Na początku lat 60-tych XX wieku marynarka wojenna Związku Radzieckiego w zasadzie nie liczyła się w systemie strategicznym tego państwa. Odgrywała zupełnie drugorzędną rolę, co było podyktowane kiepskimi osiągami wykorzystywanych przez flotę pocisków model R-13 (3M50) (SS-N-4 Sark) oraz ich następców R-21 (SS-N-5 Sark). Główny ciężar atakowania wyznaczonych celów na terytorium Stanów Zjednoczonych spoczywał na Strategicznych Siłach Rakietowych, które utworzone zostały w 1960 roku i definitywnie przypieczętowały zepchnięcie marynarki wojennej na dalszy plan w systemie strategicznym. Złą sytuację floty w tym zakresie pogłębiał fakt wykorzystywania bardzo hałaśliwych okrętów podwodnych typu Golf oraz typu Hotel. Praktycznie rzecz biorąc nie było możliwości by jednostki te niezauważenie przedarły się do swoich rejonów patrolowania, które z powodu małego zasięgu pocisków balistycznych znajdowały się blisko wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Skryte sforsowanie Atlantyku i Pacyfiku było niemożliwe nie tylko dlatego, że na akwenach tych zdecydowanie przeważały siły państw zachodnich, ale także z powodu amerykańskiego nasłuchowego systemu ostrzegawczego SOSUS (SOund SUrveillance System), składającego się z podwodnych hydrofonów umieszczonych na trasach radzieckich okrętów balistycznych. Rozwiązaniem tych trudności mogło być tylko skonstruowanie rakiety o bardzo dużym zasięgu, pozwalając hałaśliwym jednostkom typu Golf i typu Hotel atakować cele z własnych wód terytorialnych, w zasięgu własnego lotnictwa bazującego na lądzie, zapewniającego dodatkową ochronę. W takich warunkach radzieckie jednostki balistyczne pierwszej połowy lat 60-tych XX wieku, które nie były konstrukcjami bardzo udanymi, miałyby znacznie większą szansę na skuteczne wypełnienie swojej misji zaatakowania wyznaczonych celów. Co więcej mogłyby bez większych przeszkód powrócić do chronionych rejonów w Związku Radzieckim, tak zwanych "bastionów", i dalej uczestniczyć w wojnie jądrowej.
W późniejszym czasie nowocześniejsze okręty typu Yankee z rakietami model R-27 (SS-N-6 Serb Mod. 1), które wchodziły do służby w radzieckiej flocie od 1967 roku, również całkowicie nie wyeliminowały konieczności przechodzenia jednostek balistycznych przez linie hydrofonów SOSUS, chociaż zasięg ich pocisków był wyraźnie większy od poprzednich konstrukcji SS-N-4 Sark oraz SS-N-5 Sark. Problem ten rozwiązały dopiero balistyczne okręty podwodne projektu 667B Murena, w kodzie zachodnim znane jako typ Delta I, które zaczęły wchodzić w skład radzieckiej floty od grudnia 1972 roku. Wykorzystywały one pociski model R-29 (SS-N-8 Sawfly Mod. 1), które były pierwszą tego typu konstrukcją o zasięgu interkontynentalnym, przeznaczoną dla marynarki wojennej Związku Radzieckiego.
Pierwsze prace studyjne nad tymi rakietami rozpoczęły się w 1963 roku (według innych źródeł w 1961 roku) w Specjalnym Biurze Projektowym SKB-385 (Spetsjalnoje Konstruktorskoje Biuro), którego dyrektorem był V. P. Makajew. Miały ona na celu przedstawienie radzieckiej flocie propozycji nowego pocisku, których zasięg pozwalałby razić cele w Stanach Zjednoczonych z bardzo dużych odległości. Projekt biura SKB-385 zakładał, że zasięg nowej konstrukcji dochodzić będzie do 8000 kilometrów. Wraz z tymi pierwszymi pracami rozpoczęto projekt 701, za który odpowiedzialne było Doświadczalne Biuro Projektowe OKB-16 (Oltno Konstruktorskoje Biuro), zakładający modernizację okrętów typu Hotel I do standardu typu Hotel III, który miał być dostosowany do przenoszenia nowych pocisków.
