwość kierowania wielu ładunków z jednego pocisku na różne cele miał ogromny wpływ na zmianę polityki amerykańskiej administracji. Wyznaczył również nowe realia w doktrynie wybierania celów dla rakiet oraz planów operacyjnych. Zmienił także strategiczną równowagę ilościową i jakościową pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim.
|