|
Okręty w wersji Flight 2A:
|
Niedługo po rozpoczęciu programu budowy niszczycieli typu Arleigh Burke, na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku zaszły na świecie poważne zmiany geopolityczne. Upadek Związku Radzieckiego spowodował, że Stany Zjednoczone nagle straciły swojego głównego przeciwnika w potencjalnym konflikcie globalnym. W tej sytuacji okazało się, że konieczna jest zmiana strategii działania amerykańskiej floty. Jej okręty musiały zostać dostosowane do wymagań konfliktów regionalnych, które wysunęły się na czoło, stając się głównym teatrem działań. Nowa strategia zakładała operowanie w bliskiej odległości od brzegu, a główny akcent położono na ofensywne wsparcie ogniowe wojsk lądowych. Okręty znacznie częściej niż w przypadku wcześniejszych założeń na wypadek wojny globalnej miały działać samodzielnie, a nie w grupach operacyjnych. Budowane niszczyciele typu Arleigh Burke w wersjach Flight 1 oraz Flight 2 zaprojektowane zostały z myślą o wykonywaniu innego rodzaju zadań. Przeznaczone były do eskortowania grup lotniskowcowych CVBG (Aircraft Carrier Battle Group) oraz innych zgrupowań okrętów SAG (Surface Action Group) na otwartych wodach oceanicznych. Uniwersalność wyposażenia pozwoliła jednak na łatwe dostosowanie tych jednostek do nowych realiów, chociaż pewne ograniczenia pozostały. Najpoważniejszym problemem był brak hangaru dla śmigłowców. Wynikało to z założenia, że niszczyciele typu Arleigh Burke działać będą we współpracy z innymi jednostkami, wyposażonymi w hangar, wspierając ich działania w zakresie zwalczania okrętów podwodnych. W nowej sytuacji lat 90-tych XX wieku ograniczało to możliwości samodzielnego operowania i wykonywania różnego rodzaju zadań. Powyższe powody były przyczyną, dla której na początku lat 90-tych XX wieku zaczęto opracowywać projekt okrętów w wersji Flight 2A, będących odpowiedzią na upadek Związku Radzieckiego i inne warunki operowania.
Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych zgłosiła zapotrzebowanie na nowe systemy wsparcia ogniowego, co było wynikiem założeń dwóch strategii działania. Pierwsza z nich o nazwie "From the Sea" przygotowana była przez amerykańską flotę, a druga "Operational Maneuver From the Sea" przez piechotę morską. Oba dokumenty zakładały, że okręty powinny wspierać działania wojsk lądowych nie tylko w strefie przybrzeżnej, ale także w głębi lądu. Z tego względu uzbrojenie przystosowane do atakowania celów lądowych na jednostkach nawodnych powinno cechować się dużym zasięgiem, dobrą celnością i wysoką skutecznością. Z jednej strony wymaganiom tym odpowiadały pociski manewrujące serii xGM-109 TLAM (Tomahawk Land Attack Missile). Z drugiej strony około 1994 roku uruchomiony został program badawczy NSFS (Naval Surface Fire Support). Ten sam skrót określa szczególny rodzaj zadania wykonywanego przez jednostki marynarki wojennej, polegającego nie tylko na artyleryjskim wsparciu działań piechoty morskiej, ale także na precyzyjnym niszczeniu nieprzyjacielskich wyrzutni rakiet przeciwokrętowych i stanowisk obrony przeciwlotniczej. Wykonane analizy doprowadziły do stwierdzenia, że najprostszym sposobem na spełnienie wymagań NSFS będzie zmodernizowanie armat serii Mk 45 i dostosowanie ich do wystrzeliwania kierowanej amunicji o wydłużonym zasięgu ERGM (Extended Range Guided Munition). Drugim elementem projektu miało być opracowanie odpowiednich naboi z napędem rakietowym. Pierwszą platformą dla tego uzbrojenia miały stać się niszczyciele w wersji Flight 2A. Był to pierwszy krok, obok wygospodarowania miejsca na hangar dla dwóch śmigłowców, rozpoczynający ewolucję niszczycieli typu Arleigh Burke. Wprowadzane innowacje miały dostosować te okręty do ciągle zmieniającego się pola walki XXI wieku, w którym operowanie na płytkich wodach przybrzeżnych i wsparcie działań na lądzie coraz bardziej zyskiwało na znaczeniu.
Do tej pory stocznie Bath Iron Works w Bath w stanie Maine oraz Ingalls Shipbuilding w Pascagoula w stanie Missisipi ukończyły budowę 29 niszczycieli typu Arleigh Burke w wersji Flight 2A, natomiast na kolejnych dwóch trwają prace wykończeniowe i ich wejście do służby planowane jest na listopad 2010 roku. W budowie znajdują się obecnie trzy okręty o numerach taktycznych od DDG 110 do DDG 112. Pierwotnie miały to być ostatnie skonstruowane jednostki, jednakże w lipcu 2008 roku zapadła decyzja o ponownym otwarciu ich produkcji. Związane to było z ograniczeniem ilości budowanych niszczycieli następnej generacji typu Zumwalt do dwóch sztuk i pozytywnymi ocenami dotyczącymi możliwości bojowych typu Arleigh Burke. Co więcej, istniała pilna potrzeba zwiększenia liczby okrętów wyposażonych w zintegrowany system dowodzenia, kierowania ogniem i obrony antybalistycznej AEGIS BMD (Automatized Electronic Guidance Interconected System Balistic Missile Defense). Niszczyciele typu Arleigh Burke doskonale się do tego nadawały, będąc nie tylko skuteczną platformą, ale także sprawdzoną pod względem implementacji systemu antybalistycznego. Na nowych okrętach zamierzano zainstalować najnowocześniejsze wyposażenie, będące częścią programu modernizacyjnego niszczycieli DDG-51 Mid-life Modernization, co miało zapewnić efektywne wykonywanie zadań na polu walki XXI wieku. Według pierwotnych planów amerykańskiej floty jedna dodatkowa jednostka miała zostać zamówiona w 2010 roku, kolejne dwie w 2011 roku, czwarta w 2012 roku, piąta i szósta w 2013 roku oraz po jednej w 2014 oraz 2015 roku. W kwietniu 2009 roku ogłoszono, że stocznia Ingalls Shipbuilding w Pascagoula w stanie Missisipi będzie głównym kontrahentem w programie ponownego otwarcia budowy. W grudniu tego samego roku złożono zamówienie na pierwszy okręt o numerze DDG 113, a w kwietniu 2010 roku na drugą jednostkę DDG 114. Z kolei w lutym 2010 roku ze stocznią Bath Iron Works w Bath w stanie Maine podpisano kontrakt na konstrukcję niszczyciela z numerem taktycznym DDG 115.
Dotychczas wybudowane niszczyciele w wersji Flight 2A znalazły się w szeregach marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych w latach 2000 - 2010. Podobnie jak w przypadku odmian Flight 1 oraz Flight 2 przydzielono je do różnych eskadr niszczycieli DESRON (DEStroyer squadRON) na Atlantyku i Pacyfiku, które stacjonują w Mayport, San Diego, Norfolk, Pearl Harbor, Everett i w Yokosuce w Japonii. Poszczególne eskadry są złożone nie tylko z niszczycieli, ale także z fregat i niekiedy krążowników. Flotylle DESRON mogą być ze sobą łączone, tworząc grupy niszczycieli DESGRU (DEStroyer GRoUp) lub grypy krążowników i niszczycieli CRUDESGRU (CRUiser DEStroyer GRoUp). Przydzielane są także do grup lotniskowcowych CARGRU (CARrier GRoUp). Od momentu rozpoczęcia czynnej służby jednostki typu Arleigh Burke uczestniczyły we wszystkich ważniejszych operacjach prowadzonych przez marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych. Są one częścią składową sił eskortowych, jednakże wykonują także wiele innych różnego rodzaju zadań, zaznaczając obecność amerykańskiej floty na całym świecie.
Przebieg służby okrętów w wersji Flight 2A nie obfitował w szczególne wydarzenia, a na uwagę zasługuje jedynie kilka z nich. W sierpniu 2004 roku portowy holownik w San Diego mocno uderzył w przednią część prawej burty jednostki USS Chung-Hoon (DDG 93) podczas jej cumowania. Uszkodzenia były jednak niewielkie. We wrześniu tego samego roku śmigłowiec transportowy firmy Sikorsky Aircraft Corporation model UH-3H Sea King zderzył się z wieżyczką kontrolną na niszczycielu USS Preble (DDG 88). Maszyna wykonywała rutynowy lot, transportując pasażerów i zaopatrzenie. W wyniku tego zdarzenia dwóch marynarzy zostało lekko rannych, a jeden ciężko. W marcu 2005 roku na wodach Zatoki Perskiej, około 30 mil morskich od wybrzeży Iraku, okręt USS McCampbell (DDG 85) zderzył się ze statkiem handlowym "Rokya", płynącym pod banderą Republiki Kiribati. Lekko rannych zostało dwdóch marynarzy na niszczycielu i dwóch na statku kiribatijańskim. Obie jednostki doznały uszkodzeń dziobów. W sierpniu 2005 roku budowany w stoczni Ingalls Shipbuilding w Pascagoula w stanie Missisipi okręt USS Kidd (DDG 100) został uszkodzony w czasie huraganu Katrina. W tym czasie jednostka była już wodowana, a huragan spowodował powstanie wyrwy w kadłubie, co skończyło się jego zalaniem. W efekcie USS Kidd (DDG 100) musiał powrócić do suchego doku na naprawę, co opóźniło jego wejście do służby o ponad sześć miesięcy. Ostatnie warte odnotowania zdarzenie miało miejsce w lutym 2009 roku, kiedy niszczyciel USS Lassen (DDG 82) zderzył się z małą jednostką przed portem w Yokosuce w Japonii. W obu przypadkach uszkodzenia była niwielkie.
Przewidywany czas służby każdego niszczyciela wynosi 35 lat, co oznacza, że najmłodsze jednostki w wersji Flight 2A pozostaną w szeregach amerykańskiej floty do lat 50-tych XXI wieku. W celu zapewnienia możliwości skutecznego przeciwstawienia się zagrożeniom przyszłości, marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych postanowiła poddać niszczyciele typu Arleigh Burke programowi gruntownej modernizacji, znanej jako DDG-51 Mid-life Modernization. Podobny projekt CMP (Cruiser Modernization Program) implementowany został na krążownikach typu Ticonderoga. Należy przypuszczać, że w dalszej perspektywie czasu w życie wprowadzony zostanie kolejny gruntowny plan modernizacyjny dla pozostałych w służbie niszczycieli w odmianie Flight 2A.