W tym samym czasie w Doświadczalnym Biurze Projektowym OKB-52, którego dyrektorem był V. N. Czełomjej, powstawała konkurencyjna konstrukcja wobec rakiet model R-29 (SS-N-8 Sawfly). Zgodnie z ich koncepcją opracowane zostały balistyczne okręty podwodne projektu 702. Ich uzbrojenie miało składać się z morskiej wersji interkontynentalnych rakiet model UR-100, na zachodzie znanych jako SS-11 Sego. Pociski przeznaczone dla marynarki wojennej miały wykorzystywać system model D-8, którego projekt w 1964 roku przedstawiony został przez Doświadczalne Biuro Projektowe OKB-18. Głównym inżynierem tych prac był S. N. Kowalew.
Oba konkurencyjne projekty przedstawione zostały ministrowi obrony Związku Radzieckiego, który we wrześniu 1964 roku podjął decyzję o wdrożeniu w życie rozwiązania proponowanego przez Specjalne Biuro Projektowe SKB-385 V. P. Makajewa. Wybór ten dokonany został pomimo wielu czynników, które przemawiały za koncepcją modernizacji pocisków model UR-100 (SS-11 Sego), takich jak mniejszy koszt ich produkcji oraz wykorzystanie już sprawdzonych rozwiązań.
Pierwsze testy nowych rakiet model R-29 (SS-N-8 Sawfly), wykorzystujących system model D-9 (4K75) Vysota, rozpoczęły się w 1968 roku na Morzu Czarnym i obejmowały sprawdzenie poprawności funkcjonowania poszczególnych elementów pocisków, które później miały być wykorzystane na ostatecznej wersji rakiet. Miedzy innymi chodziło o przetestowanie silników pierwszego stopnia i uproszczonego systemu kierowania. Kolejny etap prób rozpoczął w marcu 1969 roku na obszarze testowym marynarki wojennej Nenoska nad Morzem Białym, w okolicach Archangielska. W jego czasie dokonanych zostało 20 próbnych startów, które przeprowadzono do grudnia 1971 roku. Wówczas nastąpiła ostatnia faza prób, która przebiegała na Morzu Białym i obejmowała odpalenia rakiet z okrętu podwodnego. Pierwszy start rakiety z zanurzonej jednostki miał miejsce w grudniu 1971 roku. Dokonano go z okrętu o numerze taktycznym K-145, należącego do projektu 701 (typ Hotel III). Modernizacja K-145 do tego standardu trwała między grudniem 1965 roku a końcem 1970 roku. Kolejne próbne starty z okrętu podwodnego odbyły się w między sierpniem a grudniem 1972 roku. Obok jednostki K-145 uczestniczyła w nich także pierwsza jednostka projektu 667B Murena (typ Delta I) o numerze taktycznym K-279, której budowa została zakończona w grudniu 1971 roku, a według innych źródeł w styczniu 1971 roku. Okręty projektu 667B Murena miały zostać uzbrojone w pociski model R-29, dlatego ich uczestnictwo w próbach nie powinno budzić zdziwienia. W czasie ostatniej fazy testowej, polegającej na odpalaniu rakiet z okrętów podwodnych, dokonano w sumie 19 startów, z których 18 zakończyło się sukcesem.
Nowe pociski model R-29 (SS-N-8 Sawfly) osiągnęły pełną gotowość operacyjną w marcu 1974 roku. Datę tą uważa się za czas oficjalnego wejścia do służby tej konstrukcji. System model D-9 (4K75) Vysota z rakietami model R-29 instalowany był na balistycznych okrętach podwodnych typu Delta I, z których później część została przezbrojona w nowszy system model D-9D (4K75D) Vysota z pociskami model R-29D. Była to ulepszona wersja rakiet, która na zachodzie znana była jako SS-N-8 Sawfly Mod. 2. Weszła ona do służby w marynarce wojennej Związku Radzieckiego w 1978 roku i początkowo stanowiła uzbrojenie tylko okrętów typu Delta II (projekt 667BD Murena M). Pojawienie się tej konstrukcji sprawiło, że rakiety model R-29 zaczęły być określane na zachodzie jako SS-N-8 Sawfly Mod. 1. Obie wersje pocisków znajdowały się w służbie do drugiej połowy lat 90-tych XX wieku. Wówczas ze stanu floty skreślone zostały ostatnie balistyczne okręty podwodne typu Delta w wersjach 667B Murena oraz 667BD Murena M.
Pociski model R-29 oraz R-29D były konstrukcjami dwustopniowymi na paliwo ciekłe. Do ich wystrzeliwania wykorzystywany był system model D-9 (4K75) Vysota lub D-9D (4K75D) Vysota. Rakiety pierwszej wersji SS-N-8 Sawfly Mod. 1 miały całkowitą długość równą 13,2 metra, natomiast ich średnica wynosiła 1,8 metra. W przypadku wersji SS-N-8 Sawfly Mod. 2 inna była tylko długość, która zwiększyła się do 13,9 metra. Pierwszy raz na pociskach balistycznych przeznaczonych dla marynarki wojennej nie wykorzystane zostały stabilizatory, które pozwalały rakiecie złapać równowagę zaraz po wystrzeleniu z okrętu podwodnego. Dzięki temu średnica konstrukcji nie była tak duża jak mogła być w przypadku zastosowania takiego rozwiązania. Masa startowa pierwszej wersji rakiet SS-N-8 Sawfly Mod. 1 wynosiła 32800 kilogramów, natomiast w przypadku SS-N-8 Sawfly Mod. 2 wartość ta była większa o 500 kilogramów.
Zasięg rakiet model R-29 wynosił aż 4330 mil morskich, czyli około 7800 kilometrów. Był to imponujący wynik jak na ówczesne czasy. Warto zaznaczyć, że w 1974 roku, kiedy pierwsza wersja model SS-N-8 Sawfly Mod. 1 weszła do służby, marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych nie posiadała pocisku o tak dużym zasięgu. Wykorzystywana wówczas konstrukcja Poseidon C-3 mogła razić cele z odległości 3100 mil morskich, czyli około 5600 kilometrów. Dopiero w 1979 roku weszły do służby rakiety model Trident I C-4, które mniej więcej dorównywały zasięgiem radzieckiej konstrukcji R-29. W przypadku kolejnej wersji SS-N-8 Sawfly Mod. 2 zasięg zwiększony został do 5050 mil morskich, czyli około 9100 kilometrów, co ponownie wyprowadziło Związek Radziecki na prowadzenie w tym aspekcie do czasu pojawienia się w 1990 roku rakiet model Trident II D-5, które mogły atakować cele z odległości nawet 6660 mil morskich, czyli około 12000 kilometrów. Porównując dane dotyczące zasięgu konstrukcji amerykańskich i rosyjskich należy pamiętać, że pociski SS-N-8 Sawfly w obu wersjach wykorzystywały paliwo ciekłe, które było już dobrze sprawdzone na rakietach wystrzeliwanych z lądu. W Stanach Zjednoczonych marynarka wojenna wykorzystywała konstrukcje na paliwo stałe, które było znacznie bezpieczniejsze w eksploatacji i świadczyło o większym zaawansowaniu technologicznym, pozwalając między innymi na zmniejszenie gabarytów pocisków. Pierwsza radziecka rakieta na paliwo stałe model R-31 (SS-N-17 Snipe), oddana do służby w 1980 roku mogła razić cele maksymalnie oddalone o 2170 mil morskich, czyli około 3900 kilometrów.