Konstrukcja niszczycieli w wresji Flight 2A jest niemal taka sama jak okrętów w odmianach Flight 1 oraz Flight 2. Zasadniczą różnicą jest wydłużenie kadłuba o 1,5 metra, co w minimalnym stopniu miało wpływ na stosunek jego długości do szerokości, oraz dodanie w części rufowej hangaru dla śmigłowców, który jest najbardziej widoczną innowacją. Powstał on na zasadzie przedłużenia ścian podstawy tylniej nadbudówki, za którą rozszerza się ona na szerokość całego kadłuba, tak że ściany hangaru stały się przedłużeniem burt. Pojawienie się nadbudówki z hangarem wymogło konieczność podniesienia dwóch tylnich płaszczyzn antenowych radaru model AN/SPY-1D, tak aby wysyłane przez nie wiązki nie były zakłócane. Grubość poszycia w dolnej części kadłuba została zwiększona na ponad trzech czwartych jego długości. Zainstalowano także pięć dodatkowych grodzi wodoszczelnych, których konstrukcja została wzmocniona. Zabiegi te przyczyniły się do zwiększenia odporności niszczycieli typu Arleigh Burke na uszkodzenia.
Z uwagi na wygospodarowanie miejsca na hangar i możliwość stałego bazowania śmigłowców liczebność załogi w odmianie Flight 2A powiększyła się o personel lotniczy. Warunki bytowe zostały nieco poprawione względem niszczycieli w dwóch poprzednich wersjach. Między innymi zmodernizowano klimatyzację okrętową, która pracuje w bardziej wydajny sposób. Szczególną uwagę poświęcono żeńskiej części załogi, dostosowując do jej potrzeb i rezerwując cztery miejsca dla oficerów, sześć dla podoficerów i 18 dla marynarzy.
W zakresie napędu niszczyciele w wersji Flight 2A wykorzystują taki sam system z czterema turbinami gazowymi firmy General Electric model LM 2500, ustawionymi w konfiguracji COGAG (COmbined Gas And Gas turbine). Zainstalowano jednak zmodyfikowane śruby nastawne, które otrzymały nieco inny kształt, charakteryzujący się mniejszą podatnością na bardzo hałaśliwe zjawisko kawitacji. Polega ono na gwałtownej przemianie cieczy z fazy ciekłej na fazę gazową, co wywoływane jest przez szybko następujące zmiany ciśnienia. Powodowane one są nagłymi zmianami w prędkości obracania się śrub. Okręty wyposażone zostały także w deflektor rufowy, zamontowany w podwodnej części kadłuba i wystający poza rufową pawęż. Poprawia on przepływ wody, zmniejszając zużycie paliwa oraz zwiększając zasięg.
Na pokładzie pierwszego niszczyciela w odmianie Flight 2A USS Oscar Austin (DDG 79) do użytku wprowadzone zostały nowe rozwiązania w ramach pakietu Smart Ship. Zainstalowano system zarządzania uszkodzeniami i automatycznego powiadamiania o nich DCQ (Damage Control Quarters), który nie tylko wyświetla informacje o usterkach, ale także wskazuje na układy, które powinny być wyłączone lub odcięte w zaistniałej sytuacji. Kolejną innowacją jest system treningowy BTT (Battleforce Tactical Trainer), za pomocą którego zarządza się kompleksowymi ćwiczeniami różnego rodzaju, takimi jak przeciwpożarowe. Ostatnim nowym elementem jest telefon satelitarny, za pomocą którego członkowie załogi mogą dzwonić bezpośrednio do swoich domów. Zapewnia on także dostęp do Internetu.
Następny układ pakietu Smart Ship wprowadzony został wraz z jednostką USS Howard (DDG 83) i jest to system MCS (Machinery Control System). Integruje on ze sobą dane przekazywane z układu DCQ, mostka oraz innych stanowisk okrętowych, takich jak centrala sterowania maszynownią CCS (Central Control Station), wyświetlając je na 12 konsolach rozmieszczonych w różnych miejscach okrętu. Począwszy od niszczyciela USS McCampbell (DDG 85) instalowano samoobsługową pralnię. Na jednostce USS Mustin (DDG 89) wprowadzono zintegrowany układ kontroli stanu technicznego maszynowni, urządzeń pomocniczych i kadłuba ICAS (Integrated Condition Assessment System). Zaczynając od okrętu USS Nitze (DDG 94) instalowano zintegrowany mostek nawigacyjny IBS (Integrated Bridge System), który analizuje kurs okrętu i innych jednostek znajdujących się wokół na podstawie danych uzyskanych z radarów nawigacyjnych. Ma on wbudowany podsystem ostrzegający przed kolizjami i autopilota. Na niszczycielu USS Truxtun (DDG 103) wprowadzono do użytku zaawansowany serwis żywieniowy AFS (Advanced Food Service). Nowe wyposażenie kuchni pokładowej pozwala na przyspieszenie procesu gotowania, smażenia i pieczenia. Za jednym razem można także przyrządzić większą ilość porcji. Sprzęt ten charakteryzuje się tym, że wymaga mniejszego nakładu pracy w jego czyszczeniu. Innowacje te pozwoliły na zredukowanie personelu kuchni. Kolejną nowością wprowadzoną na USS Truxtun (DDG 103) była wymiana wszystkich drzwi wodoszczelnych na nowszy model, który jest bardziej wytrzymały, pozwalając na zmniejszenie częstotliwości ich wymiany, a co za tym idzie dając oszczędności w eksploatacji. Wszystkie wymienione elementy są jednymi z najistotniejszych w ramach pakietu Smart Ship.
Podobnie jak w przypadku okrętów w wersji Flight 1 oraz Flight 2 głównym systemem sterującym walką przeciwlotniczą jest system AEGIS. Na niszczycielach w odmianie Flight 2A znalazł się on w linii rozwojowej Baseline 6, która była pierwszym krokiem w transformacji do standardu otwartej architektury AOA (AEGIS Open Architecture). Krok ten wymuszony został przez różne amerykańskie przedsiębiorstwa, które krytykowały zastany sposób budowania okrętów. Prowadził on do ograniczania liczby dostawców przy kolejnych modernizacjach, gdyż wyposażenie okrętów opierało się na bardzo skomplikowanej technologii, do której dostęp miały tylko największe światowe koncerny. Przedstawiciele marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych zdecydowali się wyjść na przeciw oczekiwaniom gospodarki i w coraz większym stopniu zaczęli wprowadzać do systemu AEGIS powszechnie dostępną technologię COTS (Commercial Off The Shelf), czego pierwszym wyrazem była linia rozwojowa Baseline 6.
Realizacja standardu Baseline 6 przebiegała w dwóch etapach, choć początkowo planowano trzy. Pierwsza faza (Baseline 6 Phase 1) podzielona była na trzy warianty. Pierwszy przeznaczony był dla krążowników typu Ticonderoga, na których zamierzano przetestować sprawność bojową systemu walki zespołowej CEC (Cooperative Engagement Capability). Jego integracja z systemem AEGIS wymogła zwiększenie mocy obliczeniowej komputerów przetwarzania danych, na czym skupiła się pierwsza faza implementacji. By osiągnąć cel wszystkie wykorzystywane konsole, działające w standardzie wyświetlania AN/UYQ-21, wymieniono na jednostki COTS w standardzie AN/UYQ-70, dodając tylko na ich użytek dwa systemy przetwarzania danych EPS (Embedded Processor System), co miało odciążyć komputery model AN/UYK-43.
Na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku zaczęto sobie zdawać sprawę z tego, że wykorzystanie powszechnie dostępnej technologii COTS jest rozwiązaniem znacznie tańszym od standardowego, a przy tym równie efektywnym. W 1991 roku Dowództwo Techniczne Marynarki Wojennej (NAVSEA - NAVal SEA systems command) stworzyło program COSIP (Computer Open Systems Implementation Program), którego zadaniem było poszukiwanie dostępnych na rynku rozwiązań, odpowiadających wymaganiom floty. Technologia COTS wkroczyła także do systemów wyświetlania, czego pierwszym przykładem był układ AN/UYQ-65, pierwszy raz zaprezentowany w 1995 roku. W październiku 1993 roku Dowództwo Techniczne Marynarki Wojennej oficjalnie poprosiło zainteresowane przedsiębiorstwa o składanie propozycji zaawansowanego układu wyświetlania ADS (Advansed Display System), który w całości opierałby się na rozwiązaniach COTS. W styczniu 1994 roku konkurs wygrała firma Unisys Electronics, która w 1996 roku przejęta została przez Lockheed-Martin Tactical Defense Systems. Zaproponowany układ znany jest obecnie jako AN/UYQ-70. Może on pracować w trzech różnych trybach. W pierwszym z nich emuluje działanie poprzednich systemów AN/UYA-4 lub AN/UYQ-21. W drugim działa w systemie AN/UYQ-70, a w trzecim, hybrydowym, łączy dwa pierwsze tryby.
Układ AN/UYQ-70 opiera się nie tylko na technologii COTS, ale także na koncepcji modułowej. Dzięki temu ta sama konsola COTS może występować w różnych konfiguracjach, począwszy od wolnostojącej do zblokowania kilku w jedną całość. W każdej konsoli możliwe jest także zastosowanie jednego lub dwóch ekranów CRT (Cathode-Ray Tube) lub LSD (Large Screen Display) z dopasowaniem ich wielkości. Konsole z LSD określane są jako CLSD (COTS Large Screen Display). Podobnie jak w przypadku wsześniejszych jednostek, konsole układu wyświetlania AN/UYQ-70 posiadają wbudowaną pamięć, która przechowuje całą grafikę potrzebną do wyświetlania informacji. Dzięki temu zmniejsza się obciążenie komputerów przetwarzania danych systemu, z którym konsole współpracują.
Drugi wariant fazy Baseline 6 Phase 1 wcielony został na niszczycielach o numerach taktycznych DDG 79 i DDG 80. Decyzja o jego wdrożeniu podjęta została już w czasie budowy tych jednostek. Z tego względu większość konsol całego systemu AEGIS działała w standardzie AN/UYQ-21, instalując jedynie trzy konsole COTS przystosowane do AN/UYQ-70 z dwoma jednostkami przetwarzania danych EPS. Dodatkowo zamontowano konsolę, działającą w standardzie AN/UYQ-70 NGP (Next Generation Peripheral), która także wykorzystuje komponenty oparte na powszechnie dostępnej technologii COTS. Okręty nie otrzymały systemu walki zespołowej CEC, gdyż najpierw miała zostać sprawdzona jego sprawność bojowa na krążownikach typu Ticonderoga.