Celność pocisków model R-29 (SS-N-8 Sawfly Mod. 1) wynosiła 1500 metrów, natomiast w przypadku drugiej wersji R-29D (SS-N-8 Sawfly Mod. 2) wynik ten poprawiony został do 900 metrów. W tym aspekcie obie wersje radzieckich rakiet ustępowały konstrukcjom amerykańskim. Pociski model Poseidon C-3 trafiały w wyznaczony cel z dokładnością 550 metrów, jednak wynik ten mógł być jeszcze lepszy, gdyby zastosowano inercyjno-astronawigacyjny system naprowadzania, w posiadaniu którego Stany Zjednoczone w ówczesnym czasie już były. Nie zainstalowano go na tych rakietach z obawy o zaburzenie równowagi między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, która w dużej mierze zapewniała pokój na świecie. W obliczu tak zaawansowanej technologii radzieckie pociski model R-29 wykorzystywały przestarzały system inercyjny, natomiast model R-29D system inercyjno-astronawigacyjny, który i tak odstawał od osiągnięć amerykańskich systemów inercyjnych. Należy jednak zaznaczyć, że radzieckie wyposażenie inercyjno-astronawigacyjne przyczyniło się do poprawienia i tak małej celności drugiej wersji rakiet SS-N-8 Sawfly Mod. 2. Rakiety model R-29 i R-29D były pierwszymi w marynarce wojennej Związku Radzieckiego, które otrzymały komputerowy system naprowadzania, mogący na bieżąco korygować trajektorię lotu, wysyłając odpowiednie komendy do obrotowych dysz.
Konstrukcja obu wersji pocisków SS-N-8 Sawfly wykonana została ze stopu aluminium. Z poszyciem rakiet zintegrowane były zbiorniki na paliwo ciekłe. Wewnątrz zbiorników na paliwo (reduktor), w specjalnej komorze, w pierwszym i drugim stopniu rakiet umieszczone zostały silniki główne Doświadczalnego Biura Projektowego OKB-154 (obecnie znanego jako Biuro Projektowe KBKhA - Konstruktorskoje Biuro KhimAwtomatiki), co pozwoliło na niewielkie ograniczenie gabarytów konstrukcji. Gazy wylotowe z silnika pierwszego i drugiego stopnia odprowadzane były dokładnie tak samo przez jedną główną nieruchomą dyszę. Poza tym każdy z dwóch członów pocisków miał dwa mniejsze silniki z obrotowymi dyczami, za pomocą których kierowano rakietę na właściwą trajektorię lotu. Motory te również dostarczyło Doświadczalne Biuro Projektowe OKB-154. Pierwszy stopień rakiet właściwie składał się tylko z silnika głównego i pomocniczych, natomiast drugi oprócz motorów wyposażony był także w komputer z system naprowadzania i w przypadku wersji SS-N-8 Sawfly Mod. 2 w podsystemem monitorującym położenie gwiazd. Wszystkie te elementy znajdowały się wewnątrz stożkowatego nosa, który był tępo zakończony. Zwykle miejsce to zarezerwowane jest dla ładunków bojowych.