Ostatni, trzeci wariant linii rozwojowej Baseline 6 Phase 1 rozpoczął się od niszczyciela USS Winston S. Churchill (DDG 81). W tym standardzie również nie zintegrowano z systemem AEGIS systemu walki zespołowej CEC. Zainstalowano natomiast konsole tylko w układzie AN/UYQ-70 z dwoma jednostkami przetwarzania danych EPS. Nowością było wykorzystanie czterech dodatkowych konsol CLSD. Technologia COTS wykorzystana została także w dodatkowych procesorach przetwarzania danych, które dołączone zostały do niektórych komputerów model AN/UYK-43 systemu AEGIS. Ich zadaniem było zwiększenie wydajności komputerów, które obciążone zostały obsługą nowej jednostki treningowej systemu AEGIS model AN/USQ-46 BFTT (Battle Force Tactical Trainer). Pozwala ona na tworzenie scenariuszy bojowych dla pojedynczego okrętu, zespołu lub całej floty, jednakże nie uwzględnia walki przeciwpodwodnej. Trzeci wariant standardu Baseline 6 Phase 1 wprowadzony został na niszczycielach o numerach taktycznych od DDG 81 do DDG 84. Wcześniejsze jednostki wersji Flight 2A zostały w późniejszym czasie dostosowane do tego standardu.
Cięcia budżetowe spowodowały, że druga faza (Baseline 6 Phase 2) została przeniesiona i zrealizowana razem z pierwszą fazą. Z tego względu faktyczny drugi etap, wdrożony na niszczycielach o numerach taktycznych od DDG 85 do DDG 90, oznaczony jest jako Baseline 6 Phase 3. W jego ramach do systemu AEGIS zaimplementowano unowocześniony system kierowania ogniem FCS (Fire Control System) model Mk 99 STAMO (STAble Master Oscillator). Układ ten powstał w połowie lat 90-tych XX wieku i został przystosowany do kierowania rakiet przeciwlotniczych model RIM-162A ESSM (Evolved Sea Sparrow Missile) oraz rakiet RIM-156B Standard ER (SM-2ER Block IVA), należących do systemu obrony antybalistycznej NATBMD (Navy Area Theater Ballistic Missile Defense). Ostatecznie program rozwojowy rakiet dla sieci NATBMD został anulowany w grudniu 2001 roku. Kolejną innowacją wprowadzoną w etapie Baseline 6 Phase 3 były dwa dodatkowe procesory przetwarzania danych, oparte na technologii COTS, które dołączone zostały do komputera model AN/UYK-44 radaru matrycowo-fazowego model AN/SPY-1D. Dzięki temu radar miał znacznie większe zdolności w odróżnianiu pojazdu PBV (Post Boost Vehicle) od ostatniego stopnia rakiety balistycznej i od celów pozornych (wabików).
Na etapie Baseline 6 Phase 3 dało się także zauważyć skutki krytyki, która spotkała system obrony bezpośredniej serii Mk 15 Phalanx. Uważano, że zestawy artyleryjskie nie są w stanie skutecznie przeciwstawić się zagrożeniu ze strony nowoczesnych pocisków przeciwokrętowych i konieczne jest zastąpienie ich systemami rakietowymi. Z tego względu system AEGIS został w tym standardzie dostosowany do współpracy z pociskami przeciwlotniczymi model RIM-162A ESSM. Specjalnie dla nich opracowane zostały kontenery, które mieszczą po cztery pociski. Dzięki temu jeden ośmiokontenerowy moduł model Mk 41 może przenosić 32 rakiety. Wraz z tą modernizacją, dotyczącą także linii rozwojowej Baseline 7, zrezygnowano z używania zestawów artyleryjskich, chociaż rozważa się opcję ich przywrócenia na jednostkach typu Arleigh Burke, które zostały go pozbawione. Do tej pory zabieg taki przeprowadzono na okrętach o numerach taktycznych DDG 85 - DDG 91 oraz DDG 93, instalując w rufowej części jedno działko w wersji Mk 15 Pkalanx Block 1B PSuM (Phalanx Surface Mode). Demontaż zestawów artyleryjskich nie dotyczył okrętów o numerach taktycznych DDG 79 - DDG 84, gdyż one wyposażone były w linię rozwojową Baseline 6 Phase 1 systemu AEGIS, nie będącą przystosowaną do wystrzeliwania rakiet RIM-162A ESSM. Jednostki te otrzymały po dwa zestawy w odmianie Mk 15 Phalanx Block 1A, natomiast na niszczycielach USS Howard (DDG 83) i USS Bulkeley (DDG 84) zainstalowano wersję Block 1B PSuM.
Kolejną zmianą jest dodanie do konsol działających w standardzie AN/UYQ-70 trzeciego i czwartego systemu przetwarzania danych EPS. W standardzie Baseline 6 Phase 3 system AEGIS wzbogacił się także o nową jednostkę zarządzającą liniami transmisji danych CDLMS (Common Data Link Management System) oraz o system treningowy RSCES (Radar System Controller Environment Simulator), który umożliwia ćwiczenie walki przeciwpowietrznej. Sprzęgnięty on jest nie tylko z systemem AEGIS, ale także z systemem identyfikacji "swój czy obcy" IFF, systemami walki elektronicznej i kierowania ogniem oraz z okrętowymi radarami. Z kolei do systemu treningowego model AN/USQ-46 BFTT podłączone zostały systemy walki przeciwpodwodnej, co umożliwiło tworzenie scenariuszy z uwzględnieniem zagrożenia ze strony okrętów podwodnych.
Pełne wdrożenie technologii COTS do systemu AEGIS nastąpiło wraz z linią rozwojową Baseline 7, której realizacja przebiega w dwóch fazach. Pierwsza z nich, tak zwana Baseline 7 Phase 1, implementowana została na niszczycielach o numerach taktycznych od DDG 91 do DDG 102. Otrzymały ją także krążowniki typu Ticonderoga, które poddano programowi modernizacyjnemu CMP (Cruiser Modernization Program). W standardzie Baseline 7 Phase 1 wszystkie komputery model AN/UYK-43 oraz AN/UYK-44 wymienione zostały na jednostki oparte na technologii COTS z konsolami w standardzie wyświetlania AN/UYQ-70. Zainstalowano także unowocześniony radar matrycowo-fazowy model AN/SPY-1D(V), który ma lepsze charakterystyki w działaniu na wodach przybrzeżnych. Była to istotna innowacja, gdyż po upadku Związku Radzieckiego na początku lat 90-tych XX wieku zmieniła się strategia działania. Koniec zimnej wojny oddalił widmo globalnej wojny, zastąpione przez konflikty lokalne. Marynarka wojenna zmuszona została do operowania w bliższych odległościach od lądu, co stwarzało nowe problemy i zagrożenia, na które radar model AN/SPY-1D(V) był odpowiedzią.
Druga faza Baseline 7 Phase 2 jest obecnie implementowana na pozostałych niszczycielach typu Arleigh Burke, poczynając od jednostki USS Truxtun (DDG 103). Nie wprowadza ona rewolucyjnych zmian, ograniczając się jedynie do drobnych poprawek w oprogramowaniu, które mają uaktualnić i usprawnić działanie całego systemu AEGIS.
Niezależnie od fazy wraz standardem Baseline 7 jednostki otrzymywały system walki zespołowej CEC, który wcześniej sprawdzony został na krążownikach typu Ticonderoga. Jego implementacja w znaczący sposób poprawiła zdolności walki przeciwlotniczej. Podczas gdy sam system AEGIS scala wszystkie elementy wyposażenia przeciwlotniczego pojedynczego okrętu, układ CEC łączy systemy na różnych jednostkach, dodatkowo włączając w tą sieć samoloty i instalacje lądowe marynarki wojennej. W ten sposób tworzy się system wymiany informacji, w którym dane pochodzące ze wszystkich radarów dozoru powietrznego partycypantów sieci CEC, tak zwanych CU (Cooperating Units), łączone są w czasie rzeczywistym w jeden, wspólny dla wszystkich obraz sytuacji taktycznej w powietrzu.
Sieć CEC opracowana została przez firmę Raytheon przy współudziale Laboratorium Fizyki Stosowanej APL (Applied Physics Laboratory) uniwersytetu Johns Hopkins University. Podstawowym założeniem systemu było zwiększenie możliwości obrony przed różnego rodzaju zagrożeniami z powietrza, przede wszystkim podczas operowania w niedużych odległościach od brzegu. Każdy uczestnik CU wyposażony jest w jednostkę model AN/USG-2 CETPS (Cooperative Engagement Transmission Processing Set), która koordynuje wszystkie prowadzone operacje w ramach sieci. Jednostka ta złożona jest z dwóch podstawowych elementów. Pierwszym z nich jest układ DDS (Data Distribution System), który wysyła do wszystkich innych uczestników sieci CEC dane pochodzące z własnych radarów dozoru powietrznego, odbierając jednocześnie takie same informacje wysłane przez układy DDS zainstalowane na innych okrętach. Drugim elementem jest układ CEP (Cooperative Engagement Processor), do którego trafiają dane z własnych radarów i odebrane przez DDS od pozostałych uczestników sieci. Układ CEP na każdym okręcie łączy wszystkie informacje w jeden obraz sytuacyjny. Jest on taki sam na wszystkich okrętach, gdyż używany jest do tego celu taki sam algorytm. Opracowany w ten sposób obraz wysyłany jest przez jednostkę AN/USG-2 CETPS do systemu dowódczo-sterującego C&D sieci AEGIS i prezentowany na konsolach. Jednostka AN/USG-2 CETPS bezpośrednio połączona jest także z siecią przeciwlotniczą, wspierając jej działanie poprzez wysyłanie do jednostki WCS danych potrzebnych do obliczenia rozwiązań ogniowych. Ma ona wgrane zasady walki, określające warunki, które muszą zostać spełnione, aby w sposób automatyczny wysłać komendę polecającą zestrzelenie danego obiektu. Dzięki układowi DDS informacje o podjętych działaniach wysyłane są do pozostałych uczestników sieci CEC, co jest wyrazem koordynacji działań przeciwlotniczych wszystkich uczestników CU i umożliwia także kontrolowanie wystrzelonej rakiety przez radary różnych okrętów.
System walki zespołowej CEC oferuje wiele unikalnych możliwości. Kierunki wysyłania wiązek przez radary jednostek nie będących uczestnikami tej sieci powinny być skierowane w każdą stronę, aby uzyskać pełny obraz sytuacji taktycznej wokół okrętu. Operując razem z innymi jednostkami w ramach sieci CEC możliwe jest skupienie poszukiwań w ściśle określonym sektorze, co zwiększa skuteczność wykrywania radarów w warunkach silnych zakłóceń i zagłuszania. Jednocześnie nie ma obawy o przeoczenie zagrożenia z innych kierunków, ponieważ dane o celach przesyłane są z innych okrętów, które przeszukują pozostałe kierunki. Możliwość ta w bardzo istotny sposób zwiększa bezpieczeństwo zespołów okrętów podczas operowania na wodach przybrzeżnych. W ich czasie pociski przeciwokrętowe wystrzelone z wyrzutni lądowych powinny być wykrywane i niszczone na lądem. Trudność polega na tym, że środowisko to generuje wiele zakłóceń, co utrudnia detekcję małych rakiet, lecących tuż nad ziemią. Dozór prowadzony sektorami w znaczny sposób zwiększa szansę bardzo wczesnej lokalizacji i neutralizacji zagrożenia ze strony lądu, gdyż cała moc radaru skupiona jest w danym kierunku. Co więcej, nadlatujące rakiety przeciwokrętowe mogą być widoczne dla naziemnego radaru marynarki wojennej lub samolotów i znajdować się poza zasięgiem detekcji radarów okrętowych, jednakże dzięki wymianie informacji wszyscy uczestnicy sieci widzą na swoich wyświetlaczach zbliżające się zagrożenie, co również przyczynia się do szybszej detekcji. Oznacza to także, że zasięg wykrywania w ramach sieci CEC jest znacznie większy niż w przypadku pojedynczego radaru, co umożliwia śledzenie kontaktu przez znacznie dłuższy okres czasu i odpowiedniejsze przygotowanie obrony.
Radary poszczególnych jednostek z obrotową anteną nie są w stanie nieprzerwanie śledzić danego obiektu. Na różnych okrętach obraz kontaktu prezentuje się nieco inaczej, jest widoczny w innych punktach czasowych. Zaletą systemu CEC jest możliwość ich połączenia i stworzenia jednego bardzo dokładnego obrazu śledzonego obiektu, umożliwiającego wystrzelenie pocisków przeciwlotniczych i skuteczne zestrzelenie celu. Co więcej, rakiety mogą operować na swoich maksymalnych zasięgach, nawet jeżeli radar okrętu, z którego pocisk wystrzelono, nie ma dostatecznej mocy na jej kierowanie na bardzo dużych odległościach. Funkcję tą może przejąć radar na innej jednostce, będącej odpowiednio blisko celu. Pozwala to także na odpalenie rakiety przez jednostkę, która na własnych radarach dozoru powietrznego nie widzi celu. Informacje o nim pochodzą od innych uczestników CU. Pierwszymi rakietami zdolnymi do współpracy z systemem walki zespołowej CEC była seria SM-2MR Block IIIA. Obecnie najpełniej możliwości sieci CEC wykorzystują rakiety model RIM-174A Standard ERAM (Extended Range Anti-air warfare Missile), znane także jako SM-6. Współpracują one z CEC poprzez podsystem NIFC-CA (Single Sensor Naval Integrated Fire Control - Common Air), który jest częścią sieci AEGIS w standardzie określanym jako The AEGIS Modernization Baseline (AMOD CR3), będącej częścią programu modernizacyjnego DDG-51 Mid-life Modernization.
Jedną z ciekawszych możliwości systemu walki zespołowej CEC jest to, że pozwala skutecznie śledzić cele oparte na technologii "stealth". Pociski lub samoloty ją wykorzystujące są bardziej widoczne dla radaru pod pewnymi kątami. Oznacza to, że radar jednego okrętu może otrzymywać wyraźny sygnał, podczas gdy inny nie, a wraz z przemieszczaniem się obiektu sytuacja może ulec odwróceniu. Integrując ze sobą dane z wielu radarów na różnych jednostkach można uzyskać ciągły i wyraźny obraz celu opartego na technologii "stealth".
System CEC wpłynął na lepsze i szybsze rozpoznawanie zagrożeń powietrznych. Do biernej obrony przed nadlatującymi pociskami przeciwokrętowymi niszczyciele z siecią AEGIS w wersji Baseline 7 wykorzystują nowy system wyrzutni celów pozornych model Mk 53 Mod. 4, opracowany przez amerykańską firmę Sippican. Jest on zmodernizowaną wersją systemu Mk 36 Mod. 12 SRBOC (Super Rapid Blooming Offboard Chaff), przystosowaną do odpalania aktywnych celów pozornych ADR (Active Decoy Round) model Mk 234 Nulka. System oraz nowe ładunki opracowane zostały w dwóch oddzielnych projektach. Pociski powstały w oparciu o australijsko-amerykańską współpracę, która rozpoczęła się w 1986 roku podpisaniem memorandum wzajemnego zrozumienia (MoA - Memorandum of Understanding). Ich głównym wykonawcą była australijska firmę BAeA (British Aerospace Australia), będącą oddziałem brytyjskiego przedsiębiorstwa BAe (British Aerospace), które w 1999 roku połączyło się z firmą MES (Marconi Electronic Systems, znaną także jako GEC-Marconi), tworząc BAE Systems. Tym samym British Aerospace Australia przekształcone zostało w BAE Systems Australia. Z kolei dwie amerykańskie firmy stały się podwykonawcami pocisków model Mk 234 Nulka. Pierwszą z nich, odpowiedzialną za układ nadawczo-odbiorczy ładunków i komputer pokładowy, było przedsiębiorstwo Sippican. Druga firma Aerojet otrzymała kontrakt na opracowanie i dostarczenie jednostki napędowej dla ładunków.
Program rozwojowy pocisków Mk 234 Nulka, znany w Australii jako SEA 1397, podzielono na pięć osobnych faz. Pierwsza z nich, tak zwana FSED (Full Scale Engineering Development), obejmowała pełnoskalowe prace rozwojowe nad ładunkami i wyrzutniami. Zamierzano także dokonać oceny przydatności operacyjnej i odpowiednie testy zorganizowano na początku lat 90-tych XX wieku. Zakończyły się one wydaniem pozytywnej opinii, co otworzyło drogę zarówno do kontynuacji pierwszej fazy programu SEA 1397, jak również rozpoczęcia drugiego projektu, nastawionego na opracowanie systemu serii Mk 53. W maju 1995 roku podpisany został kontrakt na wyprodukowanie pierwszych 13 prototypowych ładunków. Druga faza SEA 1397, trwająca od marca 1996 roku do 1997 roku i przebiegająca równolegle z realizacją fazy pierwszej, obejmowała przygotowanie odpowiedniego kontraktu, na mocy którego zamierzano wdrożyć kolejne etapy projektu. Były to faza trzecia i czwarta. Faza trzecia zakładała dalsze prace rozwojowe, ostateczną ocenę gotowości operacyjnej i seryjną produkcję na potrzeby flot australijskiej, amerykańskiej i kanadyjskiej. Formalnie rozpoczęła się podpisaniem umowy w czerwcu 1997 roku na wstępną produkcję 52 pocisków. Czwarta faza nie obejmowała strony amerykańskiej, gdyż ta opracowywała własny system kierowania ogniem celów pozornych serii Mk 53. Ostatnia, piąta faza projektu SEA 1397 zakładała wprowadzenie w przyszłości modyfikacji do samych ładunków i wyrzutni, mających na celu ich dostosowanie do ewoluującego pola walki. W 2009 roku miała ruszyć modernizacja pocisków, a w 2011 wyrzutni, jednakże brak jest danych, czy etap ten już został wdrożony w życie.
Projekt systemu serii Mk 53 prowadzony był równolegle z pierwszą fazą programu SEA 1397. W październiu 1997 roku na niszczycielu USS Stump (DD 978) układ Mk 53 posłużył do testów pocisków Mk 234 Nulka, zamówionych w czerwcu tego samego roku w ramach trzeciej fazy SEA 1397. Próby nie wypadły pomyślnie, gdyż z trzech ładunków tylko jeden został skutecznie odpalony. W tej sytuacji rozpoczęto dokładne analizy w poszukiwaniu usterek. Kolejne testy, tym razem z pokładu USS Peterson (DD 969), odbyły się latem 1998 roku i zakończyły się pełnym sukcesem. Tym samym pierwsza faza programu SEA 1397 została definitywnie zamknięta. W styczniu 1999 roku szef amerykańskiej Agencji Testów Operacyjnych i Oceny OPTEVFOR (OPerational TEst and EValuation FORce) wydał opinię o potencjalnej efektywności systemu serii Mk 53 i ładunków Mk 234 Nulka, rekomendując wstępną, ograniczoną implementację układu na okrętach oraz kontynuację testów. W rezultacie w lutym 1999 roku podpisano umowę na dostarczenie pierwszych 11 systemów serii Mk 53 w wersjach Mod. 1 oraz Mod. 4. Do stycznia 2000 roku cztery z tych systemów zainstalowane zostały na krążownikach typu Ticonderoga, kolejne cztery przeznaczone były dla następnych jednostek tego typoszeregu, dwa dla niszczycieli typu Arleigh Burke w wersji Flight 2A, natomiast jeden zaczął być wykorzystywany jako platforma treningowa.
Implementowany na typie Arleigh Burke system model Mk 53 Mod. 4 złożony jest z sześciu sześciolufowych wyrzutni kalibru 130 mm. model Mk 137 Mod. 7, które umieszczone zostały po trzy na obu burtach. Na prostokątnej podstawie każdej wyrzutni sześć luf, podniesionych pod kątem 45 stopni, ułożonych zostało w trzech rzędach po dwie, jeden za drugim. Wyrzutnie przystosowane są do odpalania różnego rodzaju dipoli i flar, wyposażonych we własny napęd lub poruszających się torem balistycznym. Wszystkie ładunki przechowywane są w sześciu pokładowych magazynach RSL (Ready Service Locker) model Mk 6, które zainstalowane są obok wyrzutni. Każdy z nich jest w stanie pomieścić do 35 pocisków. Trzy magazyny przydzielone są do wyrzutni lewoburtowych, a trzy kolejne do wyrzutni prawoburtowych. Ładowanie do luf dipoli Mk 214 Mod. 1 oraz Mk 216 Mod. 1, jak również flar Mk 245 Giant odbywa się manualnie. Dodatkowo każda wyrzutnia model Mk 137 Mod. 7 za trzema rzędami luf kalibru 130 mm. ma dołączoną dwukontenerową wyrzutnię. Każdy hermetycznie zamknięty kontener mieści w sobie jeden pocisk model Mk 234 Nulka, osłaniając go przed negatywnym wpływem środowiska morskiego. Oprócz funkcji magazynowej kontener pełni także rolę wyrzutni. Dzięki temu ładunek może być przechowywany przez bardzo długi okres, nieprzerwanie będąc gotowym do odpalenia w różnych sytuacjach zagrożenia. System nie jest wyposażony w magazyny, które przenosiłyby zapasowe kontenery z pociskami. Każda z sześciu wyrzutni model Mk 137 Mod. 7 posiada własny układ zasilania Mk 174 Mod. 1, który zainstalowany jest tuż przy przypisanej wyrzutni. Układy te połączone są z głównym komputerem przetwarzania danych model Mk 24 Mod. 2, od którego otrzymują komendy do odpalenia ładunków. Zadaniem sześciu jednostek Mk 174 Mod. 1 jest wykonywanie odpowiednich sekwencji startowych, jak również dostarczanie zasilania do wyrzutni. W przypadku wykorzystania ładunków model Mk 234 Nulka układy te ładują do komputera pokładowego danego pocisku informacje otrzymane z systemu Mk 24 Mod. 2.