Pociski model R-29 oraz R-29D przenosiły jedną kapsułę z głowicą jądrową. Jej zadaniem było wejście w ziemską atmosferę i bezpieczne dostarczenie ładunku bojowego nad wyznaczony cel. Ładowność kapsuły wynosiła 1100 kilogramów, jednak w wersji SS-N-8 Sawfly Mod. 2 została nieco ograniczona, co przyczyniło się do zwiększenia zasięgu. Kapsuła miała stożkowaty, tępo zakończony kształt i znajdowała się w specjalnej komorze wewnątrz zbiornika na utleniacz w drugim stopniu pocisków. Zorientowana ona była przeciwnie do kierunku lotu rakiet. Pierwsza wersja pocisków SS-N-8 Sawfly Mod. 1 przenosiła głowicę jądrową o mocy jednej megatony, natomiast druga wersja SS-N-8 Sawfly Mod. 2 o sile 800 kiloton. Według informacji zachodnich z lat 70-tych XX wieku radziecka konstrukcja w obu wariantach wyposażona była w ładunek o mocy od 600 kiloton do 1,5 megatony. Niektóre źródła błędnie podają, że pociski model R-29D (SS-N-8 Sawfly Mod. 2) uzbrojone były w dwa ładunki o mocy 800 kiloton każdy. Utrzymują, że był to system MRV (Multiple Reentry Vehicle), który umożliwiał naprowadzenie dwóch ładunków bojowych na ten sam cel. Zastosowanie dwóch głowic na pociskach R-29D nie było możliwe z tego względu, że zwiększenie zasięgu osiągnięto dzięki ograniczeniu ładowności rakiet. Błąd ten może brać się stąd, że poza głowicami jądrowymi kapsuły obu wersji pocisków wyposażone były w system przeciwdziałania w postaci wystrzeliwanych celów pozornych, które miały zmylić systemy anty balistyczne ABM (Anti-Ballistic Missile) i nie dopuścić do zestrzelenia ładunku bojowego. Być może właśnie te wabiki były podstawą do wysunięcia tezy o systemie MRV.
Rakiety model SS-N-8 Sawfly w obu wersjach przenoszone były przez balistyczne okręty podwodne typu Delta I oraz typu Delta II. Dodatkowo uzbrojona w nie była jedyna jednostka typu Hotel III. Pociski odpalane były z tych okrętów z zanurzenia dochodzącego do 55 metrów i przy prędkości pięciu węzłów. Wykorzystywana była do tego tak zwana technika "mokrego startu". Polegała ona na tym, że rakiety wystrzeliwane były z zalanych wodą wyrzutni. W nich uruchamiały się silniki rakiet. Procedura startowa mogła być przeprowadzona maksymalnie przy stanie morze dochodzącym do sześciu stopni w skali Beauforta. Ten system wystrzeliwania rakiet miał jedna znaczącą wadę, która związana była z wytwarzaniem bardzo dużego hałasu, który nie pozwalał okrętom podwodnym pozostać nie wykrytymi. Tak znaczący problem nie miał jednak bardzo negatywnego wpływu na wartość bojową balistycznych jednostek typu Delta w wersji 667B Murena oraz 667BD Murena M. Działo się tak z dwóch powodów. Po pierwsze głównym zadaniem balistycznych okrętów podwodnych jest dostarczenie pocisku w rejon odpalenia i skuteczne przeprowadzenie startu. Jednostki typu Delta we wszystkich wersjach były na tyle cichymi konstrukcjami, że mogły niezauważenie dostarczyć pociski w wyznaczone rejony, tym bardziej że znajdowały się one z dala od amerykańskich wybrzeży. Poza tym głośne wystrzelenie rakiet nie miało tak dużego znaczenia w tym względzie, że główne zadanie byłoby już wykonane w momencie wykrycia. Wróg mógłby zatopić jednostkę, jednak pociski byłyby już w drodze nad cel i stanowiłyby poważne zagrożenie. Po drugie hałaśliwą procedurę startową w pełni równoważył zasięg rakiet.
Pociski model SS-N-8 Sawfly miały rozwiązać problem konieczności przedzierania się balistycznych okrętów podwodnych przez linie nasłuchowe SOSUS, które były niezwykle skuteczne w wykrywaniu nieprzyjacielskich jednostek. Założenie to udało się tej konstrukcji w pełni zrealizować, gdyż w zależności od wersji zasięg wynosił 7800 lub 9100 kilometrów. Pozwalało to okrętom podwodnym na odpalanie rakiet w bliskiej odległości od własnych baz w Związku Radzieckim. Jednostki typu Delta I patrolowały północny Atlantyk w okolicach Grenlandii, natomiast okręty typu Delta II i część typu Delta I miały swoje rejony patrolowania na Morzu Norweskim między Norwegią, Grenlandią a Islandią. Jednak zasięg rakiet model SS-N-8 Sawfly pozwalał razić cele w Stanach Zjednoczonych nawet z Morza Barentsa. Dzięki tak dużemu zasięgowi pocisków okręty podwodne miały bardzo dużą szansę przetrwania nawet po ich wykryciu przez wroga, gdyż droga do chronionych rejonów w Związku Radzieckim, tak zwanych "bastionów", nie była długa i w dużej mierze mogła być osłaniana przez radziecką flotę. Dzięki dotarciu do "bastionów" balistyczne okręty podwodne mogłyby dalej uczestniczyć w wojnie jądrowej.