Główny komputer przetwarzania danych systemu Mk 53 Mod. 4 połączony jest z okrętowym systemem walki elektronicznej EW (Electronic Warfare) model AN/SLQ-32(V)3, od którego w trybie automatycznym otrzymuje informacje dotyczące wykrytych emisji sygnałów radarowych oraz ich częstotliwości, o ile jest możliwa do ustalenia. Informacje o celach przekazywane są także przez jednostkę C&D systemu AEGIS, która transmituje dane pochodzące z radarów. Na tej podstawie (informacje z układu EW i radarów) możliwe jest określenie rodzaju zagrożenia. Komputer Mk 24 Mod. 2 otrzymuje również informacje z układów nawigacyjnych, dotyczące aktualnego kursu i prędkości okrętu, natomiast z samych wyrzutni trafiają dane o ich statusie i rodzaju załadowanych do każdej lufy kalibru 130 mm. ładunków. Komputer wie także które lufy są puste i daje wskazówki do załadowania któregoś rodzaju celów pozornych. Dzięki temu, po rozpoznaniu zagrożenia, komputer może obliczyć rozwiązania ogniowe oraz rekomendowaną zmianę kursu, po czym do układu zasilającego Mk 174 Mod. 1 danej wyrzutni wysyła impuls, nakazujący rozpoczęcie procedury startowej. Komputer systemu Mk 53 Mod. 4 rozpoznaje także nieudane wykorzystanie flar i dipoli, wprowadzając niezbędne korekty do rozwiązań ogniowych i odpalając kolejne ładunki. Wszystko to odbywa się w pełni automatycznie. W przypadku użycia pocisków Mk 234 Nulka jednostka Mk 24 Mod. 2, poprzez układ Mk 174 Mod. 1, wgrywa do komputera pokładowego ładunków miejsce, w które mają polecieć i parametry wabienia nadlatującej rakiety lub rakiet. System model Mk 53 Mod. 4 może działać także w trybie półautomatycznym i manualnym, do czego wykorzystywana jest jedna, zainstalowana na mostku konsola BCP (Bridge Control Panel). W trybie półautomatycznym operator autoryzuje odpalenie ładunków, natomiast w trybie manualnym dodatkowo wprowadza wszystkie potrzebne dane do obliczenia rozwiązań ogniowych.
Aktywne cele pozorne model Mk 234 Nulka zapewniają efektywną obronę przed nadlatującymi rakietami przeciwokrętowymi w każdych warunkach pogodowych. Ze względu na rozwiązania zastosowane w tych pociskach, jak również szybki czas reakcji systemu, są one efektywne w przeciwdziałaniu najnowszym rakietom przeciwokrętowym, wykorzystującym radarowy układ naprowadzania. Układ Mk 53 Mod. 4 z ładunkami Mk 234 Nulka jest całkowicie niezależny od wykonywanych przez jednostkę manewrów, zapewniając obronę na przestrzeni 360 stopni.
Konstrukcję pocisków Mk 234 Nulka, ważącą około 67,5 kilograma, podzielić można na trzy osobne sekcje. Pierwsza z nich zawiera anteny systemu nadawczo-odbiorczego. W środkowej części wyposażeniowej zamontowano cyfrowy komputer pokładowy FCU (Flight Control Unit). Ostatnią sekcję stanowi system napędowy z silnikiem na paliwo stałe, wyposażonym w mechanizm sterujący wektorem jego gazów wylotowych. Dodatkowo na samym czubku ładunków umieszczono układ kontrolujący obrót pocisków Mk 234 Nulka wokół własnej osi wzdłużnej, który w zasadzie można potraktować jako czwartą sekcję.
Przed odpaleniem komputer Mk 24 Mod. 2 układu Mk 53 Mod. 4 odpowiednio programuje komputer pokładowy FCU wybranego ładunku Mk 234 Nulka. Zapisywana jest w nim dokładna trajektoria lotu, punkt w którym ładunek ma zawisnąć w powietrzu oraz parametry wabienia nadlatujących rakiet przeciwokrętowych. Silnik ładunków Mk 234 Nulka uruchamiany jest wewnątrz wyrzutni i od tego momentu pocisk działa w pełni autonomicznie, wykorzystując wgrane przed startem informacje. Odpowiednia trajektoria lotu i pionowa pozycja ładunku utrzymywana jest przez komputer pokładowy FCU, który steruje mechanizmem kontroli gazów wylotowych. Po osiągnięciu wyznaczonego punktu pocisk Mk 234 Nulka zawisa w powietrzu i w odpowiedniej konfiguracji, zapisanej przed startem, uruchamiany jest system nadawczo-odbiorczy. Nadajnik może emitować wiązki radarowe na paśmie I oraz paśmie J (oznaczenia według standardu paktu NATO - North Atlantic Treaty Organization) lub na pasmach X, Ku i części pasma K (standard Instytutu Inżynierów Elektryków i Elektroników IEEE - Institute of Electrical and Electronics Engineers). Jego zadaniem jest symulowanie odbitych od celu wiązek radarowych, które wracają do układu naprowadzania rakiet przeciwokrętowych. Wiązki te imitują atrakcyjniejszy obiekt, co wraz ze stopniowym oddalaniem się ładunku w zawisie od okrętu, wabi pociski i odsuwa zagrożenie jak najdalej od jednostki. Z kolei anteny odbiorcze wychwytują emisję innych wiązek radarowych. Na tej podstawie, po zwabieniu pierwszej rakiety, komputer pokładowy FCU może zmienić parametry wysyłanych impulsów, wabiąc kolejne nadlatujące pociski. Oznacza to, że jeden ładunek Mk 234 Nulka może być wykorzystany do przeciwdziałania kilku rakietom.
Na początku lat 90-tych XX wieku dla systemów walki elektronicznej serii AN/SLQ-32 opracowana została zmodernizowana konsola, za pomocą której można było kontrolować maksymalnie sześć wyrzutni celów pozornych (poprzednio tylko cztery) systemu serii Mk 36 SRBOC. Co więcej, wprowadzała ona w pełni automatyczny tryb odpalania ładunków, w którym operator nie musiał wprowadzać takich danych jak kurs okrętu i prędkość wiatru, gdyż były one przesyłane automatycznie z układów nawigacyjnych. Testy zmodernizowanej konsoli wykazały, że w trybie automatycznym, bez ingerencji operatora, skuteczność w przeciwdziałaniu nadlatującym rakietom przeciwokrętowym dochodziła do 95 procent. Początkowo planowano, że wszystkie układy serii AN/SLQ-32 wyposażone zostaną w zmodernizowane konsole, jednakże wdrożenie programu rozwojowego systemu wyrzutni celów pozornych serii Mk 53 spowodowało, że zredukowano fundusze na ich produkcję. W efekcie na okrętach typu Arleigh Burke z siecią AEGIS w wersji Baseline 7 i z systemem Mk 53 Mod. 4 układy AN/SLQ-32(V)3 nie wykorzystują zmodyfikowanych konsol, gdyż większość ich funkcji, dotyczących odpalania celów pozornych, znalazła się w głównym komputerze przetwarzania danych systemu Mk 53. Brak jest danych czy stare konsole zachowały funkcję odpalania celów pozornych we współpracy z systemem Mk 53. Wydaje się to mniej prawdopodobne w przypadku, kiedy układ Mk 53 złożony jest z sześciu wyrzutni, gdyż stare konsole mogą maksymalnie kontrolować cztery. Zmodernizowane konsole przeznaczone są tylko dla jednostek, które zachowały, bądź zachowają system serii Mk 36 SRBOC.
W zakresie działań przybrzeżnych system walki zespołowej CEC, obok wygospodarowania przestrzeni na hangar dla śmigłowców, jest kolejnym elementem, który lepiej przystosowywał okręty w wersji Flight 2A do operowania w bliskiej odległości od brzegu. Następną innowacją służącą lepszemu wsparciu działań wojsk lądowych było zainstalowanie na jednostkach z siecią AEGIS w wersji Baseline 7 systemu kierowania ogniem pocisków manewrujących model TTWCS(V)4 (Tactical Tomahawk Weapon Control System). Dzięki niemu niszczyciele typu Arleigh Burke mogą atakować obiekty lądowe za pomocą pocisków serii RGM-109E Tactical Tomahawk. Najbardziej znaczącą modernizacją w zakresie wsparcia ogniowego miała być jednak wymiana artylerii okrętowej. Pierwsze dwa niszczyciele typu Arleigh Burke w wersji Flight 2A wyposażone zostały w takie same armaty jak poprzednie odmiany Flight 1 oraz Flight 2. Wraz z jednostką USS Winston S. Churchill (DDG 81) wprowadzono do służby zmodernizowaną armatę kalibru 127 mm. model Mk 45 Mod. 4, która dostosowana została do wykorzystywania kierowanej amunicji o wydłużonym zasięgu ERGM model EX-171 (Mk 171). Dzięki niej, jak również pociskom RGM-109E Tactical Tomahawk, miała być możliwa realizacja założeń wsparcia ogniowego NSFS, polegającego na zapewnieniu osłony piechocie morskiej operującej w strefie przybrzeżnej oraz w głębi lądu, jednocześnie precyzyjnie niszcząc nieprzyjacielskie wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych i stanowiska obrony przeciwlotniczej.
Program rozwojowy armaty model Mk 45 Mod. 4 rozpoczął się w styczniu 1996 roku i był prowadzony przez firmę BAE Systems Land and Armaments, natomiast kontrakt z marynarką wojenną na projekt i ich produkcję podpisany został w lutym tego samego roku. W latach 1997 - 1998 na poligonie testowym NSWCDD (Naval Surface Warfare Center, Dahlgren Division) w Dahlgren w stanie Virginia przeprowadzono udane próby armaty i w listopadzie 1999 roku mogła być ona zainstalowana na niszczycielu USS Winston S. Churchill (DDG 81), który był w tym czasie budowany.
Zainstalowana na jednostkach linii rozwojowej Baseline 6 (DDG 81 - DDG 90) armata model Mk 45 Mod. 4 jest częścią systemu artyleryjskiego GWS (Gun Weapon System) model Mk 34 Mod. 1. W jego skład wchodzi także system kierowania ogniem model Mk 160 Mod. 8 oraz jeden zestaw optyczny OSS (Optical Sight System) serii Mk 46. W założeniach armata Mk 45 Mod. 4 miała wykorzystywać nową kierowaną amunicję o wydłużonym zasięgu ERGM, jak również standardowe pociski używane w poprzednich odmianach konstrukcji. Dzięki temu zachowanoby dużą elastyczność, umożliwiającą prowadzenie ognia przeciwlotniczego, jak również w ramach operacji NSFS. Do armat model Mk 45 Mod. 4 wprowadzone zostały liczne modyfikacje, które wymogła amunicja ERGM, cechująca się większą energią strzału oraz masą. Z tego względu konieczne było wzmocnienie systemu obrotowego wieży i zapewnienie większej przestrzeni odrzutowej lufy, która jednocześnie musiała być wydłużona, aby prędkość wylotowa cięższego naboju była odpowiednio duża. Zmiany te zaowocowały także zwiększeniem zasięgu rażenia w przypadku użycia amunicji standardowej. Przeciwko celom powietrznym wynosi on 29 kilometrów, natomiast przeciwko okrętom nawodnym i celom lądowym 38 kilometrów. Amunicja ERGM cechuje się również większymi gabarytami od standardowych pocisków. Z tego względu bęben amunicyjny, znajdujący się pod armatą, jak również magazyn, musiały być dostosowane do przyjęcia nowego rodzaju naboi. Istotnym było to, aby automatyczny podajnik pocisków do lufy nie pomylił amunicji ERGM ze standardową. Zapobiegać temu miał system rozpoznawania amunicji ARS (Ammunition Recognition System), który identyfikował rodzaj pocisków. Naboje ERGM wymagały także zmodyfikowania całego systemu kontroli armaty. Przed wystrzeleniem konieczne było zaprogramowanie w ich komputerze pokładowym danych o położeniu celu, czym zajmował się tak zwany system Gun/ERGM. Kolejną nowością była wymiana konsoli kontrolnej, która sprzęgnięta została z systemem kierowania ogniem model Mk 160 Mod. 8.
System Mk 160 Mod. 8 opiera się na komputerze przetwarzania danych AN/UYK-44, który ma bezpośrednie połączenie z jednostką dowódczo-sterującą C&D, systemem treningowym AN/USQ-46 BFTT oraz siecią przeciwlotniczą układu AEGIS, która stanowi źródło informacji o celach powietrznych. Drugim źródłem jest opracowany przez firmę Norden Systems dwuwspółrzędny radar dozoru nawodnego model AN/SPS-67(V)4, z którym system Mk 160 Mod. 8 także ma bezpośrednie połaczenie. Komputer AN/UYK-44 może obliczać rozwiązania ogniowe dla armat nie tylko na podstawie danych uzyskanych z okrętowych radarów. Ogień może być także prowadzony przy użyciu jednego zestawu optycznego serii Mk 46. Na okrętach o numerach taktycznych od DDG 81 do DDG 84 (linia rozwojowa Baseline 6 Phase 1) zainstalowano go w odmianie Mk 46 Mod. 0. Pozostałe niszczyciele DDG 85 - DDG 90 (standard Baseline 6 Phase 3) otrzymały wersję Mk 46 Mod. 1. Prace na tym zestawem optycznym prowadzone były od 1990 roku przez firmę Kollmorgen. Niszczyciele w wersji Flight 2A, które wyposażone zostały w sieć AEGIS w linii rozwojowej Baseline 7, otrzymały system kierowania ogniem model Mk 160 Mod. 9 oraz zestawy optyczne Mk 46 Mod. 1.
Zainstalowanie armat model Mk 45 Mod. 4 nie wpłynęło na znaczącą poprawę możliwości wsparcia ogniowego NSFS, jak pierwotnie zakładano. Sytuacja ta spowodowana była niepowodzeniem programu rozwojowego pocisków ERGM model EX-171 (Mk 171). W jego czasie napotykano na liczne trudności techniczne i ostatecznie w marcu 2008 roku projekt został anulowany. Podobny los spotkał alternatywną amunicję BTERM (Ballistic Trajectory Extended Range Munition), która miała być wystrzeliwana zarówno z armat model Mk 45 Mod. 4, jak i Mod. 2.
Armaty na niszczycielach typu Arleigh Burke w wersji Flight 2A są jedynym uzbrojeniem, które może być wykorzystane do zwalczania okrętów nawodnych. Usunięcie dwóch wyrzutni model Mk 141 dla rakiet serii RGM-84 Harpoon, zainstalowanych na jednostkach w odmianie Flight 1 i Flight 2 za drugim kominem, podyktowane było zmianą struktury tylniej nadbudówki, wewnątrz której wygospodarowano miejsce na hangar. Usunięcie rakiet przeciwokrętowych związane było także z redukcją kosztów utrzymania okrętów typu Arleigh Burke. W razie konieczności istnieje jednak możliwość zainstalowania dwóch wyrzutni model Mk 141 między przednim a tylnim kominem. Brak rakiet przeciwokrętowych osłabia ofensywne możliwości jednostek w wresji Flight 2A, jednakże w okresie pokoju ich przenoszenie, co wiąże się z większymi kosztami utrzymania, nie jest konieczne.
W zakresie zwalczania okrętów podwodnych na jednostkach w wersji Flight 2A najistotniejsze są dwie zmiany. Pierwszą z nich jest wprowadzenie nowego zintegrowanego systemu walki przeciwpodwodnej. Pierwsze niszczyciele typu Arleigh Burke w wersji Flight 2A o numerach taktycznych od DDG 79 do DDG 84 (system AEGIS w standardzie Baseline 6 Phase 1) wyposażone zostały w sieć model AN/SQQ-89(V)10, będącą rozwojową wersją (V)6, instalowaną na poprzednich okrętach w odmianach Flight 1 oraz Flight 2. Podstawową różnicą jest brak pasywnego hydrolokatora holowanego model AN/SQR-19B TACTAS (TACtical Towed Array System). Pozostałe wyposażenie hydrolokacyjne, podobnie jak inne komponenty sieci AN/SQQ-89(V)10, poza konsolami, nie uległy modyfikacjom w porównaniu do wersji (V)6. Jedynie pięć konsol OJ-452 w standardzie wyświetlania AN/UYQ-21 zastąpionych zostało nowymi, pięcioma jednostkami OJ-653 w standardzie AN/UYQ-65. Opracowany on został przez firmę Diagnostic/Retrieval Systems, która w 1997 roku zmieniła nazwę na DRS Technologies. Pierwszy raz zaprezentowano go w 1995 roku. Wywodzi się on od stworzonego przez to samo przedsiębiorstwo dodatku AVP (Advanced Video Processor) dla innego systemu wyświetlania model AN/UYQ-21. Początkowo dodatek ten nie zyskał przychylnych opinii wśród przedstawicieli marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Opór przełamany został w maju 1991 roku pod naciskiem Kongresu. Wówczas zdecydowano, że dodatek AVP oraz procesor przetwarzania dźwięków AN/UYS-2 EMPS (Enhanced Modular Signal Processor) zostaną implementowane do układów walki przeciwpodwodnej serii AN/SQQ-89. Programowi temu nadano oznaczenie AIDS (AVP Improved Display System). W tym samym czasie stało się jasne, że wykorzystanie powszechnie dostępnej technologii COTS jest rozwiązaniem znacznie tańszym od standardowego, a przy tym równie efektywnym. W ten sposób układ AVP przekształcił się w system wyświetlania AN/UYQ-65, wykorzystujący konsolę model OJ-653, której konstrukcja częściowo oparta została na rozwiązaniach oferowanych przez technologię COTS. Dane na niej prezentowane są na dwóch kolorowych, rastrowych monitorach CRT, umieszczonych jeden nad drugim. Podobnie jak poprzednie konsole stosowane w standardach AN/UYA-4 i AN/UYQ-21, model OJ-653 posiada własną pamięć, w której zapisana jest grafika potrzebna do wyświetlania informacji, co odciąża komputery przetwarzania danych. System wyświetlania AN/UYQ-65 jest w pełni kompatybilny z AN/UYQ-70 i może emulować działanie AN/UYQ-21. Model konsol w kompleksie monitorów ADS, przypisanych od AN/SQQ-89(V)10, odpowiadał linii rozwojowej systemu AEGIS.
Na niszczycielach o numerach taktycznych od DDG 85 do DDG 90 (system AEGIS w wersji Baseline 6 Phase 3) zainstalowany został system walki przeciwpodwodnej model AN/SQQ-89(V)14, będący pośrednim rozwiązaniem między odmianami (V)10 a (V)15. System AN/SQQ-89(V)14 jest rozwinięciem wersji (V)10, wprowadzającym pierwszy raz na szerszą skalę rozwiązania oparte na powszechnie dostępnej technologii COTS. Podobnie jak w odmianie (V)10 nie zainstalowano pasywnego hydrolokatora holowanego, a wykrywaniem okrętów podwodnych zajmuje się jedynie hydrolokator kadłubowy model AN/SQS-53C z własnym komputerem i procesorem dźwięków AN/UYS-2 oraz wielozadaniowy lotniczy system LAMPS Mk 3 (Light Airborne Multi-Purpose System) z komputerem AN/SQQ-28 i procesorem dźwięków AN/UYS-1. W przypadku hydrolokatora kadłubowego zainstalowano także inny, dodatkowy procesor oparty na technologii COTS, który przejął funkcje procesora AN/UYS-2 w zakresie trybu pasywnego. Dodatkowy system COTS jest łącznikiem pomiędzy hydrolokatorem kadłubowym a podsystem TRAFS (Torpedo Recognition and Alertment Functional Segment), którego zadaniem jest analiza dźwięków wyłapywanych w trybie pasywnym przez hydrolokator i automatyczne ostrzeganie o zbliżających się torpedach. System kierowania ogniem przeciwpodwodnym model Mk 116 Mod. 7, oparty na komputerze AN/UYK-43 i będący podstawą sieci w odmianie (V)10, wymieniony został na segment UWCFS (Undersea Warfare Control Functional Segment). Wykorzystuje on jednostki komputerowe w całości złożone z komponentów COTS. Kompleks pięciu konsol skompletowany został z serii działających w standardzie AN/UYQ-70. Takie same konsole znajdują się w kompleksie ADS systemu AEGIS w linii rozwojowej Baseline 6 Phase 3, która jest zainstalowana na niszczycielach typu Arleigh Burke z numerami taktycznymi od DDG 85 do DDG 90.
Zaczynając od jednostki USS Pinckney (DDG 91), będącej pierwszą z systemem AEGIS w linii rozwojowej Baseline 7, zintegrowany system walki przeciwpodwodnej instalowany jest w wariancie AN/SQQ-89(V)15, który zaprojektowano z myślą o poprawie osiągów w zakresie zwalczania okrętów podwodnych na płytkich wodach. Jest to rozwojowa wersja odmiany V(14), która w całości oparta została na powszechnie dostępnej technologii COTS. Jedynymi znaczącymi elementami, które zachowały dotychczasowe rozwiązania są system zasilania i wielozadaniowy lotniczy system LAMPS Mk 3. Dla poprawy osiągów wykrywania okrętów podwodnych na płytkich akwenach dodana została jednostka analizy dźwięków ETC 2.0 (Echo Track Classifier), która współpracuje z trybem aktywnym hydrolokatora kadłubowego model AN/SQS-53C. Jest to tak zwany segment HSFS (Hull Sonar Functional Segment). Oprogramowanie systemu kierowania ogniem UWCFS zostało zmodyfikowane tak, aby być w pełni kompatybilne z nowym pasywno-aktywnym hydrolokatorem holowanym model AN/SQR-20 MFTA (Multi-Function Towed Array). Opracowany on został przez firmę Lockheed-Martin i jest następcą serii AN/SQR-19 TACTAS. Sieć AN/SQQ-89(V)15 nie jest jednakże wyposażona w jakikolwiek układ holowany. Dane uzyskane od hydrolokatora kadłubowego i z lotniczego systemu LAMPS Mk 3 segment UWCFS wysyła w te same miejsca, co poprzednie wersje sieci AN/SQQ-89, w tym do kompleksu pięciu konsol.