Interkontynentalny zasię pocisków model SS-N-8 Sawfly w obu wersjach bardzo wydatnie przyczynił się także do zwiększenia bezpieczeństwa systemu strategicznego Związku Radzieckiego. Patrolujące z dala od amerykańskich wybrzeży okręty podwodne, w szczególności te wyposażone w pociski model R-29D o zasięgu 9100 kilometrów, praktycznie cały czas mogły znajdować się w zasięgu własnych sił zwalczania okrętów podwodnych, które wraz z flotą mogły zapewnić bezpieczeństwo jednostkom. poza tym same okręty były konstrukcją na tyle cichą i wybudowaną w takiej ilości, że całkowite zniszczenie wszystkich nosicieli rakiet R-29 i R-29D w pierwszym uderzeniu było praktycznie niemożliwe. Ewentualne zniszczenie Związku Radzieckiego nie było przeszkodą w wyprowadzeniu skutecznego kontruderzenia. Rakiety model SS-N-8 Sawfly stanowiły doskonałe zabezpieczenie na wypadek jądrowej agresji Stanów Zjednoczonych. Konstrukcja ta była realnym wzmocnieniem żywotności całego radzieckiego systemu strategicznego, w przeciwieństwie do zupełnie pozornego w przypadku poprzednich rakiet SS-N-4 Sark oraz SS-N-5 Sark
Bardzo duży zasięg pocisków model SS-N-8 Sawfly w obu wersjach był ogromnym plusem tych rakiet. Była to pierwsza tego typu konstrukcja dla marynarki wojennej Związku Radzieckiego o zasięgu interkontynentalnym. W pewnym momencie w tym elemencie Związek Radziecki wysunął się na czoło wyścigu zbrojeń, jednak wynik ten był efektem zastosowania bardziej niebezpiecznego, a jednocześnie sprawdzonego napędu na paliwo ciekłe. Konstrukcje amerykańskie, w przeciwieństwie do radzieckich, wykorzystywały silniki na paliwo stałe, które było bezpieczniejsze w eksploatacji i pozwalało na znaczące zmniejszenie gabarytów pocisków. duże rozmiary rakiet model R-29 oraz R-29D były minusem, gdyż by mogły zostać wykorzystane przez okręty podwodne konieczne było zastosowanie w konstrukcji tych jednostek garbu, który zaczynał się za kioskiem i kończył przed rufą. Był on konieczny, gdyż wysokość kadłuba okrętów typu Delta w wersji 667B Murena i 667BD Murena M nie była na tyle duża, by pomieścić pociski. Wystający za nadbudówką garb miał spory wpływ na akustykę okrętów podwodnych oraz na ich właściwości hydrodynamiczne. W Stanach Zjednoczonych w zasadzie nie było tego problemu, gdyż pociski były na tyle małe, że mieściły się w kadłubach. Osiągnięto to między innymi właśnie dzięki wykorzystaniu paliwa stałego, który nie wymagał instalowania dwóch osobnych zbiorników na reduktor i utleniacz. Duże rozmiary radzieckiej konstrukcji SS-N-8 Sawfly świadczyły również o zacofaniu technologicznym względem Stanów Zjednoczonych, gdyż nie potrafiono w dużym stopniu zminiaturyzować poszczególnych elementów wyposażenia rakiet.
Kolejnym istotnym elementem w pociskach model R-29 i R-29D było zastosowanie komputera pokładowego oraz inercyjnego systemu naprowadzania z podsystemem monitorującym położenie gwiazd w przypadku wersji SS-N-8 Sawfly Mod. 2. Takie rozwiązania na pociskach przeznaczonych dla marynarki wojennej Związku Radzieckiego pierwszy raz znalazły się właśnie na tej konstrukcji. Trzeba jednak powiedzieć, że technologia ta była na tyle niedoskonała, że rakiety model SS-N-8 Sawfly Mod. 1 odstawały pod względem celności od swoich amerykanskich odpowiedników. Ich celność wynosiła 1500 metrów, podczas gdy rakiet Poseidon C-3 tylko 550 metrów. Dokładność poprawiona została do 900 metrów w przypadku drugiej wersji SS-N-8 Sawfly Mod. 2 i był to wynik identyczny z pociskami Polaris A-3, które wycofano ze służby w 1982 roku, podczas gdy ulepszona wersja radzieckiej konstrukcji model R-29D zaczęła być używana przez flotę w 1978 roku i była wykorzystywana aż do drugiej połowy lat 90-tych XX wieku. Obie wersje pocisków model SS-N-8 Sawfly nie były na tyle precyzyjne, by móc niszczyć umocnione cele militarne, takie jak na przykład podziemne silosy dla rakiet interkontynentalnych ICBM (InterContinental Ballistic Missile). Z tego względu była to broń, która jedynie mogła wspomagać ewentualne pierwsze uderzenie, atakując takie cele jak miasta.
Radziecka konstrukcja w obu wersjach wykorzystywała tylko jedną głowicę bojową o mocy, która była wystarczająca do niszczenia umocnionych celów militarnych, jednak dokładność nie pozwalała na atakowanie tego typu obiektów. Duża siła wybuchu rekompensowała stosunkowo małą dokładność w przypadku niszczenia nieumocnionych celów. Wadą pocisków SS-N-8 Sawfly było wykorzystywanie tylko jednego ładunku bojowego. Mógł on być o wiele łatwiej zniszczony od kilku głowic w systemie MRV, który wykorzystywany był w Stanach Zjednoczonych już na rakietach model Polaris A-3. Kolejna amerykańska konstrukcja Poseidon C-3, oddana do służby mniej więcej w tym samym czasie co pociski radzieckie, wykorzystywała już system MIRV (Multiple Independently target Reentry Vehicle), dzięki któremu głowice jądrowe mogły być naprowadzane niezależnie od siebie na kilka różnych celów. Pomimo wykorzystania w rakietach model R-29 i R-29D pojedynczych ładunków, należy zauważyć że pewna technologiczna nowinka została wprowadzona. Było to wykorzystanie wystrzeliwanych celów pozornych, które zwiększały liczbę obiektów do zestrzelenia przez system anty balistyczny ABM i jednocześnie dawały większe szane samej głowicy na bezpieczne dotarcie nad cel.
Ogólna ocena rakiet model SS-N-8 Sawfly nie wypada najgorzej. Była to konstrukcja dość nowatorska, na której pierwszy raz zastosowano kilka dobrych rozwiązań, dzięki którym pociski stały się poważnym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych. W opozycji do tych nowości konstrukcja wykorzystywała także elementy wyraźnie odstające od technologii amerykańskiej, takie jak na przykład zastosowanie paliwa ciekłego. Pomimo pewnych niedociągnięć ogólna ocena wypada bardziej na plus niż na minus, w szczególności jak weźmie się pod uwagę warunki w Związku Radzieckim. Patrząc poprzez ten pryzmat należy stwierdzić, że były to rakiety bardzo udane. Dowodem na to może być fakt, że konstrukcja R-29 i R-29D była dalej rozwijana, przez co powstała większa rodzina tych pocisków. Obok rakiet SS-N-8 Sawfly należały do niej pociski model SS-N-18 Stingray oraz SS-N-23 Skiff.
|