Nowością względem serii AN/SQQ-89(V)14 jest możliwość współpracy ze zdalnie sterowanym robotem wykrywającym miny model AN/WLD-1(V)4, będącym częścią systemu przeciwminowego RMS (Remote Minehunting System). Na początku lat 90-tych XX wieku marynarka wojenna zgłosiła zapotrzebowanie na nowy system do walki minowej MCM (Mine CounterMeasures) dla okrętów nawodnych. Amerykańska flota stawiała konkretne wymagania co do jego możliwości. Miał on być zdolny do prowadzenia rozpoznania minowego w bardzo dużych odległościach od macierzystej jednostki, dokładnie lokalizując i klasyfikując miny. Dzięki temu okręty, podobnie jak całe zespoły jednostek, byłyby w stanie omijać niebezpieczne rejony i wysyłać w te miejsca wyspecjalizowane siły przeciwminowe. Dysponowałyby one precyzyjnymi informacjami o rodzaju min i ich położeniu, co ułatwiałoby zadanie neutralizacji pola minowego.
W odpowiedzi na zgłoszone zapotrzebowanie firma Lockheed-Martin rozpoczęła program RMS, którego celem było stworzenie robota, będącego opuszczanym na wodę z macierzystej jednostki i dalej zdalnie z niej kierowanym. Pierwsza prototypowa wersja ukończona została w sierpniu 1994 roku i z sukcesem zaprezentowana w marcu 1995 roku podczas morskich ćwiczeń o kryptonimie Kernel Blitz. Okrętem, z którego sterowano systemem był niszczyciel USS John Young (DD 973). Jako że zarówno robot jak i żadna jednostka amerykańskiej floty nie były jeszcze przystosowane do współpracy ze sobą, urządzenie musiało być spuszczone do wody, a później wyłowione, ze specjalnie przeznaczonej do tego celu jednostki cywilnej. Początkowo system znany był pod nazwą RMOP (Remote Minehunting Operational Prototype), jednakże później nadano mu oznaczenie AN/WLD-1(V)1. Po udanych testach z marca 1995 roku prowadzono dalsze prace rozwojowe, w ramach których stworzono kolejne wersje systemu. W grudniu 1999 roku z firmą Lockheed-Martin podpisano wart prawie 78 milionów dolarów kontrakt, który obejmował opracowanie robota w wersji AN/WLD-1(V)4, będącego zintegrowanym z systemem walki przeciwpodwodnej model AN/SQQ-89(V)15. Pierwszym okrętem, który otrzymał nowy system w sierpniu 2004 roku był niszczyciel USS Momsen (DDG 92). Miesiąc później przeprowadzono pierwsze testy i pod koniec września 2006 roku podpisano kolejną umowę na 34 miliony dolarów, obejmującą produkcję pierwszych czterech robotów model AN/WLD-1(V)4, które miały być dostarczone przed końcem października 2008 roku.
System RMS model AN/WLD-1(V)4 złożony jest z trzech podstawowych elementów. Pierwszym z nich jest wielofunkcyjny, zdalnie sterowany pojazd RMMV (Remote Multi-Mission Vehicle), który wyposażono we własny system napędowy oraz akumulatory, zapewniające możliwość działania przez 24 godziny. Pojazd RMMV porusza się pod wodą na małej głębokości. W jego tylnej części znajduje się składany maszt, który jest rozkładany podczas przygotowywania do rozpoczęcia działania. Gdy pojazd RMMV zanurzy się pod wodę, końcówka masztu z anteną radiową systemu nadawczo-odbiorczego wystaje ponad taflę wody. System nadawczo-odbiorczy połączony jest z systemem dowodzenia i kierowania, odpowiadającym za przebieg całej misji. Przed rozpoczęciem operacji możliwe jest zaprogramowanie całego jej przebiegu, jednakże dzięki stałej łączności radiowej na bieżąco można wprowadzać korekty.
Od spodu pojazdu RMMV podczepiony jest kompleks hydrolokacyjny o zmiennej głębokości zanurzania VDS (Variable Depth Sonar) model AN/AQS-20A, będący drugim elementem systemu RMS. Złożony on jest z systemów hydrolokacyjnych, systemu elektrooptycznego i komputera przetwarzania danych z procesorem analizy dźwięków, umieszczonych w podłużnej, opływowej obudowie. Może być ona opuszczana na różne głębokości, zachowując stabilność dzięki sterom w tylniej i środkowej części. Do lokalizacji min wykorzystywanych jest pięć hydrolokatorów. Pierwsze dwa umieszczono z lewej i prawej strony. Lokalizują one obiekty znajdujące się po bokach kompleksu AN/AQS-20A. Miny będące przed obudową wykrywane są przez przedni hydrolokator, a będące bezpośrednio pod przez system zainstalowany od spodu. Wszystkie te hydrolokatory działają kierunkowo. Inaczej jest z piątym systemem VSS (Volume Search Sonar), znajdującym się w górnej części obudowy, który przeszukuje przestrzeń w sposób panoramiczny. Kompleks model AN/AQS-20A jest w stanie automatycznie lokalizować i klasyfikować różnego rodzaju miny kotwiczne oraz denne. Dzięki systemowi elektrooptycznemu możliwa jest wizualna identyfikacja min przez operatora znajdującego się na okręcie macierzystym. Trójwymiarowe obrazy dostarczane są na okręt dzięki systemowi STIL (Streak Tube Imaging Laser). Kompleks AN/AQS-20A może działać w czterech różnych trybach. Pierwszym z nich jest SPS (Single Pass Shallow), w którym lokalizowane są miny kotwiczne i denne na płytkich wodach. Drugi tryb SPD (Single Pass Deep) wykorzystywany jest przy poszukiwaniu min dennych na głębokich akwenach. Kolejna funkcja ID SPS (IDentification Single Pass Shallow) ma takie same możliwości jak opcja SPS z dodatkowym prowadzeniem identyfikacji za pomocą systemu elektrooptycznego. Ostatni tryb VOL (Volume Mine) wykorzystuje panoramiczny hydrolokator VSS. Charakteryzuje się on większym zasięgiem wykrywania min dennych. Przy spokojnym morzu jest także w stanie lokalizować miny dryfujące, znajdujące się na powierzchni.
Sterowanie robotem model AN/WLD-1(V)4 odbywa się za pomocą podsystemu MC&DS (Mission Command and Display Subsystem), który zintegrowany został z systemem walki przeciwpodwodnej AN/SQQ-89(V)15. Układ MC&DS jest trzecim elementem systemu RMS, utrzymującym stałą łączność radiową z systemem nadawczo-odbiorczym w pojeździe RMMV, przetwarzając otrzymywane dane, wyświetlając obrazy rejestrowane przez system elektrooptyczny i zapisując wszystkie dane o zlokalizowanych i zidentyfikowanych minach, które następnie mogą być przekazane siłom przeciwminowym.
Robot systemu RMS model AN/WLD-1(V)4 wprowadzony został do użytku na niszczycielach typu Arleigh Burke o numerach taktycznych od DDG 91 do DDG 96. Jego instalacja wymusiła zmiany w strukturze tylnej nadbudówki. Prawoburtowa ściana hangaru została przedłużona do wysokości dwóch tylnich radarów kierowania ogniem model AN/SPG-62. Z tego powodu miejsce dla jednej z dwóch znajdujących się tam dużych łodzi ratunkowych uległo likwidacji. Wydłużona część ściany hangaru jest wyższa od pozostałej i zawiera w sobie otwór, zamykany specjalną kurtyną. W ten sposób wewnątrz nadbudówki uzyskano dodatkową przestrzeń na hangar dla pojazdu model AN/WLD-1(V)4 oraz system jego opuszczania i podnoszenia z wody.
Drugą najistotniejszą zmianą w zakresie zwalczania okrętów podwodnych na niszczycielach w odmianie Flight 2A jest wygospodarowanie przestrzeni na hangar, który może pomieścić dwa śmigłowce firmy Sikorsky Aircraft Corporation model SH-60B Seahawk. Pomieszczenie hangaru jest na tyle duże, że znajdują się w nim wszystkie urządzenia konieczne do utrzymania maszyn, warsztaty naprawcze oraz magazyny z częściami zamiennymi. Znalazło się także miejsce dla magazynu z uzbrojeniem, w którym możliwe jest przechowywanie do 40 torped zwalczania okrętów podwodnych, które mogą być wykorzystane zarówno przez śmigłowce, jak i wyrzutnie torpedowe zainstalowane na jednostce. W magazynie znajdują się także rakiety przeciwokrętowe model AGM-119B Penguin Mk 2 Mod. 7 oraz serii AGM-114 Hellfire.
Zmiana struktury rufowej nadbudówki spowodowała, że dwie wyrzutnie torpedowe kalibru 324 mm. model Mk 32 Mod. 15 przeniesione zostały na śródokręcie. Zaczynając od okrętu USS Pinckney (DDG 91) wyrzutnie powróciły na swoje pierwotne miejsce, z tym że znajdowały się na dachu przedłużonej podstawy rufowej nadbudówki, a nie na pokładzie głównym.
Śmigłowce SH-60B Seahawk są platformą dla wielozadaniowego lotniczego systemu LAMPS Mk 3. W zamyśle stanowi on uzupełnienie dla pasywnego hydrolokatora holowanego serii AN/SQR-19 TACTAS, potwierdzając obecność wykrytych okrętów podwodnych na dalekich dystansach, jednakże niszczyciele typu Arleigh Burke w wersji Flight 2A nie posiadają układu holowanego. System serii LAPMS postrzegany jest jako element rozszerzający możliwości bojowe okrętów, na których stacjonują maszyny w niego wyposażone, a nie jako autonomiczny układ. Podstawowym zadaniem tego systemu jest wykrywanie i śledzenie okrętów podwodnych znajdujących się w kolejnych strefach konwergencji, czyli poza zasięgiem hydrolokatorów kadłubowych i torped, będących na okręcie. Początkowo układ LAMPS nosił oznaczenie LAAV (Light Airborne ASW Vechicle), jednakże jego charakter zmieniony został na wielozadaniowy po implementacji możliwości pozahoryzontalnego namierzania celu OTH-T (Over-The-Horizon-Targeting) oraz ostrzegania o zbliżających się pociskach przeciwokrętowych. Podstawowym zadaniem nadal pozostawała jednak walka z okrętami podwodnymi. Program rozwojowy systemu w wersji LAMPS Mk 3 sięga swymi korzeniami połowy lat 70-tych XX wieku, kiedy marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych rozpoczęła poszukiwania nowej platformy dla kolejnej odmiany układu. Powodem poszukiwań było to, że usprawniony system LAMPS Mk 2, testowany już na początku lat 70-tych XX wieku, był zbyt duży dla śmigłowców firmy Kaman serii SH-2 Seasprite. Powstały jedynie dwie prototypowe maszyny z tym systemem, które znane były jako YSH-2E. Ostatecznie program rozwojowy układu LAMPS Mk 2 został całkowicie zarzucony na rzecz jeszcze nowocześniejszej wersji LAMPS Mk 3. W tym samym czasie, w połowie lat 70-tych XX wieku, w ramach konkursu na śmigłowiec transportowy (UTTAS - Utility Tactical Transport Aircraft System) amerykańska armia testowała maszyny firmy Sikorsky Aircraft Corporation model YUH-60A oraz firmy Boeing Vertol model YUH-61. Przedstawiciele marynarki wojennej, w celu obniżenia kosztów, postanowili oprzeć własne wymagania na tych ustalonych dla programu UTTAS. W kwietniu 1977 roku przedsiębiorstwa Sikorsky Aircraft Corporation i Boeing Vertol przedstawiły swoje propozycje. Przedstawiciele amerykańskiej floty oceniali także konstrukcje takich firm jak Bell Helicopter oraz Kaman, jednakże ich maszyny były zbyt małe. Ostatecznie na początku 1978 roku wybrany został śmigłowiec SH-60B Seahawk, który w nomenklaturze firmy Sikorsky Aircraft Corporation znany jest jako S-70B Seahawk. Wszedł on do służby w amerykańskiej flocie w 1984 roku.
System model LAMPS Mk 3, ze względu na objętość zbiorników paliwa śmigłowców SH-60B Seahawk oraz wykorzystywaną linię transmisji danych, przystosowany jest do działania w odległości do 180 kilometrów od jednostki przez około dwie godziny. Do wykrywania okrętów podwodnych wykorzystywany jest hydrolokator model AN/AQS-13E. Zaprojektowany on został do lokalizacji okrętów podwodnych na dalekich dystansach na płytkich i głębokich wodach. Kiedy śmigłowiec znajduje się w zawisie, za pomocą urządzenia holującego opuszczany on jest do wody na grubym kablu, w którym znajdują się kable zasilające i transmisyjne. Wewnątrz pływaka TB (Towed Body) umieszczony jest układ nadawczo-odbiorczy, który pracuje w trybie aktywnym, wysyłając wiązki ultradźwiękowych impulsów na średniej częstotliwości w trybie panoramicznym ODT (OmniDirectional Transmission). Na pokładzie śmigłowca SH-60B Seahawk zainstalowana jest konsola operatorska hydrolokatora wraz z komputerem przetwarzania danych. W odróżnieniu od poprzednich wersji hydrolokatora serii AN/AQS-13, do komputera tego implementowano nowy tryb działania APS (Adaptive Processor Sonar). Dzięki niemu poprawiono wykrywalność okrętów podwodnych na płytkich wodach. Poprawiono także skuteczność lokalizacji na głębokich akwenach w warunkach dużego natężenia dźwięków, co osiągnięto poprzez dodanie możliwości wysyłania impulsów o modulowanej częstotliwości (FM - Frequency Modulated), a nie tylko o stałej częstotliwości (CW - Continuous Wave). Kolejną innowacją jest zastosowanie jednego procesora dźwięków AN/UYS-1, analizującego dane zarówno z hydrolokatora AN/AQS-13E, jak i boi hydrolokacyjnych. Śmigłowce SH-60B Seahawk wyposażone są w działający na 31 kanałach odbiornik ARR-75, który zbiera dane ze zrzuconych boi. Łącznie na pokładzie może ich się znajdować 25 sztuk. Standardowo przenoszonych jest 12 sztuk.
System LAMPS Mk 3 wyposażony został w system automatycznego śledzenia obiektów ATT (Acoustic Target Tracker), które zlokalizowały boje hydrolokacyjne. Śledzenie celów we wcześniejszym układzie LAMPS Mk 1 odbywało się w sposób manualny. Każdy kontakt był uaktualniany w momencie jego przejścia w zasięgu następujących po sobie boi. Nie był to system doskonały, gdyż zakładał, że okręt podwodny nie będzie wykonywać znaczących manewrów. Jeżeli zszedł z kursu kolejnych boi, wówczas kontakt urywał się. Firma IBM, która opracowała system ATT, postawiła sobie za cel zmniejszenie o połowę czasu i nakładu pracy potrzebnego na zlokalizowanie okrętu podwodnego, przy jednoczesnym stałym uaktualnianiu informacji o manewrującym kontakcie. Na podstawie danych z boi hydrolokacyjnych system ATT cały czas podaje prawdopodobną pozycję okrętu podwodnego. Próby układu ATT wykazały, że jest on bardzo skuteczny.
Niezależnie od możliwości samodzielnego przetwarzania danych z boi, informacje z nich zebrane wysyłane są na okręt macierzysty linią transmisji danych Hawklink z zamontowanym na maszynach SH-60B Seahawk terminalem danych AN/AQR-44. Linia działa na paśmie C (standard IEEE) lub w pasmach G oraz H (standard NATO). Transmisji podlegają dane pochodzące z boi hydrolokacyjnych i dodatkowo z zainstalowanego na śmigłowcu radaru i odbiornika emisji sygnałów radarowych i elektronicznych ESM (Electronic Support Measures), pozwalając na pozahoryzontalne namierzanie celów OTH-T. Nie ma możliwości jednoczesnego wysyłania danych radarowych i z boi hydrolokacyjnych. Informacje otrzymuje zainstalowany na macierzystej jednostce odbiornik AN/SRQ-4. Następnie informacje trafiają do komputera model AN/SQQ-28, który wykorzystuje własny procesor przetwarzania dźwięków AN/UYS-1. Wszystkie zebrane dane przesyłane są do okrętowego systemu kierowania ogniem przeciwpodwodnym serii Mk 116. Stanowi on część zintegrowanego układu kierowania walką przeciwpodwodną serii AN/SQQ-89, która ścisle współpracuje z systemem AEGIS. Transmisja danych do systemu kierowania ogniem jest bardzo istotna, gdyż niszczyciele typu Arleigh Burke uzbrojone są w rakietotorpedy RUM-139 VL-ASROC (Vertical Launch Anti-Submarine ROCket), a sam hydrolokator kadłubowy ma mniejszy zasięg wykrywania okrętów podwodnych niż zasięg rażenia rakietotorped. Równie ważny jest dalszy danych przesył do kompleksu monitorów ADS sieci AEGIS, dzięki czemu oficer dowodzący jednostką ma znacznie szerszy obraz tego, co dzieje się pod wodą nie tylko w pobliżu okrętu, ale także w dalszej odległości. Na tej podstawie może on wydać załodze śmigłowca rozkaz zaatakowania okrętu podwodnego, znajdującego się poza zasięgiem uzbrojenia torpedowego własnego okrętu. W takiej sytuacji do zainstalowanego na maszynie pokładowego systemu model ASN-123 z komputera hydrolokatora AN/AQS-13E trafiają wszelkie informacje potrzebne do obliczenia rozwiązań ogniowych dla torped.
Układ model LAMPS Mk 3 wyposażony jest w detektor anomalii magnetycznych MAD (Magnetic Anomaly Detector) model AN/ASQ-81(V)4. Detektory serii AN/ASQ-81 opracowane zostały przez firmę Texas Instruments i weszły do służby około 1970 roku. Mogą one być opuszczane do wody ze śmigłowców lub na stałe zamontowane w samolotach. Detektor serii AN/ASQ-81 wykorzystywany jest do przeprowadzania ataków na zanurzone okręty podwodne. Ich lokalizacja odbywa się poprzez rejestrację chwilowych zmian pola magnetycznego, wywoływanych przez skupiska metalu. Początkowo zasięg wykrywania wynosił około 300 metrów, natomiast w 1979 roku, na skutek wprowadzenia kilku modyfikacji, informowano o możliwości lokalizacji okrętu podwodnego w odległości 900 metrów.
System ASN-123 opracowany został przez firmę Teledyne Technologies, specjalnie dla systemu LAMPS Mk 1, jednakże później wykorzystano go także na śmigłowcach SH-60B Seahawk z systemem LAMPS Mk 3. Nominalnie system ASN-123 jest układem nawigacji taktycznej, którego główny panel znajduje się w kokpicie, gdzie nawigator ręcznie wprowadza dane z odbiornika emisji sygnałów radarowych i elektronicznych ESM. Drugi, dodatkowy panel obsługiwany jest przez operatora czujników, który także ręcznie wprowadza informacje pochodzące z pokładowego radaru. Na śmigłowcach z systemem LAMPS Mk 3 układ ASN-123 wykorzystywany jest również do obliczania rozwiązań ogniowych dla przenoszonych torped. Obliczenia dokonywane są na podstawie automatycznie przekazywanych informacji z komputera hydrolokatora AN/AQS-13E (w tym z boi hydrolokacyjnych) oraz ręcznie wprowadzanych przez operatora czujników danych z detektora anomalii magnetycznych. Manualnie podaje się także planowaną wysokość zrzutu torpedy i prędkość wiatru.
Niszczyciele typu Arleigh Burke w wersji Flight 2A zaprojektowano z myślą o operowaniu na płytkich wodach w bliskiej odległości od brzegu. Kolejne budowane okręty otrzymywały coraz to nowe wyposażenie, które miało służyć temu celowi. Wymienić tutaj należy hangar dla śmigłowców, armatę model Mk 45 Mod. 4, pociski manewrujące RGM-109E Tactical Tomahawk, sieć AEGIS z radarem w odmianie AN/SPY-1D(V), system kierowania walką przeciwpodwodną AN/SQQ-89(V)15 oraz zdalnie sterowany robot przeciwminowy AN/WLD-1(V)4. Stopniowe dodawanie nowych elementów sprawiło, że niszczyciele typu Arleigh Burke przechodziły ewolucję, na końcu której pojawił się program modernizacyjny DDG-51 Mid-life Modernization. Prezentuje on sobą najnowocześniejsze rozwiązania implementowane do ostatnich niszczycieli typu Arleigh Burke. Rozwiązania te w ramach tego projektu mają zostać zastosowane także na wcześniejszych okrętach we wszystkich odmianach Fligft 1, Flight 2 oraz Flight 2A.
Dostosowywanie jednostek typu Arleigh Burke do wymagań pola walki XXI wieku zakończyło się sukcesem, jednakże ocena skuteczności działań nadal jest korzystniejsza w przypadku operowania na otwartych wodach oceanicznych, do czego okręty te pierwotnie zostały stworzone. Uwidacznia się to w szczególności w odniesieniu do niszczycieli w wersjach Flight 1 oraz Flight 2, co nie zmienia faktu, że są one platformą, która jest zdolne do skutecznego wykonywania różnego rodzaju zadań. Takie wnioski zaprezentowane zostały w raporcie Biura Dyrektora Testów Operacyjnych i Oceny (DOT&E - Director, Operational Test & Evaluation), będącego podstawowym ciałem doradczym Sekretarza Obrony w zakresie testów i oceny nowych broni wewnątrz Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych.
|